#57 Ona musi żyć...

2.5K 103 96
                                    

-Gdzie jest Soo?! -po posprzątaniu wszystkiego podszedłem do Lisy i zacząłem nią trząść, żeby szybko się dowiedzieć gdzie ona jest

-Taehyung -złapała mnie za ręce i zdjęła ze swoich ramion -Uspokój się. Nie pojedziesz do niej w takim stanie

-Ale gdzie ona jest? -zacząłem być coraz bardziej zdenerwowany. Nie pohamowanie zaczęła mi drgać dolna warga, a na dworze nie było, aż tak zimno

-Pojechałam z nią i Sugą do szpitala. Powinna być teraz operowana 

Ja rakieta pobiegłem do auta i odpaliłem silnik, już ruszyłem, lecz Lisa wyskoczyła mi przed samochód, przez co gwałtownie zatrzymałem

-Zwariowałaś?! Mogłem ci coś zrobić -wsiadła na miejsce pasażera i zapięła pasy

-Nie wiesz gdzie jechać głąbie. Myśl czasami -dała mi pstryczka w czoło i gestem ręki pokazała, żebym ruszył

-Faktycznie co ja bym bez ciebie zrobił? -z piskiem opon wyjechałem z tego przeklętego miejsca

-Zginołbyś

-I to dosłownie -zaśmiałem się, ale przez dziewczyny powagę uśmiech szybko znikł mi z twarzy

-Reszta będzie zaraz po nas jak poukrywają zwłoki

-Mam nadzieję, że Suga i Soo wyliżą się z tego. Miejmy taką nadzieję 

____________

Zaparkowaliśmy pod szpitalem i jak huragan wybiegłem z auta nawet nie zamykając drzwi i podbiegłem do recepcji

-GDZIE JEST MOJA DZIEWCZYNA? -krzyknąłem na dość młodą recepcjonistkę, która wystraszyła się przez nagły hałas

-Spokojnie proszę Pana. Jak pani dziewczyna ma na imię - włączyła coś na komputerze i była już gotowa do napisania nazwiska

-Shin Eun Soo. Proszę się pośpieszyć... -szybko wystukała imię dziewczyny i kliknęła enter

-Pani dziewczyna jest teraz operowana. Proszę poczekać na lekarza

-A co jest się dzieje z Min Yoongim? -próbowałem ochłonąć, lecz słabo mi to wychodziło

-A kim pan jest dla pacjenta? -zapytała dość podejrzanie 

-Jestem jego bratem -skłamałem. Niby był moim bratem, ale nie rodzonym, ani przyrodnim

-Pan Min jest teraz na Gastrologi. Pukają mu żołądek z toksyn. Proszę usiąść i poczekać na lekarzy. Powinni wiedzieć więcej

Złapałem się za włosy i głośno krzyknąłem. Zwróciłem swoją uwagę nie tylko pracowników, ale także czekających na rejestrację.

Ze wściekłości kopnąłem kosz stojący w rogu. Lisa podbiegła do mnie i zaprowadziła na krzesło, a ja rozpłakałem się jak małe dziecko.

_______

Wszyscy już dotarli na miejsce i razem czekaliśmy na przyjście chociażby jednego z lekarzy. Minęła godzina, dwie i żadnych wieści.

-Oszaleję tu -wstałem z miejsca i skierowałem się na salę, gdzie znajdowała się Soo

-Co ty robisz? -Namjoon złapał mnie za ramię i z powrotem usadził na miejscu -Będziesz tu siedział, albo jedziesz do domu! -prychnąłem i założyłem nogę na nogę i ze skrzyżowanymi rękoma oparłem się o oparcie siedzenia

Kiedy zobaczyłem doktora wychodzącego z sali, gdzie była Soo, jak poparzony zerwałem się z siedzenia i podbiegłem do niego

-Doktorze wiadomo co z moją dziewczyną? -zapytałem i nastawiłem uszy, żeby jak najwięcej usłyszeć.

Lekarz zdjął okulary i wypuścił powietrze z lekkim świstem

-Pańska dziewczyna straciła bardzo dużo krwi. Staraliśmy się zatrzymać krwotok, przez ponad godzinę. Postrzał w nodze przebił kość na pół, przez co byłem zmuszony zagipsować jej nogę. Niestety... -tutaj się zawiesił i podrapał po głowie

-Co niestety? Doktorze co się z nią dzieje? -złapałem go za ramiona, ale Namjoon mnie od niego odsunął. Nawet się nie spostrzegłem kiedy wszyscy znaleźli się obok mnie

-Pacjentka została postrzelona w okolicach serca, a przez pocisk został uszkodzony jeden z nerwów odpowiedzialny za funkcjonowanie narządu i przez to jest potrzebny przeszczep serca -kiedy analizowałem każde kolejne słowo i doszły do mojego mózgu te dwa słowa straciłem władzę w nogach i same się pode mną ugięły. Jednak nie upadłem na ziemię dzięki Jiminowi i Namjoonowi

-Jak to? -popatrzyłem na niego nie dowierzając

-Pańska dziewczyna koniecznie potrzebuję przeszczepu. Kiedy tylko znajdzie się dawca powiadomię państwo -już chciał odejść lecz złapałem go za ramię

-Jeżeli nie będzie dawcy ona... umrze? -to słowo ledwo co przeszło przez moje gardło. Świadomość tego, że ktoś na kim nam zależy może teraz umrzeć jest najgorsze na świecie.

-Przykro mi... -spuścił głowę i odszedł. A ja nie musiałem słyszeć nic więcej, żeby już wszystko wiedzieć

-Namjoon ona nie może umrzeć -złapałem jego bluzkę i zacząłem go szarpać -Ja... ja... -tym razem upadłem na kolana i zacząłem ryczeć

Z moich oczu leciały łzy jak z nad wodospadu. Nie potrafiłem się ogarnąć. Wszystko co kochałem jest w tej dziewczynie. Kiedy ona umrze, umrę i ja. Moje serce należy tylko do niej. Nie mogę pozwolić jej umrzeć

-Oddam jej swoje serce -podniosłem się i wytarłem gluta spływającego z mojego nosa

-Coś powiedział? -złapała mnie za ramię Lisa

-To co słyszałaś -warknąłem i zacząłem iść w kierunku lekarza

-Słuchaj Taehyung nie możesz tego zrobić -zatrzymał mnie Jungkook

-A to niby dlaczego hmm? 

-Bo... Soo cię potrzebuję. Ja cię potrzebuję. Kiedy ona się dowie, że nosi twoje serce, będzie się do końca życia o to obwiniać, a ja nie chcę stracić starszego brata. Kto będzie mnie pocieszać jak będę mieć zły dzień? Z kim obejrzę anime pod kocykiem? Z kim ulepię bałwana? Z kim będę się znów czuł jak nastolatek? Nikt cię nie zastąpi Taehyung. Nie rób tego ze względu na mnie jak i na swoją dziewczynę -z oczu młodszego zaczęły spływać łzy. Widać było, że mówił szczerze. Żeby już nic nie zaczął mówić przytuliłem go do siebie

-Jednak jak nie znajdzie się dawca to ona umrze i nie będę już taki jak zawsze. Moje serce będzie wtedy złamane -powiedziałem mu to na ucho, lecz reszta dokładnie słyszała słowo w słowo

-Trzymaj -oderwałem się od Jungkooka i spojrzałem niezrozumiale na Baekhyuna. Trzymał on kartkę złożoną na cztery razy 

-Po co mi to? -powiedziałem bardzo chamsko. W końcu zasłużył sobie. Co z tego, że wezwał Lisę i dziewczyny jak od początku nie musiał w to brnąć

-Daj to Soo jak się obudzi -siłą wcisnął mi to w rękę -Powiedz, jej że za wszystko przepraszam i żałuję tego co zrobiłem. Was również przepraszam -zwrócił się tym razem do nas wszystkich -Zajmij się nią dobrze -poklepał moje ramię i wyszedł ze szpitala zanim zdążyłem o cokolwiek zapytać. Ostatnie co usłyszałem to silnik motoru, który odpalił Baek

Może nie miał tyle czasu i musiał się gdzieś pilnie spieszyć. Zrezygnowany włożyłem do kieszeni kartkę i usiadłem na podłodze czekając na wiadomości o Yoongim


Nie wiem czy można mieć tak nagle przeszczep serca jak jest się gdzieś tam niedaleko postrzelonym. W Google nic takiego nie znalazłam, dlatego udajmy, że można.

Kocham was <3

Bay^^

Porwana // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz