#59 Srebro i świeczki

2.4K 112 67
                                    

Ciężkie powietrze utrudniało dobre oddychanie. Niebieskie ubranka ciasne jak nie wiem. Urządzenie pikające tuż obok dziewczyny. Jej klatka podnosi się i opada

Podszedłem do niej i klęknąłem przy łóżku biorąc w swoje ręce tej jej zimną jak lód. Gdyby nie pikające urządzenie, które jest za wszystko odpowiedzialne pomyślałbym, że ona jednak nie żyje.

-Przepraszam -ucałowałem jej dłoń, która nawet nie drgnęła

Za mną stał Namjoon i wszystkiemu się przyglądał, ale miałem na to wylane. Liczyła się teraz tylko ona.

-Wiem, że jestem okropnym chłopakiem i powinienem Cię chronić. Zawaliłem wiem. Jednak jesteś dla mnie najważniejsza w świecie. Jak tylko wyzdrowiejesz zabiorę Cię na najlepsze wakacje jakie kiedykolwiek przeżyłaś. Tylko ty i ja

-A my? -spiorunowałem go wzrokiem.

Ja sam nie wiem jak to się stało, że to on jest naszym liderem. Jest z niego taka niezdara i łamaga, że brak słów.

-Wracając. Kiedy w końcu będziesz z nami, zobaczysz nowy dom. Tak przeprowadziliśmy się. Zrobiliśmy to dla twojego dobra. Wiedziałem o wszystkich twoich wiadomościach. I wiesz co? Nie jestem nawet zły o to, że mi nie powiedziałaś. Miałaś prawo. Wiem, że się bałaś, ale mi zawsze możesz ufać. Powiedziałbym, że jesteś ze mną bezpieczna, ale skłamałbym. Nie potrafiłem Cię uratować przez jakimś psychopatą i okazałem się być zwykłym dupkiem, ale mogę ci obiecać, że nie ważne gdzie będziesz się znajdować zawsze Cię znajdę i zabiję wszystkich, którzy zechcą Cię dotknąć lub coś zrobić. Jestem idiotą. Nie powinienem pozwalać Ci na te zakupy. Jestem strasznie nieodpowiedzialnym...

-Nie... -usłyszałem bardzo cichy i zachrypnięty głos dziewczyny.

-Soo! -patrzyłem jak dziewczyna usiłuje otworzyć swoje oczy, które wokół były całe fioletowe.

-Nie... -przerwała biorąc głęboki wdech -...Nie jesteś idiotą... jesteś moim kochanym... kosmitą -podniosłem się i nachyliłem nad nią.

Popatrzyłem na jej oczy to na usta. Długo nie myśląc delikatnie musnąłem jej wargi tymi moimi.

Mimo, że było to zaledwie dotknięcie ust, to wyrażało nasze wszystkie emocje.

-Kocham Cię -pogłaskałem jej policzek i kolejny raz złożyłem pocałunek tyle, że na czole

-Będzie wszystko dobrze -głaskałem ją po głowie, żeby dać jej poczucie, że teraz jest bezpieczna -Obiecuję -szepnąłem jej do ucha, przez co zamknęła swoje oczy i znowu zasnęła

___________
Dziś są urodziny Soo

-KURWA DZISIAJ JEJ URODZINY -zerwałem się z krzesła i złapałem za głowę

-Ej Tae uspokój się -złapał mnie za ramię Namjoon

-Jak mam być spokojny skoro nie mam nic przyszykowane? -zacząłem chodzić bez sensu w kółko.

-Ale masz jeszcze czas. Dopiero jest 4 rano -uspokajał mnie, lecz słabo mu to wychodziło -Pojedziesz teraz do domu i się ogarniesz, a później pojedziemy do galerii i jej coś kupimy. Niczym się nie martw.

-Jedziemy w tej chwili -złapałem go za ramię i pociągnąłem w stronę wyjścia.

Chciałem wsiąść na miejsce kierowcy, ale lider mnie zgonił na miejsce pasażera.

Pojechaliśmy do hotelu, bo nie miało sensu jechać teraz do Busan.

Po drodze szybko wskoczyliśmy do sklepu z garniturami, żeby kupić coś odpowiedniego na dzisiejszy dzień.

Kiedy dotarliśmy do hotelu i dostaliśmy kluczyk do pokoju jako pierwszy pod prysznic wszedłem ja.

Umyłem się bardzo dokładnie. Starałem się nie omijać żadnego miejsca. Nawet włosy umyłem , żeby były pachnące

Kiedy się wykąpałem wyszedłem z łazienki z owiniętym ręcznikiem wokół bioder i kazałem wejść Namjoonowi

Ubraliśmy się bardzo szybko i w ekspresowym tempie ponownie znaleźliśmy się w samochodzie

-Co mam jej kupić? -zapytałem po chwili Namjoona, który zaparkował pod wielką galerią w Seulu

-A co ona lubi? -zacząłem się zastanawiać. Praktycznie rzadko co mówiła, że coś chce

-Sam nie wiem -lider uderzył się  otwartej ręki w czoło

-Jak możesz nie wiedzieć co ona lubi? -był zawiedziony moim zachowaniem. No dobra przyznaję, że nie zbyt wiem co ona lubi. Nigdy się o to nie pytałem

   -Mówiła, że lubi srebro i świeczki, a tak to nie wiem -przypomniała mi się nasza wcześniejsza rozmowa

Kilka dni wcześniej

-Oj Taeś dziękuję -Soo podniosła się na palcach i cmoknęła mnie w policzek

-Nie ma za co. Założyć? -wskazałem na bransoletkę ze złota. W sklepie zobaczyłem ją i od razu pomyślałem o mojej dziewczynie

-Tak -dała mi ją, a ja szybko i sprawnie założyłem na jej chudą rękę. Złapałem ją w talii i przyciągnąłem do uścisku

-Tylko następnym razem kup srebro nie złoto. Bardziej mi się podoba -pokiwałem głową nie puszczając jej

-Kocham Cię -powiedziałem do jej ucha

-Ja ciebie też -i jeszcze bardziej się we mnie wtuliła -A teraz chodź zapalimy świeczki. Kocham je

Uśmiechnąłem się na to wspomnienie. Niby nic wielkiego, ale jedna z moich najlepszych chwil

-No to chodź wybierzemy coś -pokiwałem głową i wyszedłem z auta, a za mną Namjoon





Witam moje skarby. Dzisiaj wyjątkowo rozdział, bo zostałam w domu

Wczoraj na treningu graliśmy w grę i niestety kolega rzucił na oślep piłką lekarską, a ja byłam odwrócona tyłem i nie widziałam, że strzeli akurat we mnie.

Głowa bolała mnie przez cały wczorajszy wieczór. Dzisiaj jest lepiej troszeczkę boli, ale mama stwierdziła, że zostanę w domu, żeby się nie okazało, że nie mam wstrząsu mózgu.

No w sumie piłka ważyła 5 kilo.

No nic

Przynajmniej napisałam dla was rozdział, a i mam jeszcze jedno pytanko

Chcecie perspektywę Soo czy Taehyunga? Bo ostatnio cały czas jest Tae. Nie wiem może dlatego, że mi się dobrze piszę, ale to zależy od was <3

Bay^^



Porwana // BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz