#21

6.6K 663 409
                                    

W końcu randeczka vkooków, żebyście zbyt długo nie wkurzali się na Jeona
I czytając ten rozdział przypomnijcie sobie, jak Jeongguk wyglądał w dance practice do baepsae :)

***

   Czekoladowe oczy już od kilku sekund wpatrywały się w wysokiego chłopaka, który nerwowo drapał się po skroni, jakby to miało sprawić, że cała niezręczność sytuacji minie. Taehyung nie był nawet zaskoczony. On był cholernie zdziwiony i pogubiony. W głowie cały czas przetwarzał słowa bruneta, wciąż zastanawiając się, czy aby na pewno się nie przesłyszał.

— Jeszcze raz. Muszę się upewnić, że dobrze zrozumiałem… Chcesz, a raczej prosisz mnie, żebym spotkał się z tobą w sobotę po południu, żebyś mógł mnie zabrać nie wiadomo gdzie, bo to ma być niespodzianka? — skrzyżował ręce na klatce piersiowej, patrząc na Jeongguka, jak na chorego psychicznie. — Wszystko z tobą dobrze?

— Tak, wszystko ze mną dobrze. Jak już mówiłem, chciałbym pokazać ci się z nieco lepszej strony, a to będzie idealna okazja. To tylko kilka godzin, a ja będę mógł naprawić to, co wczoraj spierdoliłem.

— Ale tu nie ma czego naprawiać, Jeon. Nic nas nie łączy.

— Więc sprawię, że zacznie, ale musisz mi na to pozwolić i przestać wszystko utrudniać — jego niemal błagalny głos był dla Taehyunga czymś nowym, jednak utwierdzającym go w przekonaniu, że on naprawdę nie żartował i najwidoczniej nie miał zamiaru odpuścić. — Proszę.

— A pomyślałeś, że może ja nie chce, żeby cokolwiek nas łączyło?

— Tak, ale spróbuję zmienić twoje zdanie. Czy żałowałeś tych dwóch godzin, na które się zgodziłeś w niedzielę rano? Teraz proszę o to samo. Jedno popołudnie, podczas którego będziemy się razem dobrze bawić, a później będziesz mógł zdecydować, czy chciałbyś dać mi szansę i ewentualnie jeszcze kiedyś się spotkać.

— Czego tak właściwie oczekujesz, co? Nawet jeśli będzie fajnie, to co dalej? Zostaniemy najlepszymi przyjaciółmi i będziemy sobie malować paznokcie podczas nocowań? — niemal parsknął śmiechem przez własne słowa, bo wizja Jeongguka w szlafroku z różowym lakierem do paznokci i maseczką na twarzy wyglądała niezwykle realistycznie w jego głowie. Tamten chyba też sobie coś wyobraził, bo i na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

— A czemu nie? Mi to odpowiada.

— Ja się pytałem na poważnie…

— A ja odpowiedziałem całkowicie szczerze — wzruszył lekko ramionami, jednak po chwili znów spoważniał. — Nie wiem, Tae. Chyba możemy spróbować żyć w dobrych i przyjacielskich relacjach, prawda?

— Wiesz, że nie mam zamiaru ci tego ułatwiać? Będę tak samo złośliwy i irytujący, jak zawsze, a ty prędzej czy później pożałujesz swojego super pomysłu — ledwie wypowiedział te słowa, a w oczach Jeongguka rozbłysły małe iskierki szczęścia. Wiedział już, że wygrał i w ten okrężny sposób Taehyung powiedział mu, że się zgodził.

— Na to liczę. Lubię, jak jesteś taki ostry i nieprzystępny — puścił mu oczko i szybkim krokiem odszedł korytarzem, jednak krzyk młodszego i tak dobiegł jego uszu.

— Jeszcze mogę się rozmyślić, Jeon!

***

Wild side | vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz