Rozdział 33

32 4 0
                                    

Miesiąc później

-Nawet nie wiesz jak się cieszę na ten wyjazd.-rzekł uradowany Adam, pakując ostatnie bagaże do busa.

-Damy czadu, co nie ekipa?-zaśmiał się Marcin.

Wszyscy twierdząco pokiwali głową z wyjątkiem Leny, która siedziała na tylnych siedzeniach w busie zamyślona i smutna.

-A Ty Lena?

-Co, mówiłeś coś?

-Co Ci jest? Jesteś jakaś nieobecna. Pytałem, czy cieszysz się na wyjazd?

-Tak, tak super.

-Nie wydaje mi się.

-Marcin, daj jej spokój.-wtrącił Adam i podszedł do przyjaciółki.-Nie martw się na zapas.

-Łatwo Ci mówić.

-My wszystkiego dopilnujemy a Ty się zrelaksuj. Zaraz przyjedzie Michał i możemy ruszać.

-Zaraz,zaraz czego dopilnujemy? O co tu chodzi Adam.

-W Wacken będzie jeden typ, który kiedyś naszą Lenkę zranił i możemy pilnować żeby jej dupy nie zawracał, bo Go widzieć nie chce.

-Trzeba tak było od razu. Mała, o nic się nie martw.

-Dzięki chłopaki, od razu zrobiło mi się lżej na sercu.

-To co ruszamy?- usłyszeli głos Michała, który właśnie wysiadła z swojego samochodu.

-Jasne, wsiadaj i ruszamy.

-A jak Lena?

-Wszystko dobrze, możemy jechać.

W końcu ekipa ruszyła w stronę Wacken. Wszyscy z podziwem zachwycali się widokiem za szyby samochodu.

-Uszczypnijcie mnie, bo dalej w to nie wierze że tu jesteśmy.

-Nasze wieloletnie marzenie się spełniło. W końcu po kilku godzinach jazdy znaleźli się przy wjeździe na festiwal.

Wylegitymowali się, i zjechał na parking. Po chwili poszedł do nich jeden z organizatorów.

-Witam, Mandos z Polski?

-Owszem.-odparł Adam.

-Zgadza się, i Pan Michał Szpak? Miło poznać, pokaże Wam Waszą garderobę.

-A co z występem?

-Już wszystko Wam mówię spokojnie.

Występ macie o godzinie 17:00, zaraz po AWS, który zaczyna się o16:00.

Lena wzdrygała na sam dźwięk tej nazwy.

-Ciesz się kochana, że po nich gracie a nie.- szepnął Michał.

-Mam się z tego cieszyć?

-Tak, mogliby być po was. A tak miejmy nadzieje, po występie spakują się i wyjadą.

-No fakt, mniejsze zło.

-To ile mamy czasu?-spytał Grzegorz.

-Jest 14:00.

-Mamy lekko 3 godziny. Idziemy pozwiedzać.

-Idźcie beze mnie.

-No nie gadaj Lena, chodź.

-Lena, przez jednego dupka chcesz sobie pobyt w Wacken zniszczyć?Daj spokój, to są miliony ludzi. Nie ma szans, że na  niego wpadniesz.

-W sumie masz rację, chodźmy.

Po tych słowach ekipa wyruszyła na zwiedzanie festiwalu. Lena nawet z tego zachwytu zapomniała o niepokoju w sobie jaki odczuwała przed spotkaniem z Ronim. Do czasu, gdy nagle z sceny doszły ją znajome głosy i dźwięki, który od raz popsuły jej humor.

-Co jest?- spytał Paweł, widząc przerażoną przyjaciółkę.

-To oni...

-Kto?

-Na scenie, to oni.

-Faktycznie, już 16:00 ekipa.

-Poczekaj chwilę, przyjże się im.

-Adam, daruj sobie.

-Spokojnie, nie widzą Nas. Który Cię zranił?

-Perkusista. Chodźmy już.

-Dobrze wiedzieć, będziemy na niego szczególnie uważać.

-Skończ gadać i chodź. Musimy się przygotować do naszego występu.

Po czym wszyscy skierowali się w stronę swojej przyczepy.

Hol Voltál? [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz