#11 2/3 Tajemnica?

5.1K 176 51
                                    

Dedykowane dla Monikakonika dzięki za czytanie😘💕

Kurwa czemu przeklinasz? -obok mnie pojawił się Suga

-Sam zasrańcu przeklinasz- powiedziałam wstrząsając ręką i dmuchać w nią. Jakby to miałoby mi pomóc uśmierzyć ból

-Co powiedziałaś?- złapał moje włosy i pociągnął za nie tak, że mogłam teraz na niego patrzeć -Powiedz to jeszcze raz! -szarpnął moje włosy, a ja syknęłam z bólu

-Zasrańcu?- zapytałam uśmiechając się do niego. Może nie potrzebnie to mówiłam bo dostało mi się z otwartej ręki w policzek. Upadłam na kolana i złapałam się za czerwone miejsce.

-Nie masz gnido prawa się tak do mnie odzywać! -wykrzyczał.

-Co się tu dzieje?- zapytał Jin podchodząc do naszej dwójki

-Ta suka nie potrafi się opanować! - wskazał na mnie palcem

-Właśnie widzę -powiedział z nutą sarkazmu w głosie -Suga to ty chyba powinieneś się opanować

-Dobra ja idę do siebie- podniósł ręce do góry jakby miał już wszystkiego dość. Chciał już iść, ale zatrzymał się i szarpnął za moje włosy -Jeszcze jeden raz mnie tak nazwiesz, a nie będzie tak przyjemnie- dodał i poszedł.

-Nic ci nie jest?- zapytał przerażony Jin i próbował pomóc mi wstać, ale ja go odepchnęłam

-Zostaw mnie w spokoju!- uniosłam lekko ton i sama o własnych siłach wstałam i skierowałam się do... A właściwie nie wiem. Weszłam do pierwszych lepszych drzwi, w których znajdowało się kino. Ułożyłam się wygodnie na jednym z fotelu i zasnęłam.

Obudziłam się w łóżku... Jhopa? Rozejrzałam się po pomieszczeniu i nikogo w nim nie było.

Moja ręka była w bandażu. Ktoś musiał mi ją opatrzeć. Za oknem było już ciemno więc musiało mi się troszeczkę przysnąć.

Wstałam z łóżka i podeszłam do szyby. Wokół domu znajdował się las i jedyne co można było widzieć to małe jasne punkciki w oddali. Zapewne tam było jakieś miasto.

Podniosłam wzrok ku górze i w tej chwili zobaczyłam spadającą gwiazdę. Zamknęłam oczy i zacisnęłam razem ręce. Szeptem wypowiedziałam trzy razy życzenie.

-O czym pomyślałaś?- obok mnie pojawił się Hobi

-O niczym...-odpowiedziałam nadal patrząc się na niebo.

-Zgaduję, że zażyczyłaś sobie, żebyśmy cię stąd puścili, albo, żebyś mogła jakoś stąd uciec.

-Ale to już nie twój interes- prychnęłam w jego stronę

-Okej, okej- podniósł ręce w geście obronnym

-Dlaczego tu jestem?- zapytałam po dłuższej chwili milczenia

-Jesteś tu bo chcemy cię chronić i jest jeszcze bardzo ważna sprawa, w której musisz nam pomóc, ale przyjdzie na to czas.- odpowiedział obejmując moje ramie.

-ale...-nie pozwolił mi dokończyć, ponieważ złączył razem nasze usta. Początkowo nie oddawałam ich, ale po jakimś czasie przełamałam się. Pocałunek był bardzo delikatny, ale bardzo czuły.

Nagle drzwi się gwałtownie otworzyły, a my od siebie odskoczyliśmy

-Jhope zebranie u lidera natychmiast!- krzyknął Taehyung i wyszedł trzaskając głośno drzwiami

-Muszę iść. Zostań w pokoju i nigdzie nie wychodź- powiedział chłopak i wyszedł.

No chyba nie! Nie zostanę tu? Założyłam pierwszą pierwszą bluzę chłopaka i powoli oraz cicho wyszłam z pokoju.

Pokój lidera, był w sumie na przeciwko więc na paluszkach podeszłam pod drzwi i nadstawiłam ucho

-Powinna się dowiedzieć- usłyszałam głos Jimina

-To wykluczone- odezwał się Suga

-Trzeba było jej, bardziej pilnować! Jak jej o tym powiemy?- wtrącił się Namjoon

-Po prostu nie powiemy- postanowił Suga

-Ale Yoongi to jest jej mama- na słowo mama wypowiedziane przez Tae pociągnęłam za klamkę i weszłam do środka. Wszystkie pary oczu skierowały się w moją stronę.

-Co z moją mamą?

Porwana // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz