Opowieści ze Śląska: Węgiel, Stary Otołz i Minecraft [censored edition]

XXVI

-Rajmund, Ciri, mam bardzo złą wiadomość - poinformował caDiprio - były ataki terrorystyczne na całym Śląsku, między innymi w Będzinie. Zginął cesarz Janusz Marcin Psarski.

Ciri zatkało, a Rajmund (który nie wiedział, o co chodzi) nie zareagował.
-Kurde - powiedziała wiedźminka - musimy się spieszyć do Czeladzi. Jest coraz gorzej. 

-Też muszę wam coś powiedzieć - niepewnie wtrącił Rajmund - Czeladź została podbita przez Otołza.
-CO?! - powiedzieli jednocześnie Ciri i Leo.
-Tak. Właśnie uratowaliśmy Anastazję z tamtejszego więzienia. Ale nie martwcie się! Z Albanii przyleci po nas Gong z Plebanii z ks. Popkiem von Monsterem i nas wszystkich uratuje!

-Chyba czegoś nie rozumiesz - powiedział Leo - ks. Popek walczy po stronie Otołza.
-Jak to?! Niemożliwe! Ks. Popek jest dobry!
-Spokojnie... - uspokajała go Ciri.
-Co, kurwa, spokojnie?! - zdenerwował się Rajmund, po czym wybiegł gdzieś z grotty.

-Ale się porobiło - szepnął Leonardo.

***

Rajmund biegł po lesie. Wyjął koks z kieszeni, który ukradł ojcu Laurentemu (jak już miał coś kraść, to porządnie) (a swoją drogą ciekawe, skąd ojciec Laurenty miał koks). Wysypał trochę na palec i wciągnął.

Cały świat zaczął się kręcić i zmieniać kształty, kolory. Rajmund usłyszał też tajemnicze głosy.

Wkrótce okazało się, że głosy nie są tylko w jego głowie. Rajmund upadł. Zza drzew wyłoniło się kilkoro ubranych na czarno ludzi. W ustach mieli fajki z suchym lodem, a w dłoniach karabiny.

I wtedy Rajmund go zobaczył. Miał pociętą twarz i tatuaże na białkach oczu. 
-Ty jesteś Rajmund? - spytał ks. Popek.
-Tak, proszę księdza - powiedział chłopiec.
- W takim razie pójdziesz z nami.

Rajmund został podniesiony przez członków Gongu, którzy wsadzili go do czerwonego jeepa z białą plandeką*. 

Potem Rajmund był już kompletnie naćpany i nic nie pamiętał.

*jest to nawiązanie do samochodu rodziców Oskara z 'Oskara i pani Róży'

KONIEC CZĘŚCI DRUGIEJ