Mia:
Przez jakąś chwilę przyglądał się zdjęciom i milczał. Dopiero po paru minutach oddał mi telefon i po raz kolejny spojrzał prosto w moje oczy. Nienawidziłam go, a przynajmniej starałam się to robić. W głębi siebie miałam nadzieję, że nie ma z tym nic wspólnego, że obwiniam go bezpodstawnie i wszystko za moment się wyjaśni. Jednak nic nie wskazywało na to, że tak się stanie. Poczułam zawód, ale dlaczego? Przecież nie był kimś, na kim mi zależało, nie czułam do niego nic.
Patrzyłam na niego z pustką w oczach. Nie wiedziałam, czy powinnam odezwać się pierwsza, dlatego tak samo, jak blondyn nie wydusiłam z siebie ani słowa. Staliśmy i patrzyliśmy na siebie tak, jakbyśmy widzieli się po raz pierwszy w życiu. Nie wiedząc czemu, czułam lekkie podenerwowanie. Moje serce po raz kolejny w jego obecności zaczynało bić szybciej, jakby za chwile miało wyrwać się z mojego wnętrza.
Błękitne i nieziemsko piękne oczy blondyna powodowały u mnie dziwne i nieznane mi dotychczas uczucia. Czułam wirowanie w moim brzuchu, nogi robiły się miękkie niczym z waty, a na skórze pojawiała się gęsia skórka. Chcąc się tego pozbyć, spuściłam wzrok na ziemię. Jednak nie pomogło mi to.
- Naprawdę uważasz, że byłbym w stanie ci to zrobić? - W jego głosie wyczułam zwątpienie.
To przecież jego wina prawda? Ale dlaczego coś podpowiada mi, że się mylę?
- Tylko ty byłeś przy obu tych sytuacjach. Dlaczego miałabym tak nie myśleć?
- Bo nigdy nie zrobiłbym nic, co mogłoby cię skrzywdzić. - Chyba nie przemyślał swoich słów, bo lekko się speszył. Spojrzałam na niego i naprawdę chciałam mu wierzyć. Chciałam, żeby była to prawda.
Zaskoczyły mnie jego słowa, jednak nie dowodziły, że jest on niewinny. Wyglądał na przejętego, ale nie znałam go na tyle, by być w stanie mu zaufać.
- Nie będę cię przekonywał ani zmuszał do uwierzenia mi, ale wiedz, że nie miałem najmniejszego powodu, aby zrobić ci te zdjęcia. - Posłał mi lekki uśmiech i odsunął się na kilka kroków.
- Chciałabym ci wierzyć.
- Więc uwierz.
- Gdybyś tylko był w stanie to udowodnić. - Westchnęłam, na co niebieskooki natychmiast zbliżył się do mnie i chwycił za mój policzek. Oblałam się rumieńcem, jednak on się tym nie przejmował. Uśmiechnął się w łobuzerski sposób, kładąc równocześnie drugą rękę na mojej tali. Zagryzłam wargę ze zdenerwowania. Nie miałam pojęcia na co wpadł tym razem, dlatego stałam w bezruchu i przyglądałam mu się z zaciekawieniem wymalowanym na twarzy.
- Jesteś jedną z nielicznych osób, na których w jakimś stopniu mi zależy. - Odparł i szorstkimi dłońmi zaczął gładzić mój policzek. Jego słowa naprawdę mnie zdziwiły.
Zależy mu na mnie? Przecież znamy się zaledwie kilka dni. Dlaczego te słowa z jego ust brzmią tak dobrze? Dlaczego pragnę, aby powtarzał to cały czas? Dlaczego mu wierzę? Mnóstwo pytań, a tak mało odpowiedzi.
- Jesteś inna niż te, które spotykam na co dzień, co naprawdę mnie intryguje. - Kącik jego ust podniósł się lekko do góry. Po raz drugi tego dnia oblałam się rumieńcem przez słowa pewnego siebie i tak bardzo irytującego blondyna.
Nie byłam w stanie, aby cokolwiek powiedzieć. Stałam blisko niego z lekko otwartymi ustami. Nigdy nie pomyślałabym, że usłyszę te słowa właśnie od niego. Drake Matetrson był najbardziej nieprzewidywalną osobą, jaką kiedykolwiek spotkałam. W szkole uchodził za twardziela, a tak naprawdę był taki sam, jak każdy, a jednak w jakimś stopniu inny.
Jego twarz zaczęła zbliżać się do mojej. Po krótkiej chwili nasze nosy stykały się ze sobą, a jego czoło było zaraz na moim. Czułam jego ciepły oddech. Był naprawdę przyjemny i uspokajający.
- Jesteś piękna. - Wyszeptał w moje usta, a kilkudniowy zarost chłopaka drażnił moją skórę.
Nagle stało się coś, czego nigdy bym nie przewidziała. Usta Niebieskookiego naparły na moje i złączyły się w pocałunek. Czułam, jakby był to sen, a on był jego nierealnym bohaterem. Smakował miętą i papierosami. Gładził moją talię i delikatnie muskał moje usta, jakby nie był pewny, czy może to robić. To był mój pierwszy raz.
♥
CZYTASZ
You're only mine.
RomanceMia to nieco wredna dziewczyna o twardym charakterze. Po dziesięciu latach wraca do miasteczka, które opuściła, będąc jeszcze dzieckiem. Jej nowa osobowość zwraca na siebie uwagę wielu licealistów, a w tym szkolnego badboy'a Drake'a, który już wcześ...