Rozdział 35

42 3 4
                                    


-Jest może Lena?

-A Ty kim jesteś?- spytał podejrzliwie Paweł.

-Őrs, jej dawny kolega. Wpuścicie mnie?

-Zaraz, zaraz ty nie jesteś przypadkiem z tego węgierskiego zespołu?

-Tak mogę się z nią zobaczyć?

-Nie.

-Dlaczego?

-Lena nie chce Was widzieć, wypad.

-Daj spokój, chce tylko porozmawiać.

-Nie rozumiesz co się do Ciebie mówi?

-Lena! Lena, to ja!

-Zamknij się i się wynoś.

-Co to za hałasy?- spytała wychodząc z przyczepy w towarzystwie Michała i Grzesia.

-Odganiamy natręta, spokojnie.

-Őrs?

-Cześć Lena, Ja właśnie do Ciebie.

-Hej, jesteś tu sam? Gdzie chłopaki?

-Zostali, przyszedłem tu sam.

-Wpuście Go chłopaki.

-Zostali, przyszedłem tu sam.

-Wpuśćcie Go chłopaki.

-No ale mówiłaś...

-Őrsa możecie, spokojnie.

Paweł z Adamem wymienili spojrzenia i przepuścili Go do Leny,Węgier mocno przytulił koleżankę.

-Co Wy tu robicie?- zaśmiał się do dziewczyny.

-Kolega mojego gitarzysty się rozchorował, jego zespół nie chciał bez niego grać, więc prosili nas o zastępstwo. A właśnie Őrs,poznaj to jest Adam, Paweł, Grzegorz no i Michał. Widzę was też do Wacken zaprosili.

-Tak, sami byliśmy w szoku. Super znowu się spotka, bo nasze ostatnie pożegnanie nie należało do najprzyjemniejszych...

-Nie wracajmy do tego, proszę Cię. Dopiero co udało mi się zapomnieć.

-Chłopaki też by się chcieli z Tobą przywitać. Pójdziesz zemną?

-Przykro mi Őrs, ale muszę odmówić i Ty sam wiesz dobrze dlaczego.Całą waszą czwórkę uwielbiam, jesteście wspaniali ale ta jedna osoba... nie chce rozbijać waszej przyjaźni.

-Lena, może pójdziesz tam ze mną i spróbujecie porozmawiać?

-Tak mu spieszno do rozmów, że nawet się tu nie pofatygował.

-Nie chciał, bo wie że nie chcesz Go widzieć.

-I ma rację, chociaż czegoś się nauczył.

-Lena daj spokój, On tęskni za Tobą.

-Ojej, ale mnie to nic nie obchodzi. Niech mu Kriszta nosek wyciera.

-On nic nie zrobił.

-Znowu zaczynasz? Wybacz, ale tak nie będziemy rozmawiać.Przepraszam Cię,ale wracam do przyczepy. Jestem zmęczona i chce się położyć.

-Lena!

Jednak dziewczyna nie odpowiedziała, a weszła do swojej przyczepy zamykając drzwi za sobą.

-Nie zrozumiałeś?- spytał Paweł.

-Ok, ok już idę.

-Őrs, czekaj.- zaczepił Go Michał.- Pomówmy.

-Tak?

-Powiedz mi, co tam się między nimi takiego stało?

-A co Ci do tego?

-Dużo, jestem jej mentorem z VoP i moje słowo wiele dla niej znaczy. Może gdy poznam problem będę w stanie Wam pomóc chłopaki.Lena tego nie pokazuje, ale ona też za nim tęskni, tylko stało się coś czego nie może mu wybaczyć.

-Lena ma żal do Roniego, bo myśli że Ją zdradził w dniu finału Eurowizji.

-A nie zrobił tego?

-W życiu, on ją niezmiernie kochał. Gdy od nas uciekła pobiegł za nią, ale nie zdążył jej zawrócić z lotniska. Strasznie to przeżył. W kilka chwil stracił kogoś, kogo tak szalenie kochał.

-A jeżeli to nie zdrada, to czemu tak uważa Lena.

-To wina Kriszty, to była Roniego. Byłą zazdrosna o ich układający się związek i chciała Go zniszczyć i jej się udało.

-Zaraz, zaraz to Roni nie zdradził Leny.

-Michał, to było tak. Lena weszła do toalety, Roni czekał przed wejściem za nią, gdy Lena wyszła w tej samej chwili ni z tego ni z owego Kriszta rzuciła się mu na szyję, Lena to zobaczyła i uciekła. To była chwila, Roni sam nie wiedział o co chodzi, od razu odrzucił Krisztę i kazał jej zostawić Go i Lenę w spokoju,ale było już za późno.

-Lena coś opowiadała, że spotkała się z Krisztą przypadkiem wcześniej i groziła jej odebraniem Roniego, bo on dalej kocha Ją a nie Lenę.

-Bzdura, Roni poza nią świata nie widział. Niedawno udało się chłopaka mało wiele przywrócić do żywych bo było kiepsko. Bardzo się załamał.

-Wiecie co chłopaki, musimy to między nimi wyjaśnić. Nie może tak, że oboje żyją bez powodu w nienawiści do siebie.

-Co masz na myśli?

-Trzeba zaaranżować ich spotkanie, najlepiej sam na sam. Ors,zwołaj chłopaków za 15 minut widzimy się tam pod straganami.Obmyślimy coś wspólnie, tylko nie bierzcie Roniego, dacie radę?

-Jasne dzięki Michał. Wiedziałem, że z Ciebie równy gość.

-Dobra, już dobra. Ruszaj się, bo nie mamy czasu. Nasze gołąbki mogą na zawsze stracić swoją szanse.

Hol Voltál? [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz