*Shawn
Zagryzam wewnętrzną stronę policzka i patrzę w oczy brunetki.-Nie - spuszczam głowę zawstydzony.
-Naprawdę? Nie wierzę! - dziewczyna nie ukrywa zdziwienia.
Przynoszą nasze zamówienie.
Zajmuję się konsumpcją muffinki i obserwowaniem Sam.
-Mam coś na twarzy? - dziewczyna dotyka policzka.
Kręcę głową i popijam herbatę.
-Ummm, chciałbyś gdzieś wyjść dzisiaj wieczorem? - odsuwa pusty talerzyk po szarlotce.
-Co masz na myśli? - marszczę brwi.
-Moja przyjaciółka organizuje dzisiaj imprezę, chciałbyś wpaść? Oczywiście jako mój towarzysz - przegryza wargę.
-Jasne - uśmiecham się. Przyda mi się chwila szaleństwa i relaksu.
-Świetnie - dziewczyna bierze serwetkę, którą niedawno miałem w dłoniach i zapisuje cyferki,jak się domyślam swojego numeru telefonu.
Wstaje od stołu i cmoka mój policzek.
-Będę się zbierać, zadzwoń po siedemnastej to podam Ci adres. Cześć Shawn - dziewczyna wychodzi z lokalu.
Dopijam herbatę i patrzę przez okno jak Sam przechodzi przez ulicę, a następnie znika w tłumie ludzi.
Po zapłaceniu rachunku za siebie i dziewczynę wychodzę z kawiarni.
Czuję chłód powietrza i dostrzegam, że nie mam swojej bluzy.
Hmm to będzie pretekst do następnego spotkania...
Wchodzę do domu i słyszę krzyk Aalyiah.
-Nie drzyj się! - krzyczę i wchodzę do swojego pokoju.
Zdejmuję ciuchy i w samych bokserkach idę do łazienki.
Pod prysznicem śpiewam '' Feel good ''.
Po prysznicu, przepasam się ręcznikiem wokół bioder i kieruję się do swojego azylu.Z kieszeni dresowych spodni wyjmuję serwetkę i dzwonię do Sam.
-Hej Shawn! - jej krzyk rani moje uszy.
-H-hej Sam... Umm dasz mi adres tej imprezy? - mówię lekko skrępowany.
-The Sky Street 12-mam wrażenie, że dziewczyna się uśmiecha.
-Dziękuję, do zobaczenia na imprezie - rozłączam się i szykuję na bailando.
Ubieram czarne jeansy, białą koszulkę i jeansową kurtkę oraz trampki.
Wychodzę z domu zabierając butelkę dobrej whiskey.
Wbijam adres w GPS i odpalam silnik. Włączam się w ruch śpiewając "Shape of you " i uderzając dłońmi o kierownicę. W końcu podjeżdżam pod sporych rozmiarów willę.
Wychodzę z pojazdu, a w moje ramiona wręcz rzuca się Sam.
-Jesteś w końcu - uśmiecha się i pije piwo z czerwonego kubeczka.
Przełykam ślinę i wymuszam uśmiech.
Dziewczyna prowadzi mnie do środka domu na pastwę pijanych, naćpanych i spoconych nastolatków.
Siadam przy wyspie kuchennej i patrzę na poczynania dziewczyny.
-Chcesz piwo, drinka? - patrzy na mnie podpitym wzrokiem.
-Piwo - skinam głową.
Idioto jesteś samochodem....
Jak się bawić to się bawić!Popijam alkohol z kubeczka.
-Chodź, przedstawię Cię reszcie-brunetka ciągnie mnie w stronę tarasu.
Widzę tam dwie blondynki i bruneta ze skrętem w dłoni.
-Hej ludzie to jest Shawn - Sam wskazuje na mnie, a ja stoję jak kołek i patrzę na twarze znajomych dziewczyny.
-Hej - wyduszam z siebie i uśmiecham się.
-Hej, jestem Kate, a to mój chłopak Ross - blondynka z zielonymi oczami całuje chłopaka w policzek. A ten zajęty paleniem ani drgnie.
-Hej, jestem Sara - druga blondynka uśmiecha się i wypija całą zawartość kubeczka.
-Chcesz? - Ross wyciąga w moją stronę skręta.
Idioto to się źle skończy!
Nie rób tego!Z uśmiechem na twarzy zabieram od chłopaka zielone i zaciągam się.
Reszta imprezy przebiega dość szybko.
Właśnie całuję się w jednym z pokoi z Sarą.
Blondynka rzuca mnie na łóżko i zdejmuję moje spodnie razem z bokserkami, czuję jak bawi się mną, zamykam oczy i biorę głęboki oddech.
Dziewczyna chichocze i pieści mnie ustami, wydaję z siebie jęki, a następnie robię grymas i opadam na poduszki.
-Wyjdź - szepczę.
-Nie podobało Ci się?.
-Wyjdź - warczę i ubieram się, a dziewczyna wychodzi z pokoju.
Przecieram twarz dłońmi.
Jestem idiotą... Kurwa do potęgi!
............................................................
Jak wam się podoba?