Alkohol zamiast krwi

1.7K 88 9
                                    

Obudziłem się z kacem stulecia, piję już trzecią butelkę wody.
Patrzę w biling rozmów i natrafiam na numer T/I.

Co jej powiedziałem?

Dzwonię do niej, ale nie odbiera.
W końcu za dwunastym razem rzucam telefon na łóżko i idę wziąć prysznic.
Zdejmuję ubrania i wchodzę pod natrysk, moje mięśnie się rozluźniają.

Relaks....

Przypominam sobie urywki z wczoraj, zaczynam płakać.

Słyszę pukanie do drzwi.

-Shawn? Wszystko w porządku? - moja mama wydaje się zmartwiona.

-T-tak mamo, ja... Ja nalałem sobie szamponu do oczu.

Jestem idiotą... Gdzie podział się mój rozum?
Hmm, pewnie wyparował jak alkohol z wczoraj.

Mama odchodzi, a ja wychodzę z kabiny prysznicowej owijając biodra ręcznikiem.

Ubieram się w czyste ubrania i rzucam się na łóżko.

Przeglądam zdjęcia moje i T/I.

Tęsknię....

Znowu lecą mi łzy, ocieram je rękawem bluzy.

Patrzę tępo w sufit i próbuję nie wybuchnąć płaczem.

Kurwa co ja narobiłem?!
Kocham ją!
.............................................................
Troszkę krótszy rozdział 😁

Historie ISM|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz