Szalony plan

2.4K 99 2
                                    

Za dwa miesiące mój tata również leciał na misje. Przez najbliższy miesiąc biłam się z myślami w mojej głowie.  Po spotkaniu Ryana przyszedł mi pewien pomysł do głowy i za nic w świecie nie potrafiłam się go pozbyć. Miesiąc przed odlotem mojego taty postanowiłam wcielić go w życie.

- Hej tato! - zastałam go na ogrodzie samego więc postanowiłam zacząć działać.

- Hej córeczko!

- Chciałam o czymś z tobą porozmawiać.

- O czym?

- Pewnie ci się to nie spodoba, ale ja już od dawna to rozważam i podjęłam już decyzję.

- Co takiego?

- Chciałabym jechać na misję jako cywilny lekarz. - powiedziałam prosto z mostu.

- Co takiego?! - tata mocno się zszokował. - Nie ma mowy.

- Tato! - zdenerwowałam się lekko - Jestem dorosła i sama mogę decydować o swoim życiu.

- I tak go tam nie spotkasz! - tata był zły. Nie trudno było to zauważyć.

- Nie robię tego po to żeby go spotkać.

- To po co?

- Posłuchaj tato. Ratując mnie wtedy tylu żołnierzy straciło życie a jeszcze więcej zostało rannych. Chciałabym spłacić swój dług pomagając tam na miejscu, ratując rannym życie.

- Nie masz żadnego długu.

- Ja jednak czuję, że mam.

- Sara, kochanie nie bierz tego tak do siebie.

- A jednak biorę. Słuchaj, mogłam to załatwić nic ci nie mówiąc. Dowiedziałbyś się po fakcie i nie miałbyś nic do powiedzenia a jednak ci mówię i chciałabym to z tobą załatwić.

- Sara, tam jest niebezpiecznie. Znów się pakujesz w piekło i mnie nie słuchasz tak jak poprzednio.

- Nie słucham tylko głupot jakie gadasz.

- To nie są głupoty!! Sara!!

- Proszę cię o pomoc w załatwieniu wyjazdu. Pojadę z tobą, do tej samej bazy, będę cywilnym lekarzem, nie opuszczę bazy, a ty będziesz miał mnie cały czas na oku i będziesz mógł mnie pilnować.

- To i tak niebezpieczne.

- Daj mi pomóc!

Ciężko mu to przeszło przez gardło ale zgodził się. Najbliższy miesiąc spędziłam na pracy i dokańczaniu spraw tutaj żeby nie zostawić nic rozgrzebanego oraz na załatwianiu formalności dotyczących wyjazdu. Dzięki tacie i jego wpływom poleciałam razem z nim do tej samej bazy i w tym samym terminie.

Żołnierz - wystarczy chwilaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz