Oddech śmierci

1.2K 66 39
                                    

*Shawn *
Wychodzę z domu przyjaciółki Sam po drodze zapinając zamek od spodni. Przecieram twarz dłońmi i idę w stronę samochodu.

Przecież piłeś i paliłeś trawę!

Zrezygnowany postanawiam iść pieszo.

W domu zahaczam o kuchnię i piję wodę jak smok wawelski.

Mama mierzy mnie wzrokiem i całuje w policzek.

-Shawn, co się z tobą dzieje?.

-Nic- mówię ostro i zakręcam butelkę z wodą, którą stawiam na blacie kuchennym.

Kobieta wzdycha, a ja mówiąc '' dobranoc '' wbiegam na górę do swojego pokoju.

W drodze do łóżka pozbywam się ubrań i w samych bokserkach wślizguję się pod kołdrę.

Czuję znajomy zapach.

T/I...

Wzdycham i zamykam oczy pogrążając się w śnie.

Rano budzą mnie śmiechy i głośne rozmowy.
Ubierając się w szlafrok schodzę na dół zobaczyć powód mojej pobudki o... Patrzę na wyświetlacz telefonu... 12?!.

Jestem coraz bliżej wejścia kuchni, ale gdybym się nie rozwalił to przecież nie byłbym sobą.

Krzycząc dosadne epitety podnoszę się i widzę oczy mojej rodzinki jak i jakiś obcych ludzi zwrócone na mnie.

-Shawn... - mama karci mnie wzrokiem.

-Znaczy...D-dzień dobry - uśmiecham się nerwowo i poprawiam włosy.

Widzę młodą dziewczynę, która chichocze razem z moją siostrą.
Wstaje od stołu i podchodzi do mnie.

Powiem szczerze, nie jestem płytki, ale lubię jak dziewczyna ładnie pachnie i dba o siebie, a patrząc na nią boję się o swoją siostrę.

-Hej, jestem Eliza - odzywa się, a ja czuję odruch wymiotny. Dziewczyna podaje mi dłoń z obgryzionymi paznokciami.

Wymuszam uśmiech i niechętnie podaję jej dłoń.

-Shawn - odrywam od niej wzrok i patrzę na piękną i wysoką jak modelka....lodówkę.

Podchodzę do niej i jakby nigdy nic wyjmuję składniki na jajecznicę.

Obkręcam się i patrzę na wszystkich.

-Co? Jestem głodny - wzruszam ramionami.

-Shawn chcemy z tobą porozmawiać - patrzy na mnie poważnie.

-Mam się bać? - uśmiech wkrada mi się na usta.

Mama gestem dłoni każe usiąść mi na krześle obok niej.

Niechętnie odchodzę od zamiaru zrobienia sobie śniadania i siadam obok mojej rodzicielki.

-Shawn jesteś młody, tak samo jak moja córka - szczupły mężczyzna patrzy to na mnie to na swoją córkę.

Zaczynam się bać...

-Chciałbym żebyście się poznali, wierzę, że się polubicie - uśmiecha się szelmowsko.

-Chcecie nas zeswatać? - patrzę wystraszony na dziewczynę, która liże wargę.

Pies mojego sąsiada seksowniej oblizuje sobie pysk.

-Synku, oboje jesteście samotni. Może coś z tego wyjdzie? - moja mama uśmiecha się.

Serio? I ty kobieto przeciwko mnie?.

-A pytaliście Lizy - wskazuję głową na dziewczynę.

-Elizy - dziewczyna mnie poprawia.

-Nie ważne - prycham.

-Eliza chciałaby poznać kogoś wartościowego - jej mama patrzy na córkę.

Przecieram twarz dłońmi.

To na pewno jakiś sen, albo skutki kaca.

Niespodziewanie dziewczyna łapie mnie za rękę pod stołem.
Wzdrygam się i zabijam ją wzrokiem.

Dziewczyna uśmiecha się, a jej rodzice patrzą na nas z czułością.

T/I obudź mnie z tego koszmaru...
.............................................................Uhuhu

Jak wam poszły egzaminy gimnazjalne? :)

Historie ISM|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz