-Dawaj, polewaj jeszcze jednego.-nalegał Ors.
-Za Eurowizję chłopaki, oby Wam się powiodło.-wzniosła toast Szava.
-I co, gdzie jest Kriszta Roni?-spytała Go zaciekawiona Lena.
-Nie mam pojęcia, nie odbiera telefonu.Nie wiem co się z nią dzieje.- zmartwił się chłopak.
-Daj spokój, może śpi? Chyba przesadzasz.
-To do niej nie podobne, na serio się martwię.
-Wrócisz do domu to się jej zapytasZ co robiła. Nie zostawiaj teraz chłopaków w tak ważnym dniu dl aWas, macie co świętować.
-W sumie masz rację. Dzięki, jesteś kochana.- po czym przytulił Ją do siebie.
-Oj kolego, bo twoja dama będzie zazdrosna.- zaśmiała się Lena.
Imprezowali do późnych godzin nocnych, jednak tym razem dziewczyna postanowiła się oszczędzać,by nie skończyć jak na ostatniej imprezie. Następnego dnia będąc już w apartamencie hotelowym po śniadaniu Lena postanowiła przejść się na spacer. Z odpalonym GPS błądziła po ulicach Budapesztu, kiedy to po drodze natchnęła się na Some i Roniego.
-O cześć chłopaki, już tacy żywiołowi po wczorajszym świętowaniu?
-Nas długo nie trzyma, ale co Ty tu robisz w dodatku sama? Nie zgubisz się?- spytał Soma.
-Skąd...-w tym momencie odezwał się głos GPS z jej telefonu.-Za 300 metrów skręć w prawo.
-Co to było?- zdziwił się Roni.
-Mapa, tylko że w Polskim języku.-śmiejąc się pokazała im swój telefon.- Ile to razy mogę wykorzystywać Marosa? Chłopak też ma swoje życie, z reszta ma mi tylko biznesowo pomagać.
-Mogłaś poprosić kogoś z nas. Z reszta też krążymy bez celu po mieście, Roni szuka Kriszty.
-Nie wróciła na noc?A dzwoniłeś po jej znajomych?
-Podobno została u tej całej Moniki,tylko fajnie że nic nie powiedziała.
-Wróci to pogadacie, spokojnie Roni.To może wymyślicie gdzie byśmy teraz poszli, co?
-Chcieliśmy iść po fajki, ale nieopodal jest centrum handlowe.
-O to świetnie, chodźmy tam.
Cała trójka skierowała się do środka, zatrzymali się na kawę i chwilę pogadali kiedy to Lena zbystrzyła znajomą im postać wychodzącą z sklepu z eksluzywną bielizną. Tuż za nią wyszedł zupełnie nieznany jej chłopak i para zadowolona poszła dalej.
-Lena, słuchasz mnie?- spytał zdziwiony Roni wyrywając ją z amoku.
-Co? Tak, tak wybacz, zapatrzyłam się.
-Na co?- spytał Roni próbując też podejrzeć o co jej chodziło, ale Lena cały czas mu przeszkadzała.
-Nic takiego Roni, na serio. Wiecie co,może chodźmy jednak na spacer. Ładna pogoda jest...
-Ej Roni, to nie jest przypadkiem Kriszta?- wtrącił Soma pokazując na idącą wzdłuż korytarza dziewczynę.
Gdy ten ją zbystrzał błyskawicznie wstał od stołu i niemalże biegiem udał się w stronę dziewczyny.
-Soma, chodź szybko za nim. To nie skończy się na moje dobrze.-ponaglała Go Lena.
Szybko dołączyli do wściekłgo chłopaka, który zaczął wdawać się w dyskusję z swoją dziewczyną.
-Kriszta!
-Roni? Co Ty tu robisz?-spytała zakłopotana.
-Co Ja tu robię? Co Ty tu robisz? Gdzie Ty się podziewałaś całą noc? Wiesz ile razy do Ciebie dzwoniłem?
-Wybacz, zostawiłam telefon u Moniki.
-Wracamy do domu, wiesz jak się martwiłem?
Wtedy do Kriszty dołączył ten sam obcy facet. Był zaskoczony całą sytuacją
-Kriszta, znasz tych ludzi.
-James...-odparła zdziwiona.
-Kim w ogóle jesteś gościu?- miał pretensje Roni.
-Jej chłopakiem, a Ty czego od niej chcesz typie.
-Roni, spokojnie.- Soma był już gotowy, by w razie kłopotu uspokoić przyjaciela.
-Co?
-Roni, to nie tak.- Kriszta próbowała się tłumaczyć.
-Zamknij się kobieto, nie wierze w to co słyszę!
-Wybacz mi, proszę.- miała łzy w oczach.
-Chyba oszalałaś dziewczyno, odwal się ode mnie!
-Gościu, zostawisz nas w spokoju czynie?- James zaczął mieć do niego pretensje.
Roni już chciał się zamachnąć, by Go uderzyć ale w ostatniej chwili powstrzymał Go Soma.
-Zostaw, nie warto Roni.
Chłopak wściekły spojrzał na nich i bez słowa szybszym krokiem odszedł w stronę wyjścia a tuż za nim biegł Soma.
-Roni, przepraszam!- Kriszta krzyczała przez łzy i spojrzała z politowaniem na Lenę.
-Wiesz co Kriszta? Lubiłam Cię, ale to co zrobiłaś to jest istne puszczalstwo. Zachowałaś się wobec niego jak ostatnia kurwa. Nie zbliżaj się do chłopaków, dobrze Ci radzę. Baw się dobrze z swoim jeleniem.- odparła rozczarowana Lena i odeszła od niej w poszukiwaniu zagubionych w tym całym harmidrze chłopaków.
CZYTASZ
Hol Voltál? [Zakończone]
FanfictionGdzie byłaś, kiedy ja pozostawałem sam w ciemności? Gdzie ty przepadłaś, kiedy ja ciągle walczyłem z samym sobą o własne życie? Praca w wielkiej firmie w Warszawie, możliwość współpracy z wielkimi gwiazdami- dla dwudziestopięcioletniej Leny wydawało...