Rozdział 26

20 3 0
                                    

Nadszedł dzień półfinałów, wszyscy od rana zajęci byli przygotowaniami do występów.

-No chłopaki, dzisiaj wszystko się wyjaśni. Zostajemy czy wracamy do domu.

-Nawet nie wiesz jak się denerwuje.- rzekł Roni

-Będzie dobrze kochanie, zobaczysz. Jesteście świetni przecież.

-Ty tak uważasz.-mruknął Roni.

-Nie tylko Ja, cała Europa.

-Ta, na pewno.

Gdy tak się kłócili, Lenie właśnie zadzwonił telefon.

-No cześć Maros.

-I jak tam nasze gwiazdy?- spytał pełny entuzjazmu.

-Chodzą tak spięci jak plandeka na Żuku.- zaśmiała się do menadżera chłopaków.

-Na czym?- spytał zdezorientowany.

-Nieważne, stresują się bardzo, ale dadzą radę. Masz moje słowo.

-W to nie wątpię, zbyt dobrze ich znam i też zbyt dobrze ich przygotowałaś by mogli to spieprzyć. Życz im powodzenia ode mnie i obyście przeszli.

-Zrobimy co w naszej mocy. Trzymaj się stary.

Nadszedł dzień konkursu. Lena siedziała na backstage-u, natomiast chłopaki w szatni byli do występu. Podczas występu reprezentacji Rumuni,Lena usłyszała w głosie Cristiny , że jest spięta i fałszuje co przyprawiało ją o radość. Nadszedł czas występu chłopaków.Lena była zachwycona ich wykonem. Po skończonej prezentacji artystów drugiego półfinałów wszyscy siedzieli spięci jak na szpilkach.

-Nie licz na wygraną.- burknął Őrs.

-Nie bądź takim pesymistą, było świetnie.

-TWO FINALIST IS... HUNGARY!

-Udało się!- wrzasła Lena.

-Co?-nie dowierzał Soma.

-Mówiłam!

-Nie wierze, jesteśmy w finale!- krzyczał Daniel.

Gdy wymieniono całą 10 finalistów, Lena z szyderczym uśmiechem spojrzała na Cristine i zaśmiała się.

-Do domu wypad!

-Teraz dzień spokoju i na nowo.- powiedział Bence.

-Teraz o tym nie myślcie, zrelaksujcie się przed finałem.

Hol Voltál? [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz