Wychodzę z domu blondyna ocierając krew z twarzy.
Czuję ból w okolicach nosa, ale to nie równa się z bólem jaki odczuwam w sercu.T/I podbiegła do swojego chłopaka i zaczęła opatrywać jego wargi.
Nawet na mnie nie spojrzała,więc bez zbędnych wyjaśnień co tak naprawdę się stało opuściłem posesję Toma.Czuję się jak śmieć, nic nie warty śmieć.
Jakiś blondas zabrał mi dziewczynę, która powinna być moja i to moje wargi powinna obsypywać pocałunkami.
Klnę i kopię w oponę swojego samochodu. Wchodzę do środka, walę rękoma o kierownicę. Dyszę spuszczając głowę, czuję jak łzy moczą moje policzki.Pociągam nosem, przecieram twarz dłońmi,biorę głęboki oddech i odpalam samochód.
Cały czas mam przed oczami twarz T/I kiedy mówi mi, że mam wyjść z domu jej chłopaka, nigdy nie widziałem jej tak złej.Podjeżdżając pod dom, wycieram łzy zmieszane z krwią. Zamykam auto i zdejmuję skórzaną kurtkę.
Moja dłoń spoczywa na klamce drzwi, a w głowie próbuję ułożyć dobrą wymówke na stan w jakim się znajduję.Wchodzę do środka, na szczęście wszyscy śpią. Po cichu udaję się na górę, zdejmuję ciuchy i zostając w bokserkach rzucam się w miękką otchłań pościeli i poduszek.
Zasypiam.
Rano budzi mnie dźwięk telefonu.
Wzdycham i nie patrząc na wyświetlacz odbieram.-H-halo?.
-Shawn... Mogę przyjść? - słyszę głos T/I, jest słaby i ledwo słyszalny.
-Uuu ktoś tu dał ostro w palnik - mówię i zaciskam wargi.
-Shawn,proszę potrzebuję Cię - dziewczyna prawie płacze.
Kurwa... Coś musiało się stać, ten kutas coś jej zrobił?.
-T/I czy ten kutas coś Ci zrobił?-wyciągam głośno powietrze.
-Tom... - dziewczyna zaczyna płakać, a mi serce znowu pęka na miliony kawałków.
-Czekam na ciebie - rozłączam się.
Chodzę nerwowo po pokoju.
Zabiję go nie, uduszę i zakopię!.Po jakiś dwudziestu minutach słyszę jak dziewczyna wchodzi po schodach i puka do mojego pokoju.
Nic nie mówiąc przytulam dziewczynę, a ta moczy moją koszulkę, ale walić to, ona jest ważniejsza.
-Tom... O-on zdradził mnie z jakąś dziewczyną na imprezie-dziewczyna ociera łzy.
Zdradził ją....A to fiut!
Dziewczyna wtula się we mnie, a mi serce zaczyna bić jak oszalałe.
-On nie był dla ciebie, ja traktowałbym Cię lepiej - uśmiecham się i lekko muskam jej wargi, dziewczyna o dziwo nie odsuwa się, a pogłębia pocałunek.
.............................................................Tadaaa