*Shawn
Jest już pół godziny po dziewiętnastej, uderzam palcami o drewnianą ławkę i myślę nad zebraniem słów w całość. Co mam powiedzieć T/I?.
Widzę ten uśmieszek, piękne włosy i uśmiech godny księżniczki.
-Hej przepraszam za spóźnienie-całuje mnie w policzek i siada obok.
-Nic się nie stało. Co będziemy robić? - patrzę w isikierki radości wypełniające jej oczy.
-Mam ochotę się zabawić. Może impreza? - kiwam głową, ale nie jestem co do tego przekonany. W każdym razie nie mam nic do powiedzenia bo dziewczyna łapie moją dłoń i ciągnie w stronę centrum miasta.
Po jakiś trzydziestu minutach stoi przed wejściem '' Black Dragon '' jednego z lepszych klubów w tym mieście.
Postawny ochroniarz wpuszcza nas do środka. W moje nozdrza dociera smród innych osób, papierosów i alkoholu. Czyli mieszanka każdej imprezy.
T/I idzie w stronę baru, a ja siadam na jednej z czarnych kanap w klubie.
Przecieram twarz dłońmi i widzę przed sobą drinka, jak mniemam alkoholowego.
Pociągam łyk i patrzę w oczy T/I.
-Chodź - ciągnie mnie w stronę bawiących się ludzi.
Po paru głębszych zatrzymujemy się w jakimś motelu.
T/I zaczyna jeździć dłońmi po moim torsie.
-T/I jesteś pijana, będziesz tego żałować - kręcę głową i kładę ją na łóżku.
-Shawny, chcę Cię - mruczy i łapie za pasek moich spodni.
Wzdycham głęboko i przewracam oczami.
-T/I nie możemy, jesteś pijana i rano będziesz tego żałować, a ja nie mam zamiaru wykorzystać Cię kiedy się nie kontrolujesz - podnoszę głos i patrzę na reakcję dziewczyny, ale ta zamiast mnie posłuchać wpija się w moje usta. Ulegam jej i zawisam nad nią. Zjeżdżam mokrymi pocałunkami na jej szyję, a następnie na dekolt. Szukam dłonią zamka sukienki, po chwili jej jedna z części garderoby znika. T/I rozrywa guziki mojej koszuli i zjeżdża do spodni. Szybko pozbywa się również ich. Zdejmuję jej bieliznę, teraz leżymy nadzy i pijani.
Przegryzam wargę, całuję ją namiętnie, i zatracamy się w sobie.
.............................................................😏