#36 Operacja ratunkowa

3.6K 128 36
                                    

Jimin pov.

-Jin i Jhope zostają w samochodzie i obserwują nasz każdy ruch na monitorach. Suga i Hoseok przednimi drzwiami, Taehyung i ja zaskoczymy ich tylnym wejściem, a Jungkook masz być na czatach. W razie jakby, któryś uciekał strzelaj -dotarliśmy na miejsce. Namjoon tłumaczył co mamy zrobić. To nie była łatwa sprawa. Wokół willi było mnóstwo kamer i czujników ruchów -Każdy z was ma mieć włączony mikrofon i przednią kamerkę, żeby ułatwić komputerowcom zadanie. Jin masz włączyć roboty ziemne, żeby zlokalizować Soo, Jungkook podaj mi swoją trującą zasłonę dymną. Wszyscy połknęli te tabletki co dałem, żeby się tym gównem nie zatruć?- zapytał, a reszta przytaknęła. Młody szybko ze swojej torby wygrzebał trujące bomby i podał liderowi. 

-Ja i Hobiasz spróbujemy znaleźć dziewczynę. Jak znajdziemy od razu powiadomimy. Lider i Tae zabijają resztę, a na Dragona czeka osobna jaskinia, więc chce go żywego -powiedział Suga z przerażającym uśmieszkiem. Jak on jest zdenerwowany to lepiej uciekać gdzie pieprz rośnie. Sam się o tym przekonałem jak chciałem go obudzić, a zostałem pobity przez sen.

-Czy u wszystkich działa kamerka i mikrofon?- zapytał lider. Wszyscy najpierw sprawdzili, a później przytaknęli. 

-Jak będzie się  coś dziać od razu informować. -kazał Yoongi

-A więc trzy... dwa... jeden... do AKCJI! -krzyknął lider, a wszyscy rozbiegli się na swoje stanowiska. 

Mam nadzieję, że się uda


G-Dragon pov.

-Szefie ktoś zbliża się na posesje -zakomunikował Taeyang. Podszedłem do komputera, żeby ujrzeć na nim całe BTS rozchodzące się w różne strony

-Najwyższa pora -uśmiechnąłem się -Wszyscy na stanowiska. Widzę, że nie przynieśli tego co chciałem więc czeka ich kara. Strzelać do wszystkich prócz Min Yoongiego. Chce go żywego. RUSZAĆ SWOJE DUPSKA I DO ROBOTY -moich pięciu goryli się rozbiegło, a chłopacy szykowali pułapki na naszych nie zapowiedzianych gości. Sam zszedłem do piwnicy gdzie leżała pół martwa dziewczyna. Po drodze zabrałem środek usypiający. Nie chce, żeby dawała im jakieś znaki życia

-Czego chcesz?- wysyczała przez zęby. 

Ona mi imponuję. Po tym wszystkim co jej zrobiliśmy dalej ma siłę szczekać. Była by z niej niezła dziewczyna, gdyby nie była siostrą Sugi, mógłbym się w niej zakochać i dać jej szczęście. Nienawidziłem go z całego serca. Zawsze był we wszystkim lepszy ode mnie. Zawsze na niego zwracali uwagę. Myślę gdyby nie sierociniec wyrosła by z niego straszna klucha

-Jeszcze masz siłę się odzywać? -zapytałem i zacząłem do niej powoli iść. Uniosłem do góry strzykawkę i pstryknąłem w nią raz, żeby całe powietrze z niej uszło. Dziewczyna nie była w stanie mnie odepchnąć, dlatego bez trudu wstrzyknąłem jej zawartość w szyję. Jedyne co powiedziała to ciche "błagam". 

Opadła na ziemię. Zadowolony ze swoich działań wyszedłem z uśmiechem na twarzy. Kiedy zamykałem drzwi od pomieszczenia dobiegł do mnie zdyszany Taeyang.

-Szefie BTS wdarło się do pomieszczenie i zabili naszych czterech goryli. TOP i Daesungrównież nie żyją 

-Kurwa -przekląłem pod nosem -Nie damy za wygraną. Co nam jeszcze zostało do obrony?

-Kilka nędznych pistoletów i trzy bomby zegarowe -w momencie kiedy powiedział, że mamy jeszcze bomby popatrzyłem na drzwi gdzie po drugiej stronie znajdowała się dziewczyna

-Przynieś mi jedną bombę zegarową i jeden pistolet. Mam świetny plan. -uśmiechnąłem się zwycięsko

-Robi się -pobiegł tak szybko jak przybiegł, a ja ponownie zagościłem do piwnicy. Rozkułem dziewczynę i przerzuciłem sobie przez ramię. 

-Oj Soo takiego zakończenia się nie spodziewałaś -powiedziałem do nieprzytomnej dziewczyny.

Magle poczułem niewiarygodny smród. Zacząłem się oglądać i wąchać powietrze. Powąchałem dziewczynę i natychmiast zaczerpnąłem świeżego powietrza po drugiej stronie

-Kobieto, ale od ciebie wali! -syknąłem. No w sumie to była moja wina. Nie myła się dość długo i dlatego tak śmierdzi. 

Po drodze wziąłem krzesło i sznury. Wspiąłem się na najwyższe piętro willi. Dołączył do mnie Taeyang, który trzymał bombę zegarową.

Posadziłem dziewczynę na krześle i obwiązałem ją sznurem wcześniej kładąc na jej kolana bombę. Czy było mi jej żal? Oczywiście, że nie. Jak Soo nie będzie żyć to tym bardziej Suga będzie cierpieć. 

-Masz nóż?- zapytałem Taeyanga. On posłusznie mi go dał -Taeyang trzeba się stąd zmywać. Zostaniesz moim wiecznym przyjacielem? -zapytałem odpalając stoper przy bombie

-Oczywiście zawsze możesz na mnie liczyć, ale co masz teraz zamiar zrobić? -zapytał ze zdziwieniem unosząc brew

-Od dzisiaj rozpoczynamy nowy rozdział w życiu - zrobiłem cięcie przy nadgarstku i rozprowadziłem swoją krew wszędzie gdzie się dało. 

Po drabinie zszedłem na dół. Taeyang był trochę zdziwiony, ale podążał za mną. Ściskałem ranę tak mocno, żeby coraz mocniej czerwona ciecz się rozprowadziła po ziemi. Doszliśmy nad jezioro. Zaciągnąłem się świeżym powietrzem i popatrzyłem na zachodzące słońce

-Taeyang byłeś wspaniałym przyjacielem. To jest już koniec. Trzeba to zakończyć -przyłożyłem nóż do swojej klatki piersiowej 

-Dragon co ty robisz?! Przecież można wszystko naprawić -próbował zabrać mi nóż, ale na marnę

Usłyszeliśmy głośny wybuch, a w powietrzu unosił się czarny dym. Uśmiechnąłem się na ten widok. 

-Od dzisiaj zaczyna się nowy początek

-Oddaj mi ten nóż! -krzyknął i próbował go wyrwać, ale było już za późno




Zaraz pojawi się drugi rozdział moje skarby <3





Porwana // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz