Lekki deszcz towarzyszył miastu przez niemal cały dzień. Gęsta mgła unosiła się nad ulicami w sobotni poranek i mało kto miał ochotę wychodzić z domu. Był niewielki ruch, tylko pojedyncze osoby przemierzały chodniki w szybkim tempie, chowając się pod ciemnymi parasolami. Atmosfera była ciężka, zupełnie jakby miało wydarzyć się coś złego.
Taehyung stał pod niewielkim daszkiem z nieco szybciej bijącym sercem, czekając aż ktoś mu otworzy. Odsypiał piątkowe wydarzenia wyjątkowo długo, przez co niedługo po obudzeniu musiał już wychodzić, jednak i tak był zmęczony. Nie czuł się zbyt dobrze, nieprzyjemny katar towarzyszył mu przez cały czas, a obolałe ciało niemal odmawiało posłuszeństwa. Modlił się, żeby móc już wejść do ciepłego domu Jeongguka i dłużej nie marznąć stojąc na betonowych schodach.
W końcu usłyszał odgłos przekręcanego klucza i drzwi powoli się uchyliły, a w progu ujrzał niską dziewczynkę. Na jego oko miała około dziesięciu lat i od razu rozpoznał w niej siostrę Jeongguka, o której mu opowiadał.
— Hej, jesteś Moonbyul, prawda? — uśmiechnął się delikatnie, wyciągając dłoń w jej stronę. — Mam na imię Taehyung. Przyszedłem do twojego brata.
— Oppa nic nie mówił, że będzie miał gościa —powiedziała nieufnie, dopiero po kilku sekundach ściskając niepewnie wysuniętą w jej stronę dłoń.
— Spokojnie, możesz wpuścić Taehyunga — nagle z wnętrza domu usłyszał kolejny głos, który od razu rozpoznał. Drzwi otworzyły się szerzej, a on zobaczył uśmiechniętą Hyejin, która położyła rękę na ramieniu przyszywanej siostry. — Znam go.
— Na pewno? — młoda dziewczynka cały czas mrużyła oczy, jakby naprawdę nie wierzyła w jej słowa. — Tata mówił, że nie mogę wpuszczać obcych osób do domu.
— Ale tata też zna Taehyunga — westchnęła pod nosem i sama odsunęła Moonbyul na bok, żeby zrobić przejście czekającemu chłopakowi. — Wejdź.
Od razu chętnie skorzystał z zaproszenia i zaraz za progiem ściągnął mokre buty. Poczuł się o wiele lepiej, kiedy tylko drzwi za jego plecami zostały zamknięte, a przyjemne ciepło otuliło jego ciało.
— Zaprowadzisz Taehyunga do Jeongguka? Robi coś w garażu — Hyejin zwróciła się do siostry, kiedy tylko puściła klamkę i znów skupiła się na czekającej dwójce. Młodsza skinęła lekko głową i ruszyła w głąb domu, a dziewczyna zachęcająco skinęła w tamtą stronę, żeby Kim również tam poszedł.
Nie miał innego wyjścia, jak po prostu dotrzymać Moonbyul kroku i zbytnio nie rozglądać się dookoła, w końcu nie przyszedł tam na zwiedzanie. Dosyć szybko dotarli do jakichś drzwi, za którymi schody prowadziły na dół do pomieszczenia, w którym przebywał Jeongguk.
Znajdowali się chyba w garażu, bo chłopak stał przy samochodzie, a głównym źródłem światła były otworzone na oścież szerokie drzwi. Jedną dłonią robił coś pod uniesioną maską samochodową, a w drugiej trzymał na wpół wypalonego papierosa i Taehyung naprawdę starał się nie myśleć o tym, jak cholernie seksownie wyglądał, kiedy flanelowa koszula opinała mu się na barkach przy każdym ruchu, a pod dresowymi spodniami wciąż widoczne były wyćwiczone mięśnie ud.
— Dlaczego patrzysz tak na mojego brata? — głos Moonbyul wyrwał go z chwilowego zamyślenia i przywołał na ziemię. Spojrzał na dziewczynkę pytającym wzrokiem, udając, że nie miał zielonego pojęcia o czym mówiła.
— To znaczy?
— Zupełnie, jak on na swój obiad, kiedy wraca głodny ze szkoły — skrzyżowała ręce na klatce piersiowej, mrużąc niebezpiecznie oczy. — Czy ty chcesz zjeść Jeongguka?
CZYTASZ
Wild side | vkook
FanfictionPowroty zawsze są ciężkie. Zwłaszcza, gdy wraca się do miasteczka, w którym wszystko wydaje się być inne niż przed paroma laty. Jungkook nienawidzi mieć konkurencji na swoim terytorium, a Teaehyung nienawidzi Jungkooka. Gatunek: szkolne, ko...