Zastanawiam się czemu Shawn tak zareagował wczorajszej nocy.
Dlaczego pił?Wybieram kolejne produkty kiedy na kogoś wpadam.
-Oo T/I -Shawn patrzy na mnie z pod ciemnych okularów.
Na bank dopadł go kac...
-Hej Shawn - uśmiecham się.
Chłopak bez uśmiechu, kompletnie bez żadnych emocji omija mnie i z czteropakiem piwa w ręce, aby dojść do kasy.
-Pijesz? - patrzę na niego groźnie.
-Książkę piszesz? - prycha i zakłada ręce na piersi.
-Dlaczego jesteś taki niemiły? -Masz jakiś problem? - patrzę na niego od góry do dołu. Dresowe szare spodnie, bordowa bluza, roztrzepane włosy i zarost.
To nie ten sam chłopak, którego znam.
To nie jest mój Shawn.-Mam problem ze wszystkimi, wszyscy mnie wkurwiacie! - cały sklep patrzy na nas dwojga.
Brunet wyjmuje dwudziesto dolarowy banknot i kładzie na ladzie.
-Bez reszty - burczy i wychodzi ze sklepu.
Widzę jak otwiera jedno z piw i pije duszkiem.
Chcę żeby tamten chłopak wrócił.
Chcę mojego hamskiego i docinającego mi na każdym kroku Shawna.
Mojego przyjaciela.
.............................................................Zastanawiam się czy pisać dzisiaj jeszcze jeden rozdział.