*Shawn
Od jakiś dwóch tygodni nie mam kontaktu z Anną. Skupiam się teraz na sobie i swoim życiu. Może jestem samolubny, ale ona też nie postąpiła dobrze.Anna ma mnie gdzieś to i ja nie będę się przed nią kajać.
Piję już drugie piwo. Siedzę na domówce u Taylor. Podchodzi do mnie blondynka. Lustruję ją wzrokiem. Jest ładna. Ma duże ciemne oczy, uroczy uśmiech i jej sukienka nie zasłania za wiele.
Uśmiecham się szelmowsko.
-Hej, co taki przystojniak robi tutaj sam? - siada na kanapie obok mnie.
-Szukam szczęścia - piję.
-Znalazłeś je? - przegryza seksownie wargę.
-Może? - odstawiam butelkę na stolik.
Jeździ paznokciem palca wskazującego po mojej koszulce drażniąc skórę pod materiałem.
Wciągam głośno powietrze.Słyszę znajomy śmiech i obkręcam głowę w tamtym kierunku. Widzę Anne. Prycham kiedy Alex podchodzi do niej obejmując ją od tyłu.
Wracam wzrokiem do mojej rozmówczyni.
Wstaje i łapie mnie za rękę.-Idziemy? - wskazuje głową na górę, gdzie mieści się pokój zbliżeń. Tak nazwaliśmy pokój, gdzie większość osób chodzi się po prostu pieprzyć.
Przegryzam wargę i wracam wzrokiem do Anny. Wzdycham przeciągle.
Kiwam głową i wstaję.
Blondynka wchodzi na górę do pokoju, a jej pośladki idealnie eksponują się w jej obcisłej sukience. Kiedy siedzieliśmy nie widziałem jej walorów z tej lepszej strony. Docieramy na górę.Kładę się na łóżku i patrzę na dziewczynę. Siada na mnie okrakiem i jeździ dłońmi po moim torsie. Zjeżdża niżej i rozpina pasek. Uśmiecham się.
Jednym ruchem zdejmuje z siebie sukienkę. Cholera, ona nic nie miała pod spodem. Patrzę na dalsze poczynania dziewczyny.
Zdejmuje moje spodnie razem z bokserkami. Sam zdejmuję swoją koszulkę. Nadzy podziwiamy swoje ciała. Jeżdżę dłońmi po jej plecach i zjeżdżam na pośladki. Ściskam je, a z ust dziewczyny wydobywa się jęk.
-Bierzesz tabletki? - tylko to mnie interesuje. Nie spytałem jej nawet o imię. Chcę się po prostu bawić i bzykać.
Kiwa głową i wkłada mojego przyjaciela w siebie. Mruczę z przyjemności. Zaczyna się poruszać. Jęczę i podziwiam jej ciało. Odchyla głowę do tyłu. Jeżdżę dłońmi od jej szyi po biodra.
Po skończeniu stosunku ubieram się. Kiedy zapinam spodnie ktoś bez pukania wchodzi do środka.
Nie wiem kto był bardziej zszokowany ja i dziewczyna, która przed chwilą dała mi przyjemność czy Anna trzymająca podpitego Alexa za rękę.
-Sorry, nie chcieliśmy wam przeszkadzać - zniesmaczona w raz z chłopakiem opuszcza pokój.
-Było fajnie - blondynka cmokam mnie w usta i idzie śladami dwójki. Zakładam koszulkę i przecieram twarz dłońmi.
Czy tak będzie wyglądała nasza relacja?
Czy skończę na pukaniu przypadkowych lasek nie pytając ich nawet o imię zamiast poszukania sobie miłej i normalnej dziewczyny?
Znam odpowiedź na te pytania.
TAK
Anna nie robi nic w kierunku naszego pogodzenia. A ja wolę brać to co mi dają niż cierpieć przez zawód miłosny czy kolejne zfriendzonowanie.
Wstaję z łóżka, opuszczam pokój, a następnie dom przyjaciółki. Idąc do samochodu odpalam cygaretkę. Otwieram Jeepa, wchodzę do środka i odpalam silnik. Paląc jadę do domu.
Wchodząc do domu zdejmuję koszulkę. Stojąc przed pokojem rozpinam spodnie. W pokoju pozbywam się wszystkich ciuchów i kładę się do łóżka nago. Wtulam twarz w poduszkę.
Róże i konwalie
Mama wyprała mi pościel.
Z uśmiechem na twarzy i helikopterem w głowie,zmęczony zasypiam............................................................
Shawn...