#42 Ktoś tu jest zazdrosny...

3.3K 144 51
                                    

Leżeliśmy sobie na materacu wtuleni w siebie oglądając spadające gwiazdy. Dostałam od Tae jego niebieską bluzę, bo było mi zimno. No dobra po prostu mu ją zabrałam.

Znacie to uczucie kiedy nie macie nikogo na tym świecie, bo odebrano ci osobę na której najbardziej tobie zależało? Bo ja znam. Po śmierci mojej matki byłam przekonana, że nikogo już na tym świecie nie mam. Nie mam po co żyć, a co najważniejsze, dla kogo. Jednak mam w swoim życiu dwie najważniejsze mi osoby. Wspaniałego Sugę, który ma w sobie pełno swagu i uroczego chłopaka Tae, który jest moim małym kosmitą.

Moje rozmyślania przerwał dzwonek Tae. Chłopak sięgnął do telefonu a na wyświetlaczu pojawił się napis "lider Namjoon"

Bez wachania odebrał

-Tak?... Rozumiem... Yhym... Zaraz będziemy... Do zobaczenia... -Jak szybko odebrał tak szybko zakończył połączenie. Tae wstał i podał mi rękę. Posłałam mu pytające spojżenie.

-Co się stało?

-Musimy wracać. Dzisiaj chłopaki wylatują do Japoni. -odpowiedział. Złapałam jego rękę i podniosłam się do pozycji stojącej. Zaczęliśmy zmierzać do auta stojącego niedaleko

-Czemu lecą akurat do Japoni? - spytałam

-Lisa dała nam zlecenie przemytu narkotyków i to jest bardzo dobry sposób na zarobek -wzrószył ramionami. Trochę się przestraszyłam. W końcu narkotyki to nie przelewki. A jak ich złapią? A jak pójdą za to do więzienia? Nie zniosłabym tego.

-A ty? -chłopak spożał na mnie niezrozumiale -Również jedziesz?

Otworzył mi drzwi od strony pasażera. Wsiadłam szybko i zapiełam pasy. Chłopak szybko znalazł się po drugiej stronie. Odpalił silnik i ruszył przed siebie.

-Tae. Nie odpowiedziałeś mi -zaczęłam się denerwować. Wolałabym żeby mi odpowiedział, ale on wolał to przemilczeć.

-Tak jadę... miałem nie jechać, ale Jimin nie może więc ja będę w zastępstwie -zacisnął ręce na kierownicy.

-A nie może ktoś inny? -zapytałam z nadzieją. Nie chce żeby on jechał. Za bardzo się o niego boję.

-Suga, Namjoon i Jin lecą. Jungkook będzie miał nogę przez dwa tygodnie jeszcze w gipsie, a Hobi będzie robił urodzinową imprezę dla Jungkooka i Ty masz mu pomóc

-Jungkook będzie mieć urodziny? -w sumie nigdy ich i to nie pytałam w końcu nie potrzebowałam takich informacji

-Tak, 1 września czyli za 4 dni. Powinniśmy się do tego czasu wyrobić ale nic nie obiecuję.

-Nie chce, żebyś jechał -Tae zaparkował pod domem i obrócił się w moją stronę. Rozłożył ramiona, a ja bez wiekszego zastanowienia wtuliłam się w niego

-Ja też nie chce, ale to moja praca. Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz. Nie pierwszy raz tam jadę -zaczął głaskać mnie po głowie nie puszczając moich ramion.

Dzięki jego poczynianią lekko się uspokoiłam.

-Może pojadę z tobą? -wypaliłam nagle. Chłopak się ode mnie odsunął i dał mi pstryczka w czoło

-Nigdzie ze mną nie jedziesz. Nie będę Cię narażać na niebezpieczeństwo -złapał moje dłonie i przyłożył je do swojego policzka

-Ale...

-Nie ma żadnego "Ale". Obiecuję Ci że Cię zabiorę do Japoni ale nie teraz.

Wystawiłam w jego stronę mały paluszek. Przez chwilę Tae nie wiedział co zrobić dopiero później ogarnął, ze powinien przypieczetować obietnicę.

