-Już idziesz?
-Tak, jeszcze tylko coś załatwię i już uciekam do Torunia.
-To co, widzimy się za jakiś czas.
-Do zobaczenia młoda.
Adam właśnie wyszedł, Lena z ciekawości włączyła komputer, by poczytać na temat festiwalu na którym mają grać.
-Ale super... ciekawe jakie gwiazdy tam zagrają... hmm... Iron Maiden, AC/DC, Motley Crue, KISS, co? AWS? O nie, nie...-załamana pobiegła w stronę holu, gdzie trzymała torebkę.
-Gdzie ten pieprzony telefon?-zaczęła nerwowo szukać Go w torebce,gdy znalazła chwyciła Go i wykręciła numer do Adama.
-Hej mała, co się stało?-spytał rozbawionym głosem.
-Mamy problem, jednak nie jadę z Wami na Wacken.
-Żartujesz, prawda?
-Niestety weźcie za mnie inną wokalistkę.
-Lena, czekaj.
-Nie mogę rozmawiać, cześć.
Adam nerwowo próbował jeszcze raz się do niej dodzwonić, lecz na próżno.
-I co mam teraz zrobić? Jadę do niej.- i czym prędzej wsiadł do samochodu i ruszył w stronę mieszkania swojej przyjaciółki.Zaczął nerwowo się dobijać, otworzyła mu lekko speszona.
-O co tu chodzi? Lena.
-Adam ciszej, nie krzycz tak.
-Halo, a co to za krzyki?- zza drzwi od pokoju wyłonił się Michał.
-Misz, to mój stary kumpel Adam, Adaś to jest...
-Wiem kim on jest, Michał Szpak.
-W własnej osobie, cześć.
-Wybacz, zdenerwowałem się. Wiesz jak zależy nam na tym wyjeździe.
-A nie możesz uszanować mojej decyzji?
-Przepraszam, jaki wyjazd?-wtrącił Michał.
-Żaden.
-Dostaliśmy propozycję zagrania na festiwalu w Wacken. Z Leną mieliśmy kiedyś zespół, była naszą wokalistką.
-Lena, to super propozycja. Czemu nie chcesz jechać?
-Bo nie, po prostu nie mogę.
-Szef się nie zgodził?
-To nie decyzja szefa tylko moja.
-Nie rozumiem, przecież się zgodziłaś.
-Ale zmieniłem zdanie, koniec tematu.- po czym wściekła wyszła do kuchni.
-Kobiety, nic z tego nie rozumiem.- westchnął Adam.
-Opowiesz jak to było? Może ją przekonam, jako dawny jej „mentor".
-Zobacz, tu masz plakat i opis festiwalu. Mieliśmy tam zagrać kilka kawałków, to dla nas szansa. Lena była naszą wspaniałą wokalistką.
-Lena ma głosi werwę o śpiewania to fakt.- Michał uważnie przyglądał się plakatowi, kiedy to nagle uśmiechnął się i pokiwał twierdząco głową. -Znalazłem źródło problemu.
-To znaczy?
-Oni.
-Kto? AWS? A kto to jest?
-Węgierska kapela metalowa. W tym roku reprezentowali swój kraj na Eurowizji.
-I co takie wypierdki z pseudo muzycznego gówno konkursów zaważają na decyzji Leny.
-Lena była przez jakiś czas ich zastępcom menadżera, dostała takie zlecenie od firmy, niestety w trakcie jej pobytu jeden z nich dość dotkliwie ją skrzywdził i teraz nie chce Go widzieć.
-Ja nie wiedziałem...
-Niechętnie o tym mówi. Przekonam Ją, żeby z wami pojechała.Taka błahostka nie może zauważyć na naszej szansie.
-Dzięki Michał, super gość jesteś.
-Już mnie skończyliście obgadywać?
-Lena, już znam przyczynę twojej decyzji. Wybacz mi, że się tak uniosłem.
-Michał Ci powiedział.
-Tak, powiedziałem. A teraz jako twój dawny nauczyciel mówie Ci usiądź.
-Michał...
-Siadaj.
Lena posłusznie przycupła na kanapie.
-Masz wspaniały głos, wiesz o tym? Naprawdę przez tego kolesia chcesz to zaprzepaścić? Waszą szanse?
-Sama świadomość tego, że On tu będzie.
-I co z tego? Ty będziesz z chłopakami.
Lena smutno spojrzała na Adama.
-Bywałem nie raz na tego typu festiwalach. Jeżeli sobie nie życzysz nie musicie się widzieć ani wymieniać między sobą słów. To wszystko zależy od Was.
Tak?
Tak po to też tam jest ochrona. Więc jak, decyzja podjęta?
-Nie wiem...
-Ja też Cię chętnie jeszcze nie raz żywo posłucham i to jeszcze w waszych kawałkach?
-Ty?
-Zawsze chciałem pojechać do Wacken. Pojadę z Wami, przy okazji Cię wesprę.
-W takim razie Adaś na pewno jadę z Wami.- po czym szybko wyszła z kuchni.
-Dzięki.- rzekł Adam do Michała z uśmiechem.
-Nie ma za co stary. Widzimy się w Wacken.
CZYTASZ
Hol Voltál? [Zakończone]
FanfictionGdzie byłaś, kiedy ja pozostawałem sam w ciemności? Gdzie ty przepadłaś, kiedy ja ciągle walczyłem z samym sobą o własne życie? Praca w wielkiej firmie w Warszawie, możliwość współpracy z wielkimi gwiazdami- dla dwudziestopięcioletniej Leny wydawało...