Lena pełna euforii wróciła do pokoju hotelowego i zadowolona z siebie usiadła przed laptopem.
-A Ty co taka wesoła?- zaśmiał się Daniel.
-Nie interesuj się, bo kociej mordki dostaniesz.
Roni zaszedł ukochaną od tyłu i pocałował ją w szyje.
-Nie teraz, pracuje.- rzuciła oschle.
-Ciągle chodzisz wściekła.
-Ciekawe dlaczego, hmm...
-Nie zacznaj znowu.
-To mnie nie denerwuj i daj mi pracować.- po czym z powrotem odwróciła się w stronę laptopa.
-Nie uważasz, że zaczynamy się od siebie oddalać?
-Skąd takie wnioski?
-Skarbie,ciągle pracujesz i nie masz dla mnie już tyle czasu.
-Chyba po to tu przyjechałam?
-No to też, ale mi chodzi o kwestie naszego związku.
-Zapomniałeś,że na razie nie możemy się pokazywać publicznie.Szef by mnie wtedy zwolnił dyscyplinarnie.
-Kochasz mnie jeszcze?
-Jak możesz mnie jeszcze o to pytać, oczywiście że tak.
-Zależy mi na Tobie, ale ostatnio... boje się Cie stracić, rozumiesz?- w jego oczach pojawiły się łzy.
-Roni...
-Wcześniej już mnie ktoś zranił.
-O Krisztinie nie myśl, to przeszłość.
-W sumie to się cieszę, że tak się z nią stało?
-Tak?-Lena nie dowierzała w to co słyszy.
-Inaczej nie miałbym teraz tak wspaniałej kobiety przy swoim boku.
-Oj Roni przestań już. -Lena zaczerwieniła się.
-Uwielbiam jak się tak wstydzisz.
-Dobra dobra ale teraz serio kochanie daj mi pracować. Muszę to skończyć przed afterem. Mam zbyt dużo zaległości, jeszcze coś zaczną podejrzewać w firmie.
-Już Ci nie przeszkadzam słonko.- po czym ucałował Ją w polik i wrócił do chłopaków.
-Jest taki kochany a jednocześnie denerwujący.- pomyślała Lena ukradkiem spoglądając na niego.
Nadeszła w końcu godzina, gdy trzeba było szykować się na after. Odbywał się on w ogromnej sali, w której przebywali wszyscy reprezentanci z 43 krajów. Niestety liderka z reprezentacji Rumuni już zobaczyła ich z daleka i zaczęła kierować się w stronę chłopaków.
-Lena,tylko spokojnie.- wyszeptał Roni, trzymając Ją mocno za rękę.
-Jestem spokojna.- rzuciła oschle.
-Cześć,usiądziemy?- spytała rozentuzjazmowana Cristina.
-Na pewno nie z Tobą.- odparła Lena.
-Słucham?Co Ty masz do mnie młoda? Z resztą, mówiłam do chłopaków.
-Co?-wzburzyła się Lena
-Muszę z nimi porozmawiać jak artysta z artystami, zostaw nas na chwile.
-Co to to nie.
-Lena,za 5 minut wrócimy, ok?- wtrącił Őrs.
-Wiecie co, wypchajcie się wszyscy.- burkła Lena, po czym wściekła podeszła do stolika bufetowego.
CZYTASZ
Hol Voltál? [Zakończone]
FanfictionGdzie byłaś, kiedy ja pozostawałem sam w ciemności? Gdzie ty przepadłaś, kiedy ja ciągle walczyłem z samym sobą o własne życie? Praca w wielkiej firmie w Warszawie, możliwość współpracy z wielkimi gwiazdami- dla dwudziestopięcioletniej Leny wydawało...