-Dobra chodźmy do środka. Muszę się naszykować -przytaknęłam i wysiadłam z pojazdu zabierając przy okazji mojego pluszaka kosmite.

Chłopak zrobił to zaraz po mnie i doganiając mnie splutł nasze palce ze sobą. Usmiechnęłam się do niego.

__________

-Na pewno wszystko masz? -zapytałam po raz kolejny raz z rzędu. Chciałam żeby był dobrze przygotowany.

-Tak mam wszystko. Nie musisz się martwić. Jak co to sobie coś kupię na miejscu -właśnie włożył ostatnią koszulkę i zapiął torbę odkładając ją gdzieś z boku. Podszedł do mnie i objął w tali, ale tak, że patrzył mi prosto w oczy.

-A bransoletkę? -nie to że jestem zazdrosna, ale chce mieć pewność, że żadna dziewczyna się nie dobierze do MOJEGO chłopaka

-Uuu ktoś tu jest zazdrosny -zrobił tak zwane noski noski.

-Nieprawda. Po prostu nie chce żeby ktoś się do Ciebie dobierał jak mnie przy tobie nie ma-przytuliłam go mocno do siebie

-Nie musisz się o to martwić. Nawet nie zwrócę uwagi na inną dziewczynę

-Obiecujesz? -wystawiłam w jego kierunku mały paluszek

-Obiecuję -złapał mnie za niego przypieczętowując obietnicę -Zejdę na dół i się zapytam za ile ruszamy -pokiwałam głową na znak, że rozumiem. Usiadłam sobie wygodnie na łóżku i zaczęłam rozglądywać się o pokoju.

Był uroczy. Bardzo w stylu Taehyunga. Dużo pluszaków i zabawek, ale wszystko ładnie ułożone tak jak powinno być.

-Mamy jeszcze dwie godziny -do pokoju ponownie zagościł Tae

-To czemu nas tak szybko zwołali? -zapytałam ze zdziwieniem. Jesteśmy w domu już od chyba godziny

-Bo dopiero co Suga przyjedzie, bo saszył się gdzieś z Jiminem, dlatego polecimy tym późniejszym

-Aaa to dużo wyjaśnia...

-A wiesz ile można zrobić przez dwie godziny? -jego mina zrobiła się bardzo niebezpieczna, a mówiąc niebezpieczna mam namyśli seksowna. Zacznął się do mmo powoli przybliżać.

-Tae ja nie...

-Ufasz mi? -zapytał i zawisł nade mną. Lekko się wzdrygłam kiedy jego usta dotknęły mojej szyi. Zassał się na moim obojczyku, a z moich ust wydobył się cichy jęk

-Taehyung nie...

-Spokojnie nie zrobię nic wbrew tobie. Zaufaj mi -pokiwałam twierdzaco głową, a chłopak uśmiechnął się cwaniacko.



No kochani wybiło 1 tysiąc gwiazdek i ponad 9 tysięcy wyświetleń. Gratulacje dla was. To tylko i wyłącznie wasza zasługa.

Słuchajcie ja wiem, że z niecierpliwością czekacie na kolejne rozdziały, ale nie mam czasu na pisanie ich. Ostatnio chodzę wcześnie spać i chodzę nie wyspana. Tak naprawdę to opowiadanie dawno temu miało się skończyć, ale pojawiały się nowe i nowsze pomysły, które realizuje. Mogę wam narazie obiecać, że w weekend będę dodawać rozdział może dwa (jak zdążę napisać). Od razu wam mówię, że teraz wszystkie te rozdziały są pisane na telefonie i pewnie jest dużo błędów. Postaram się te wszystkie błędy poprawić jak znajdę na to czas moje skarby.

Chce wam jeszcze podziękować za wszystkie wspaniałe życzenia urodzinowe. Nawet nie wiecie ile uśmiechu wywołało u mnie zwykłe "Wszystkiego najlepszego", a co dopiero inne💕

A i jeszcze. Dzisiaj wygrałam pierwsze miejsce w turnieju szachowym (nie lubię szachów XD Robię to tylko i wyłącznie dla Pani Joli) i jadę na jakieś powiatowe czy kij wie co😂

Bay^^

Porwana // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz