Rozdział 24

45K 1.4K 325
                                    

  Spojrzałam na jego pełną oburzenia twarz. Nie wiedziałam, jak powinnam była się wtedy zachować i co mu odpowiedzieć. Słowa uwięzły mi w gardle, a ja straciłam zdolność mówienia. Nie miałam obowiązku do wyjaśniania mu czegokolwiek, ale było mi źle, czując taki, a nie inny wzrok chłopaka na sobie. Między mną, a Drake'm przez ostatnie dni zaszło wiele, ale nie staliśmy się przez to kochającą parą, nie było co do tego żadnych podstaw.Zbliżyliśmy się do siebie, ale nadal byliśmy sobie obcy.   

  - Skąd przyszło ci do głowy, że chodzę z Drake'm?  

- Sam mi to powiedział.

Zupełnie mnie zatkało. Zastanawiało mnie w jakim celu Drake, powiedział Dylanowi coś takiego. Przygryzłam wnętrze policzka, chcąc jak najszybciej zdobyć się na jakieś wyjaśnienia. Oczywiste było to, że nie musiałam pogłębiać tego tematu, nie jednak chciałam to zrobić. Czarnowłosy zasługiwał na to, aby znać prawdę.

- Co? Kiedy? - Próbowałam zachować spokój na tyle, na ile było to możliwe. Zachowanie blondyna było dla mnie niezrozumiałe.

Po co to zrobił? Czy mógł mieć co do tego choćby najmniejsze powody?

- Dziś rano, gdy powiedziałem, że chcę się z tobą umówić. - Włożył ręce do kieszeni jeansów, po czym ciągnął dalej. - Chce tylko wiedzieć, czy to prawda.

Prawda? Oczywiście, że nie. Ja i Drake to dwa różniące się od siebie światy. Nie istnieje wymiar, w którym mogłyby się spotkać i złączyć w jedno. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

- Dlaczego zależy ci na tym, aby to wiedzieć? - Kątem oka zerknęłam na Clarę, która w ciszy przesłuchiwała się naszej rozmowie.

- Nie będę ukrywać, że podobasz mi się. Twój związek z Drake'm, jeśli taki istnieje, nie jest mi na rękę. - Przez moment nic nie mówił, lecz po chwili zastanowienia dodał. - Chciałbym wiedzieć, czy mam jakieś szanse.

- Dylan, posłuchaj. To nie jest miejsce ani czas na tą rozmowę. Możemy pogadać o tym później? - Posłałam mu lekki i niepewny uśmiech.

- Jak uważasz. Do zobaczenia. - Odparł jakby posmutniałym głosem i ruszył w kierunku wyjścia. Miałam wrażenie, jakby odebrał to, jak rzucenie problemu w kąt. Nie zamierzałam, aby właśnie tak to wyglądało. Na samym początku chciałam porozmawiać z Drake'm i wyjaśnić wydarzenia, które miały miejsce w ostatnim czasie, a ja nie miałam o nich żadnego pojęcia.

Nie widzieliśmy się zaledwie kilka godzin, a on już zdążył zrobić z nas parę. Cel jego zamiarów był mi nieznany, ukryty głęboko w jego niekoniecznie normalnym świecie. Jedynym sposobem na jego poznanie była rozmowa, która mogła skończyć się na wiele różnych sposobów.

- Ale jazda. - Z ust brązowookiej wydobył się cichy chichot. Posłałam jej mordercze spojrzenie, dając równocześnie do zrozumienia, że w tym momencie nie jest mi do śmiechu. - O nie, akurat i on wybrał tak doskonały moment na rozmowę. - Do naszego stolika zbliżał się Will z poważną miną wymalowaną na twarzy.

- No właśnie, jaszcze nie wyjaśniłaś mi, co zaszło między tobą a moim braciszkiem. Może czas to zrobić? - Ciekawiło mnie, na jakim etapie jest ich znajomość, szczególnie po wydarzeniach z imprezy, kiedy to Will obmacywał się z tą rudą małpą, a potem zostawił ją, pomagając dotrzeć blondynce do domu.

- Pogadamy wieczorem, okej? Najpierw wyjaśnij wszystko z Drake'm, a ja zajmę się tym dupkiem. - A tak w ogóle skąd wzięła się tu ich klasa? - Kiwnęła w kierunku idącego chłopaka i kilku osób stojących za jego plecami.

- Dobre pytanie. No nic, zostawiam was samych i się zmywam.

Drake:

Przeglądałem social media, gdy nagle do pokoju bez żadnego pukania wparowała Mia. Odłożyłem telefon na łóżko, na którym leżałem i założyłem ręce na klatce piersiowej. Nic nie mówiąc, wgapiałem się w jej niesamowicie poważną i skupioną twarz. Wyglądała pięknie. Jej ciemne włosy działały na mnie pobudzająco i przyciągały moją uwagę. Widywanie jej na dzień dobry, motywowałoby mnie do przeżycia dnia w sto razy lepszym humorze, niż zazwyczaj.

- Tak szybko się stęskniłaś? - Zapytałem seksownym głosem, chcąc przerwać panującą w pomieszczeniu ciszę. Dziewczyna dopiero teraz spostrzegła, że nadal nie wyjaśniła mi przyczyny swoich odwiedzin i z podenerwowania zagryzła dolną wargę. Serce zabiło mi mocniej. Chciałem przejechać opuszkiem palca po jej delikatnych ustach, a potem przygryźć jej wargę, tak jak ona miała w zwyczaju, ale powstrzymałem się przed zrobieniem tego. Nie powinienem był, zmuszać jej do czegokolwiek, a po prostu dać jej wybór. To ona sama powinna była zadecydować czy chce, abym się do niej zbliżył.

- Czemu powiedziałeś Dylanowi, że jesteśmy razem? - Niebieskooka założyła ręce pod piersi i oparła się o ścianę. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji, co trochę mnie irytowało.

- A czemu nie? - Podniosłem prawą brew lekko do góry.

A więc o to jej chodziło. Nie chciałem, żeby Dylan się z nią umawiał i gdy tylko z samego rana nie mógł przestać o niej nawijać, wymknęło mi się to tak po prostu. Później nie dało się już tego odkręcić, co w sumie wyszło na dobre i brnąłem w to kłamstwo, aż do momentu, w którym ponownie zasnąłem. Nie czułem się z tym źle. Ona i Dylan nie pasowaliby do siebie. Tylko i wyłącznie im pomogłem.

- Temu, że nie jesteśmy i nie będziemy żadną parą.

- Na takie słowa już za późno kochanie. - Uśmiechnąłem się cwaniacko i zacząłem iść w stronę lekko zbitej z tropu dziewczyny. Gdy byłem już wystarczająco blisko niej, oparłem dłoń nieopodal jej głowy i zacząłem zbliżać do niej swoją twarz. Przez to, że była niższa, musiałem się odrobinę zgiąć, ale w żadnym stopniu mi to nie przeszkadzało. Po chwili dzieliły nas centymetry, a ja wyczuwałem jej oddech na swojej twarzy. Patrzyłem w jej niebieskie oczy, a przez moją głowę przelatywały myśli, o których ona niekoniecznie chciałaby wiedzieć.

- Nie nazywaj mnie tak. - Odparła lekko zachrypniętym tonem, a jej policzki przybrały kolor różu. Kręciło mnie to, co się między nami działo, ale chciałem czegoś więcej.

Nie, nie pocałuje jej. Pora, aby to ona wykonała kolejny ruch. Jednak tak bardzo tego chce. Kurwa, co się ze mną dzieje?

- To, że jesteśmy parą, nie znaczy, że mam cię słuchać. - Zbliżyłem swoje usta do jej ucha. - Panno Anderson, a teraz pytanie, na które czekałaś, kto wie od jak dawna.  - Czy umówisz się ze mną?

No i wleciał kolejny rozdział! 😏

You're only mine. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz