Dochodziła godzina osiemnasta, ekipa już zbierała się pod sceną przeglądajac od organizatorów spis kolejności występów na koncercie.
-Dobra,wchodzicie jako trzeci. Przed Wami będzie Serbia i Norwegia.-powiedziała spokojnie Lena pokazując chłopakom adnotacje w planie.
-Dopiero teraz zaczynam się stresować.-powiedział Ors.
-Przestań,spokojnie dacie radę.
Gdy tak zawzięcie między sobą dyskutowali, Lena w oddali usłyszała rozmowe dwóch mężczyzn w znanym jej języku.
-No proszę, a kogo to ja słyszę.-zaśmiała się dziewczyna w stronę dwóch mężczyzn w kapeluszach.
-Witam,a cóż sprowadza tu naszą rodaczkę? Fanka Eurowizji chciałaś zobaczyć koncert?
-Skąd,jestem tu w pracy. A Wy rozumiem reprezentacja naszego cudownego kraju?
-Owszem,jestem Groome a to Lukas.
-Hej,jestem Lena.
-A dokładnie czym się tu zajmujesz?-spytał Groome.
-Jestem menadżerką tych oto węgierskich przystojniaków.-zaśmiała się dziewczyna wskazując mu AWS stojący pod sceną.
-To super, dobra my musimy uciekać ale miło było poznać.
-Mi Was również.
Z uśmiechem na ustach wróciła do chłopaków.
-Z kim to nas obgadywałaś, co?-zaśmiał się Roni.
-Poznałam właśnie reprezentantów z swojego kraju.
-I co uważasz?-spytał Bence.
-Skąd mam wiedzieć, nie słyszałam jak grają ale wydają się być spoko prywatnie.
W końcu padło to kluczowe hasło, wywołujące chłopaków na scenę.
-Powodzenia.-zaśmiała się Lena, poklepując Orsa po plecach.
Każdy z nich wziął głęboki wdech i pewnie wbiegli na scenę. Podczas ich występu pod scenę podeszła do Leny pewna blond kobieta.
-Oni są super!-była wnet zachwycona.
-Fajnie że tak sądzisz, ale mogę wiedzieć kim jesteś?- Lena zdziwiła się na jej widok.
-Oh tak,wybacz. Cristina Caramarcu, reprezentacja Rumuni.
-Lena,jestem menadżerką chłopaków.
-No to super, też chciałabym na co dzień pracować z taką ekipą. Może po koncercie umówimy się na jakieś spotkanie?
-Porozmawiam z chłopakami, ale może być ciężko. Mam dużo pracy i jesteśmy zmęczeni.
-No to co, do zobaczenia.-odpowiedziała z uśmiechem i odeszła od Leny.
-Oby nie.-pomyślała dziewczyna wyraźnie zniechęcona do Rumunki.
Już od samego początku Lenie nie spodobała się wokalistka rumuńskiej formacji The Humans.
-I jak było?-spytał Ors, podbiegając do swojej z chłopakami do swojej menadżerki
-Spisaliście się, gratulacje moje gwiazdy.
Gdy koncert dobiegł końca ekipa zaczęła kierować się w strone transportu do hotelu, gdy drogę zaszła im Cristina. Lena poczuła wewnatrzną wściekłość na jej widok.
-I jak?-rzuciła w stronę Leny.
-Przepraszam,spieszymy się.
-A o co chodzi?-spytał zdezorientowany Roni.
-Cześć,Cristina.-odpowiedziała kobieta wyciągając rękę w stronę chłopaków.
-Ors, a to jest Daniel, Roni, Bence i Soma.
-Strasznie podobał mi się wasz występ i chciałabym się spotkać z wami może na jakieś piwo. Nasze oba zespoły, bliżej się poznamy.
-Nie taki zły pomysł.-Ors poparł pomysł Rumunki.
-Nie mamy czasu.-rzuciła menadżerka.
-Lena spokojnie, zdążymy z wszystkim.-odparł Soma.
-Mam wracac sama?-spytała zdenerwowana Lena.
-Jak chcesz.- odparł Daniel.
-Roni!
-To nie jest zły pomysł Lena, chodź z nami. Poznamy się blizej z reprezntacja innych krajow.
Lena rzucila pogardliwe spojrzenie towarzystwu i zrezygnowana przystała na prośbe zespołu udając się z nimi na imprezę. Oczywiście tak jak dziewczyna przeczuwała wszyscy oprócz niej świetnie się bawili.Chłopaki z zespołu byli wnet oczarowani blond wokalistka z Rumunii.
-Kochanie,rozluźnij się to tylko spotkanie towarzyskie.-szepnął jej Roni.
-Jestem zmeczona i chce iść spać.
-Mamy okazje bliżej poznać reprezentacje innych krajów.
-Tylko się nie zeszczaj z szczecią.
-Musisz być taka złośliwa?
-Mam wyjść? Proszę bardzo, a Ty się tu baw.-odparła wściekła rzucając w chłopaka kurtką i udając się w stronę wyjścia.
Szła wsciekła przed siebie i nie zwracając na towarzystwo dookoła zbliżając się do drzwi wyjściowych w progu zderzyła się z młodzieńcem, który część zawartości swojej szklanki wylał na sukienke dziewczyny.
-Jak łazisz idioto!-wrzasła na niego wściekła po polsku.
Chłopak ewidentnie był zdezorientowany zaistniała,sytuacja, miał ciemne włosy ubrany w czarny elegancki frak i miał jasną soczewkę w oku.
-Prascjicje,kak? Izwinicje ja nie pənimaju.-odparł zdziwiony.
-Sraju kurwa.-burkła pod nosem i olewając towarzystwo a w szczególności ciemnego młodzieńca wyszła przed bar w poszukiwaniu taryfy. Podeszła do pierwszej wolnej i poprosiła o kurs do hotelu zostawiając chłopaków samych.
CZYTASZ
Hol Voltál? [Zakończone]
FanficGdzie byłaś, kiedy ja pozostawałem sam w ciemności? Gdzie ty przepadłaś, kiedy ja ciągle walczyłem z samym sobą o własne życie? Praca w wielkiej firmie w Warszawie, możliwość współpracy z wielkimi gwiazdami- dla dwudziestopięcioletniej Leny wydawało...