XII

22 3 0
                                    

X. Popek von Monster prowadził Gong z Plebanii na Czeladź. Na prawym skrzydle biegli Gałgani, a na lewym Leszy. Na czele biegły dinozaury.
Armia czeladników z Czeladzi, która została zebrana w zaledwie 11 i pół sekundy stała dzielnie na i przed murami swego miasta.
Scard von Caparaliziotor wypatrywał wzrokiem rycerza Juliusza z Czeladzi, który był jego synem. Po przejściu Juliusza na jasną stronę, jedynym marzeniem Scarda była śmierć zdrajcy. Teraz miał na to szansę.

***
Anastazja właśnie biegła na lądowisko samolotów, z którego miała zostać ewakuowana, gdy przyszła wiadomość, że żadnego samolotu już nie ma - wszystkie zostały zniszczone przez rakiety ziemia-ziemia.
Anastazja nie wiedziała, co robić. Lecz nagle usłyszała ogromny świst, a następnie zgrzyt i łomot zawalającego się muru. Potem już niczego nie słyszała bo zemdlała. Ostatni obraz jaki ujrzała to upadek muru i wykraczających do miasta najeźdźców.

Opowieści ze Śląska: Węgiel, Stary Otołz i Minecraft [censored edition]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz