#3 Namjoon?

7.4K 216 87
                                    

Rozdział dedykowany sweetyjm95

Ledwo uniosłam ociężałe powieki, które zaraz po tym opadły, przez promienie słońca. W głowie zaczęło mi się kręcić i czułam jakbym nie miała władania nad swoim ciałem. Leżałam na jakiejś brudnej podłodze przykuta rękami łańcuchem do ściany. Próbowałam się podnieść o własnych siłach, ale każda próba kończyła się ponownym upadkiem na tą brudną podłogę. Zrezygnowana zacisnęłam mocniej powieki mając nadzieję, że jakoś normalnie zacznę widzieć.

Po kilku długich minutach wzrokiem przeleciałam po miejscu, w którym się znajdowałam. Ściany były szare, a podłoga czarna, podobna do asfaltu. Naprzeciwko mnie znajdowały się duże metalowe drzwi. Próbowałam się podnieść i sprawdzić czy są zamknięte, ale jak się okazało to łańcuchy były za krótkie, żebym mogła dosięgnąć. W pomieszczeniu znajdowało się jeszcze okno przez które przedzierały się promienie słoneczne.

Nagle poczułam jak strasznie ściska mnie mój żołądek. Mocno zaburczał co znaczy, że jestem głodna. Zaczęła się wydzierać.

-POMOCY! RATUNKU!- tyle ile miałam sił. Starałam się robić to tak głośno, ale zmęczenie brało górę i mój głos momentami się załamywał. 

Po niecałej minucie drzwi się zaczęły otwierać, a ja się zamknęłam i bardziej się skuliłam. Do pomieszczenia wszedł rudy koleś.

-Nie drzyj tak mordy laska. - powiedział. Ukucnął przy mnie i podniósł mój podbródek do góry.

-Kiedy ja mogę...-prychnęłam i oplułam jego twarz.

Ze wściekłością wytarł ślinę z policzka. Dał mi tylko pstryczka w nos. CO? PSTRYKNĄŁ MÓJ NOSEK? Co z niego za porywacz. W filmach wyglądało to bardziej efektowniej, jak ktoś kogoś porywał.

-Kto ci pozwolił dotykać mój nosek?- zapytałam i go zmarszczyłam.

-Urocza jesteś, ale za oplucie to się odegram- wstał i chciał wyjść, ale go zatrzymałam krótkim "Ej".

-Gdzie ja jestem? Czemu mnie porwałeś? Jak masz tak w ogóle na imię? Przyniesiesz mi coś do jedzenia?- zapytałam bardzo szybko i na jednym wdechu. 

Odwrócił się w moją stronę i ponownie ukucnął zakładając mój kosmyk włosów za ucho. Przez jego dotyk przyjemne ciarki mnie przeszły. Czego nie rozumiałam.

-Jesteś w piwnicy jakby nie widać. Namjoon kazał nam cię porwać więc tak zrobiliśmy...

-To znaczy, że jest was więcej?- przerwałam mu.  

-Hmm... Jest nas dokładnie siedmiu. Wracając. Mam na imię Park Jimin. Mów mi po prostu Jimin, albo Oppa, bo jestem od ciebie starszy. Przyniosę ci jedzenie dopiero jak lider pozwoli...

-Dziwni z was porywacze skoro podajesz imię, a tak w ogóle, to do ciebie ktoś krzyknął, żebyś mu podał chusteczkę. Gnoju! To idź do niego i cholera się zapytaj. - podniosłam na niego głos.

-Skarbie nie podnoś na mnie głosu- przybliżył się na niebezpieczną odległość tak, że mogłam poczuć jego oddech na swoich ustach. -Gdybym ja był liderem to byś już leżała w moim łóżeczku. - złapał mój policzek i swoim językiem przejechał po mojej dolnej wardze na co ja lekko wzdrygnęłam.

Nie to, że mi się to nie podobało wręcz przeciwnie. Jego piękne i duże malinowe usta, aż chciało by się ich zasmakować. NIE SOO! STOP!

-A lidera obecnie nie ma więc nic nie poradzę- ucałował moje usta, ale tak na chwilkę, bo później wstał i kierował się do wyjścia nie oglądając się za siebie. Słyszałam jeszcze zamykanie drzwi, którymi ten cały Jimin wszedł.

Oparłam się o ścianę i wypuściłam głośno powietrze. Dlaczego ten krótki pocałunek spodobał mi się? Dlaczego podoba mi się ten rudy chłopak? Dlaczego musiał mnie porwać? Ale nie mogę tego pokazać. Jest ich siedmiu? Ciekawie będzie. Tylko co zamierzają zrobić?

Tak w ogóle nie mam przy sobie telefonu, ani gazu pieprzowego, musieli mi zabrać. Mama miała jednak rację. Mogłam zostać w domu. Teraz bym tu nie siedziała i opierała tę brudną ścianę od KRWI? KURWA KREW?

Odsunęłam się i przyjrzałam się dokładniej plamie na ścianie. Biegła ona od ściany i po prostej linii do metalowych drzwi. Przeraziłam się trochę i dopiero teraz poczułam ten smród unoszący się w powietrzu. Nie dobrze mi się zrobiło i płatki, które zjadłam na śniadanie wylądowały na podłodze.

Nie mam bladego pojęcia ile tu już siedzę, ale jeden dzień na pewno.

Ten dzień bez jedzenia i wody strasznie mnie wykończył, że od razu zasnęłam.

Mam nadzieję, że się podoba :)

Jutro jadę na obóz więc przez tydzień nie będzie żadnego rozdziału, bo telefonu nie mogę wziąć. Mam nadzieje, że tak czy inaczej zostaniecie ze mną.

Cieszę się, że ktoś czyta. Do następnego

Bay^^

Porwana // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz