Rozdział 50. Amanda

1.5K 137 4
                                    



Patryk. 


W końcu mogłem oddawać się temu co tak bardzo kocham. Wiatr we włosach, dudniąca w uszach adrenalina, przyśpieszone bicie serca... Wzmożona aktywność co prawda nie była dla mnie wskazana ale do cholery, nie byłem umierającym staruszkiem a młodym chłopakiem. Ciekawi Was pewnie cóż takiego mógł robić Patryczek, że miał aż taki zaciesz? Może jeśli dodam iż miałem krew na rękach coś Wam podpowie? Tak, wampiry z jaskiń odważyły się na bunt. Zachęcone sytuacją z Weksonami wyskoczyły ze swoich pieczar i masowo ruszyły w kierunku miasta. Na to tylko czekałem. Zebrałem najlepszych ludzi i pobiegłem mordować. Och, jakże mi tego brakowało. Dom, rodzina, praca... Lubiłem to ale... Tylko dzięki takim akcjom powracał stary dobry Patryk. Znów czułem się na sto procent sobą. Doskakiwanie do wroga, szarpanie go zębiskami a potem solidny wpierdol już w ludzkiej postaci. Dostałem trochę, nie ukrywam. Po skroni spływała mi stróżka krwi ale to nic! Nie takie rany znosiłem z godnością. Paulin i Emil również czuli się jak ryby w wodzie. Skakali wokół mnie jak małpy na prochach. Jacek i Kuba trzymali się nieco z tyłu. A ja za wszelką cenę starałem się trzymać tam również Igora. Był moim uczniem, nie oponowałem więc gdy poprosił o możliwość pójścia z nami. Młody jednak trochę za bardzo wyrywał się i szarżował jak na mój gust. Musiałem przecież przyprowadzić do do ukochanej w jednym niezbyt obitym kawałku. 

Gdy zabiliśmy ostatniego z odważnych uciekinierów usiedliśmy na chwilę na trawie. Byliśmy zmęczeni ale szczęśliwi. Spojrzałem w bezchmurne niebo i uśmiechnąłem się szeroko. 

- Idealny poranek prawda? - Zagadnął luźno Emil. 

- Prawie, brakuje mi jeszcze dobrego piwka. - Zaśmiałem się. 

- Wydajesz się być teraz taki beztroski. - Spoważniał nagle. - Prawie tak samo, zanim stałeś się Wielkim Alfą. 

- Mam teraz sporo na głowie. - Warknąłem, zły że poruszył ten temat. 

- Cóż, chyba pora wracać do szarej codzienności. 

- Tak...

Skrzywiłem się i wstałem. Emil miał rację. 



Nie było mnie w domu może z dwie godziny jednak od razu wyczułem, że coś się zmieniło. Wiedziałem, że mamy gości nim zobaczyłem wielką limuzynę pod domem. Hubert i Amanda. Stanąłem na moment jak wryty w ziemię. Odważył się wejść do domu, w którym siedziała Amelka i dzieci? Zawrzałem i wbiłem do środka na ostrej piździe. Amelia siedziała w fotelu, na kolanach trzymała Madzię, tuż obok na oparciu bujał się Michał. Moja wspaniała żona chciała mieć dzieci przy sobie w razie czego. Doskonale wiedziała, że nie miałaby szans w walce z Hubertem ale wiem, iż nie poddała by się zbyt łatwo. Na sofie przytuleni jak para kanarków przycupli Amanda i Hubert. 

- Czego chcecie? - Warknąłem. 

- To mój ostatni tydzień w ciele człowieka. Chciałam się pożegnać. - Burknęła lekko urażona Amanda. 

- Ostatni... Co? Nie mówi mi...

- Tak, przemieniam ją. - Wtrącił się Hubert. - Zanim narobisz niepotrzebnego rabanu, to uspokoje cię. Nigdy więcej nas nie zobaczysz. 

- Amando, szanowałem cię. -Prawie szeptałem. - Traktowałem jak rodzoną siostrę Amelki, a ty teraz oddajesz się w ręce tego..

- W ręce mojego męża. - Szczęknęła.  - Tak jak Amelka oddała się w twoje. 

- Nie porównuj proszę mnie i tego fagasa... 

- A czym się tak różnicie? Dwie dziwne bestie, obie drapieżne i niebezpieczne. Każdy z was ma morderstwa na koncie. 

Prychnąłem i pokręciłem głową. Amanda była głupsza niż mi się wcześniej wydawało. Spojrzałem na żonę. Była blada, zacisnęła usta w wąską linię i wbiła wzrok w ziemię. Ją ta sytuacja chyba najbardziej zabolała. 

- Stracę cię więc... - Wydukała do Amandy. 

- To nie tak... Chętnie bym się z tobą spotkała...

- Po moim pierdolonym trupie!- Wrzasnąłem. 

- ... Jednak twój mąż nie jest jedynym problemem. Przez kilka miesięcy będę bardzo niebezpieczna, nie wykluczam przecież ze już nigdy się nie zobaczymy Amelko. 

Amelia pokiwała głową i w końcu zerknęła na mnie. Westchnąłem, nie mogłem jej pomóc. 



Hejka, wracam ale na razie z krótkim rozdzialikiem. :* 

~LittlePsych0

Należysz do mnie 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz