Rozdział 63. Planeta Ptysiów

1.1K 77 11
                                    


Amelia. 


Hmm... Stałam oko w oko z wielkim, paskudnym potworem a na dodatek byłam w ciele Patryka, musiałam więc walczyć. Czy to nie zabawna i ciekawa sytuacja? Otóż nie dla mnie, może ciało miałam mocne ale nadal czułam się jak mała dziewczynka. Przełknęłam ślinę i rozejrzałam się, natrafiłam na Patryka, który uwięziony w ciele Oli umierał ze strachu schowany za drzewem.  Musiał chronić ciało przyjaciółki, i bał się o mnie. Aż stąd czułam jego zmieszane emocje, wkurwienie usilnie walczyło ze strachem. Potem spojrzałam na Olę, która siedziała w ciele Kuby. Również nie czuła się gotowa by atakować, cóż...

Dostałam tak nagle, że przez sekundę nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje. Poleciałam w tył, ale nie czułam bólu. W locie zrobiłam zgrabne salto i upadłam na ugiętych nogach. Wow, ciało Patryka robiło takie sztuczki automatycznie? Uśmiechnęłam się, przyjemnie nie czuć bólu po czymś takim. Z trochę lżejszym sercem postanowiłam zaatakować, zerwałam się do biegu, wyciągnęłam pięść i z całej siły uderzyłam potwora prosto w pysk. Przeciwnik poleciał hen, hen gdzieś w tył. Gdyby to było anime, to zostałaby po nim na niebie gwiazdka. 

- Jejku, to jest boskie! - Pisnęłam zadowolona. 

- Całkiem nieźle. - Powolnym krokiem podszedł do mnie Patryk, poprawił spódniczkę i posłał mi uśmiech. - Pamiętaj jednak, że jeśli chodzi o interakcje z nami musisz się bardzo kontrolować. 

- Jasne, jasne.  - Machnęłam ręką i oparłam się o drzewo, które runęło. 

Patrzyłam w osłupieniu to na ogromne drzewo to na moje dłonie. 

- Mówiłem. - Patryk westchnął. - Teraz już wiesz czemu bałem się brać dzieci na ręce. 

Kiwnęłam jedynie głową, jestem pewna że w tym momencie chcąc pogłaskać Madzie po główce po prostu urwałabym jej łeb. Przełknęłam ślinę.

- Ja chcę do mojego delikatnego ciała. - Jęknęłam. 

- Nie dziwie się, to musi być dla ciebie okropne. - Powiedział z przejęciem Korneliusz. - Być w najlepszym ciele na świecie a może i wszechświecie. Bo nie wiem czy jakikolwiek kosmita byłby przystojniejszy... Chyba, że... O tak! Cała planeta Pysiów. PTYSIETA. Gdybym tam poleciał, przywiałaby mnie setka Patryków, każdy tak samo piękny, każdy w samych trawiastych majtkach które pokazują to i owo, gdy zawieje wiatr...

- Amelko, weź mu jebnij bo ja sobie tylko rękę złamie. - Burknął Patryk. 

- A może na spokojnie usiądziemy i pomyślimy co dalej? Pewne jest to, że nie możemy zostać w tych ciałach, musimy to jakoś odkręcić. - Wtrącił się jak zwykle trzeźwo myślący Kuba. 

- Mam nadzieję, że szybko to ustalimy bo cycki nie są jednak takie fajne kiedy je nosisz. - Wysapał Emil. - Ciężkie są. 

- Nie przesadzaj. - Burknęłam lekko się czerwieniąc. 

No więc przez kilka kolejnych minut po prostu siedzieliśmy próbując do czegoś dojść jednak na nic. Potrzebowaliśmy tego starca to było jako jedyne pewne. Tylko gdzie go szukać? 



Wybaczcie, że po takim czasie tak krótko jednak na razie znalazła tylko tyle czasu. :C 

Należysz do mnie 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz