#35 Yoonmin is real <3

3.9K 138 82
                                    

Terenówką pojechał Tae, Hobi i ja. Zenvo TS1 wyruszyli Jin i Namjoon, a Renault Clio V6 zabrali Suga i Jimin. U nas był spór o kto ma prowadzić. Zarówno ja i Taehyung chcieliśmy wsiąść za kółko. Oczywiście, że starszy wygrał w papier kamień i nożyce.

Jhope i Jin ustalili skąd pochodziła wysłana wiadomość, dlatego bez problemu wiedzieliśmy teraz gdzie ona się znajduję. To było może jakieś trzy godziny drogi, dlatego od razu wpakowaliśmy się do samochodów i ruszyliśmy.

Jimin pov.

Yoongi poszedł za kółko, a ja usiadłem koło kierowcy wcześniej wrzucając nasze bronie na tylne siedzenia. Już chciałem zapiąć sobie pas kiedy Suga mi w tym przeszkodził. On zrobił za mnie tą czynność. Spaliłem ogromnego buraka. Spuściłem głowę, żeby włosy zasłoniły moje wypieki.

-Nie chowaj swojej pięknej buźki- powiedział i uniósł mój podbródek -Jesteś taki śliczny - najpierw popatrzył na moje oczy, ale jego wzrok powędrował na moje wargi. lekko musnął moje usta. Nie wiem czemu ale oddałem pocałunek. Ręce wplątałem w jego włosy i lekko za nie pociągałem. Chłopak gładził moje plecy. Otworzyłem lekko usta pozwalając Yoongiemu wejść językiem do mojej jamy ustnej. Oczywiście to Suga musiał wygrać bitwę

-Jedźmy już -ledwo co wyszeptałem pomiędzy pocałunkami. Co prawda nie miałem zamiaru tego kończyć, ale chłopacy byli już w drodze. Oderwałem się od niego i popatrzyłem na jego zapłakaną twarz -Yoongiś ty płaczesz? -zapytałem i otarłem kciukami słoną ciecz z jego poiliczków. Przytuliłem go do siebie. Zaczął mi się wypłakiwać w ramię. Czułem jak moja koszulka robi się mokra. Dobrze, że mam na zmianę. Po chwili osunął się ode mnie i popatrzył -A więc? Co jest? -zapytałem z troską patrząc mu głęboko w oczy.

-Soo to jest jedyna rodzina jaką mam. Nie chce jej stracić

-Ej... Nie stracisz jej. Obiecuję ci. Uratujemy ją -wytarłem jego kolejne spływające łzy. Jak płakał był taki bezbronny i delikatny. Od tej strony nie znałem naszego Yoongiego. Podobał mi się oddawna, ale nigdy nie dawał mi żadnych znaków, że z wzajemnością, dlatego szybko sobie go odpuściłem. Dla mnie orientacja nie ma znaczenia. Ważne, żebyś miał osobę dla której oddał byś życie i kochał ją ponad wszystko. Dla mnie taką osobą okazał się Suga. 

-Dobra pora jechać -usiadł wygodnie na swoim siedzeniu i włożył kluczyk do stacyjki. Chciał już zapinać pas kiedy mu przerwałem

-Może ja poprowadzę?

-Dam radę. Z resztą trzeba ich dogonić, a z twoim 50 km na godzinę nie damy radę -zaśmiał się

-Ja jeżdżę ostrożnie -prychnąłem i odwróciłem głowę w stronę okna udając fochniętego

-No już nie złość się -szturchnął mnie

-Hyung jedź już. Trzeba ich dogonić -nakazałem

-Robi się -ruszył z piskiem opon. Właśnie w tym momencie zadzwonił do nas Jin. Puściłem na głośno mówiący

-Gdzie wy jesteście. Mieliśmy trzymać się razem -warknął po drugiej stronie słuchawki Jin

-Właśnie jedziemy. Mieliśmy chwilowe opóźnienie -popatrzyłem na Yoongiego, a on na mnie i uśmiechnęliśmy się.

-Mam nadzieję, że nic poważnego -no tak. On jest prawie ja matka dla nas. Zawsze się o wszystko martwił. W domu dziecka to on się o nas troszczył. Zawsze można było przyjść do niego z każdym problemem.

-Nie nic... SUGA ZWOLNIJ -krzyknąłem kiedy prawie wjechaliśmy w jakieś malutkie autko. Jedziemy chyba z 200 na godzinę. Yoongi zawsze tak zapierdala.

-CO SIĘ STAŁO -zapytał przerażony Jin

-Dzieciak się wystraszył i tyle -powiedział rozbawiony kierowca

-Nie przesadzasz? -zapytałem i wygiąłem usta w podkówkę

-Nie mój dzieciaczku -puścił mi oczko. Trochę się spłoszyłem, dlatego powiedziałem Jinowi, że chce mi się spać i zaraz do nich dołączymy -Idź się przespać. Jeszcze trochę nas czeka drogi -powiedział uśmiechając się opiekuńczo

-Tylko nas nie zabij -posłałem wrogie spojrzenie

-Oczywiście moja kluseczko

-A od kiedy to jestem twój? -zapytałem unosząc jedną brew do góry

-Od kiedy sam oddałeś pocałunek - puścił oczko i wyszczerzył swoje białe ząbki nie odrywając wzroku od drogi

-Niech ci będzie. Obudź mnie jak dotrzemy -wygodnie się ułożyłem i powoli zamykałem oczy kiedy poczułem dłoń na moim lewym udzie, która zaczęła mnie głaskać. Nie miałem nic przeciwko. To było nawet przyjemne. 






Jak na mnie to trochę, krótki rozdział, ale w końcu są Yoonminy. Kto się cieszy? JA! Napisałam ten rozdział najszybciej jak potrafiłam, bo zauważyłam, że dzięki temu poprawia wam się humorek. Ogromnie się z tego cieszę i mam nadzieję, że będziecie się często uśmiechać. 

Pamiętajcie moje buby. Zawsze możecie do mnie napisać jak nie będziecie mieli z kim, albo jak będzie się wam nudzić. Z radością odpiszę. Przyjaciół nigdy nie za mało. Za pół godziny mam korki z angielskiego. Życzcie mi powodzonka.

A wy trzymajcie się i uśmiechać mi się jak najwięcej :D

A wy trzymajcie się i uśmiechać mi się jak najwięcej :D

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bay^^

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bay^^

Porwana // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz