*Shawn
Idę w stronę domu, analizując słowa T/I. To było dla niej chwilą słabości? Boże, jaki ja byłem głupi. Tak ją kocham, a ona jest zapatrzona w tego blond kutasa.Nie patrząc na drogę, zaopatrzony w swoje buty uderzam o lampę. Jęczę z bólu i pocieram czoło.
-Kto to tu postawił? - syczę.
Słyszę chichot, obkręcam się.
Widzę brunetkę z figlarnym uśmiechem.-Z czego się śmiejesz? - warczę.
Dziewczyna podchodzi do mnie i dotyka mojego czoła.
-Uuu będzie siniak, a tak w ogóle jestem Sam - Sam uśmiecha się i podaje mi dłoń, którą delikatnie ściskam.
-Shawn - mówię ledwo słyszalnie.
-Może chcesz się gdzieś przejść? Tu niedaleko jest kawiarnia, co powiesz na kawę i ciastko?.
Nie odrywając od niej wzroku uśmiecham się i kiwam głową.
-Dlaczego jesteś taki podminowany?. - patrzy na mnie z zaciekawieniem.
-Zakochałem się w dziewczynie, która ma chłopaka. Całowaliśmy się, ale stwierdziła, że to była tylko chwila słabości - prycham.
-Nie martw się, tego kwiatu to pół światu-brunetka pociera ramiona. Zdejmuję szarą bluzę i okrywam jej ramiona. Dziewczyna kiwa głową w podzience.
-Tak, ale co jeśli ten kwiat podoba Ci się jak żaden inny nie oddaje tego uroku i rozkoszy kiedy trzymasz go w objęciach? - unoszę brew i zerkam ma dziewczynę.
-Wow to było tak mądre, że przy tobie czuję się głupia - wybucham śmiechem i otwieram dziewczynie drzwi '' To tu Cafe ''.
Zamawiam czekoladową muffinkę i zieloną herbatę, a brunetka jabłkową szarlotkę i waniliowe cappuccino.
Bawię się serwetką i próbuję ułożyć w głowie to o czym mam rozmawiać z moją towarzyszką.
-Shawn miałeś kiedykolwiek dziewczynę?
.............................................................
Czy Shawn będzie z Sam?