#33 Moje dziecko...

3.7K 148 33
                                    


Głowa mnie boli. Nie czuję się najlepiej. Próbowałam otworzyć oczy, ale nie udawało mi się to. Ręką otarłam swoją twarz. Nie wiedziałam gdzie się znajduję. Jak mam na imię. Co tu robię.

Powoli moje oczy się otwierały. Popatrzyłam na swoje przykute ręce. Szarpnęłam nimi, ale na marne. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Obraz mi się zamazywał. Zamrugałam kilka razy, żeby jakoś przyzwyczaić oczy.

W tym pokoju nic nie było. Oprócz mnie przykutej do ściany. Na podłodze była zaschnięta krew. Jedyne światło jakie dochodziło to z dołu drzwi. Nie ma tu okna. To mi wyglądało na piwnice.

Resztkami sił podniosłam się dzięki nóg i oparłam o ścianę. Na sobie nie miałam tej sukienki tylko miałam samą bieliznę. I nie tą co zakładałam. Ta była cała czerwona z koronką. Dość wyzywająca jak dla mnie. Chciałam zacząć krzyczeć, ale przez suchość w gardle nie mogłam wydusić ani słowa.

Zrezygnowana miałam zamiar troszkę odpocząć i pospać chwilę, ale na moje nieszczęście drzwi otworzyły się, a w nich stanął nie kto inny jak GD.

Podszedł do mnie złapał w dwa palce moją brodę i uniósł do góry przez co byłam zmuszona patrzeć na niego

-Taka ładna, a taka naiwna -nabrałam śliny i wyplułam prosto na jego twarz. Od razu tego pożałowałam. Policzek niemiłosiernie piekł. Dostało mi się kolejny raz i z kącika ust poleciała mi strużka krwi -Żadna suka nie będzie mi pluć w twarz! -wysyczał przez zęby. Złapał za moje włosy i pociągnął do tył przez co jęknęłam -ZROZUMIANO?!- krzyknął w moją twarz. Zaczęłam się trząść ze strachu. Poruszałam głową na znak, że rozumiem. Chłopak zostawił moje włosy i chciał już wyjść, ale zatrzymałam go

-Dlaczego?- wyszlochałam. Zatrzymał się i zaśmiał. Podszedł do mnie bliżej i ukucnął

-Bo twój braciszek da mi wszystko za nie tknięcie cię, a potrzebuję kasy.- powiedział. Zmarszczyłam brwi. Nie wiedziałam o co mu chodzi

-Ale... Ja nie mam brata- odpowiedziałam zdziwiona. Ten się jeszcze głośniej zaśmiał

-A więc nic nie wiesz?- zapytał.

-Jeżeli chodzi ci o Namjoona to...

-Dobrze kurwa wiem, że to nie jest twój prawdziwy brat. I wiem jakie miałaś zadanie wobec mnie- pogłaskał mój policzek. Brzydziłam się jego dotyku. 

-Ale...

-Serio? Nie domyślasz się?- zapytał nie przestając się szczerzyć -Jesteś na tyle głupia, żeby nie wiedzieć, że Suga jest twoim bratem? -rozszerzyłam szerzej oczy. Mam rozumieć, że Yoongi jest moim bratem? -Dam ci się oswoić z tą wiadomością -poklepał mój policzek i wyszedł.

Czyli miałam bliską mi osobę tuż pod nosem? Dlaczego? Dlaczego mi nie powiedziałeś, że jesteśmy rodzeństwem? Jak musiałeś cierpieć? Mogłeś wrócić do domu. Może inaczej by się to potoczyło gdybyś mi wcześniej o sobie powiedział.

Dlatego mnie porwałeś. Chciałeś mnie po prostu chronić. Oj braciszku...

Mogłeś kurwa wcześniej powiedzieć. No japierdolę. Jesteś dupkiem. Jestem na ciebie cholernie zła. 

Z moich oczu poleciały łzy. Nie powstrzymywałam ich i pozwoliłam im wypłynąć z moich oczu.

Kiedy się trochę uspokoiłam postanowiłam się chwilkę z tym przespać.

_________

Skuliłam się pod wpływem bólu. Kolejny cios w brzuch. Chyba już trzeci. Z moich ust popłynęła krew. Ktoś pociągnął mnie za włosy i ustawił w pozycji siędzącej

Porwana // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz