***DZIEŃ PÓŹNIEJ***Pov. Lucy***
Wysiadłam z samochodu. Koło Serc! Sałatko nadchodzę.
-Gdzie zarezerwowałeś miejsca?- zapytała moja mama łapiąc tatę za rękę.
-W budynku. Jest strasznie gorąco.
Spojrzałam na zegarek. 14:04. Powinni już być. Tata zgłosił rezerwacje, a kelnerka zaprowadziła nas do stolika. Usiedliśmy i zaczęliśmy przeglądać menu.
-Ja biorę stek.- odparł mój tata nie zaglądając nawet do karty.
-I zimna cola do tego?- dopytałam.
-I zimna cola do tego.
-W porządku. Dla mnie w takim razie sałatka grecka i mrożona herbata.- powiedziała mama.- Co chcesz Lucy?
-Mini pizzę z serem, sałatkę grecką, a na deser cream brulle. No i do tego zimna cola.- powiedziałam z uśmiechem.
-Potem będziesz musiała czyścic aparat z chyba 2 godziny.- prychnęła mama.
-Albo go nie umyje.- mówiąc to wyszczerzyłam się, że, aż można było zobaczyć mój aparat.
-Albo stracisz całe uzębienie.- dodał tata.
-Jesteś ze mną, czy przeciwko mnie? -zapytałam, gdy wtedy zobaczyłam. Cruz i Jack. Siedzieli na tarasie, ale nie rozmawiali. Między nimi było bardzo niezręcznie. Widać na kilometr.
-Ziemia do Lucy!- usłyszałam tatę. Popatrzyłam na niego.- Słuchasz?
-Em...tak, tak...pewnie.
-Czyli słyszałaś o uroczystej kolacji i o twojej nowej roli?
-Tak...czekaj. Co?
-Akurat w dniu przyjazdu zawodników jest nasza rocznica.
-W związku z tym?
-Będzie kolacja w Kole Serc.- wytłumaczyła mama.
-Mam robić za kelnera, czy pozwolicie mi siedzieć blisko was? Jak najdalej od tych nastoletnich ped...
-Lucy...-zganił mnie tata za nim cokolwiek powiedziałam.
-...pedryli.
-Na początku tak. Potem będą tańce.- dodała mama.
-Może jeszcze mam tańczyć?
-Chcemy, abyś przygotowała się na to psychicznie.- powiedział tata.- Sama mówisz, że musisz przygotowywać się mentalnie.
-No bo muszę, ale to nic nie zmienia. Przy jednym stole z grupką chłopaków. Lekkie upokorzenie.
-Melissa by się cieszyła.- prychnęła mama.
-Bo Melissa to Melissa. Kazała mi robić im zdjęcia. Jeszcze czego. Mój aparat dostałby padaczki.
-Ale ona zatańczyłaby z którymś z nich. Może byś spróbowała być wobec nich lepiej nastawiona.
-Ona mamo weszłaby im pod prysznic. I pomogła umyć plecki. Mydełkiem.- oburzyłam się opadając na drewniane krzesełko.
-Ehh... spróbuj być dla nich miła.- poprosiła mama błagalnym głosem.
-A co do fuchy.
-Słucham tatusiu?
-Mogłabyś oprowadzić tych chłopaczków po Chłodnicy.
-Hahah! Mam robić za przewodnika.- zaczęłam się śmiać.- Założę taką koszulkę "Witamy w internecie! Będę waszym przewodnikiem" Hahah!
-Ale my serio Lucy.- powiedziała z powagą mama, a ja w sekundę się uspokoiłam.

CZYTASZ
LET'S RACE!- Cars (Auta)
Fanfiction***KSIĄŻKA HUMANIZOWANA W OPARCIU NA "SALQUEEN WHAT"S NEXT" i "YOUNG MCQUEEN" (dostępne na moim profilu)*** Zygzak McQueen- emerytowany kierowca wyścigowy i szef ekipy Cruz Ramirez. Po zakończeniu kariery wyścigowej Zygzak znajduje więcej czasu w ż...