V

18 2 0
                                    

Triss obudziła się przede wszystkim dlatego, ze jej prycza była bardzo niewygodna. Tris jednak spała jak zabita. W niektórych sprawach Triss nie mogła zrozumieć Tris.

Płynęli już kilka tygodni. Na statku (oprócz Triss i Tris) była Ciri, Dandelion i Yarpen Zigrin. Wyruszyli za Geraltem i Yennefer, lecz po kilku dniach zmienili kurs. Teraz płynęli na Śląsk.

Triss wyszła na pokład, ujrzała Yarpena za sterem, a Ciri na dziobie. Ruszyła w stronę przyjaciółki.
-Witaj, Ciri
-Cześć, Triss - powiedziała smutnym głosem wiedźminka.
-Co cię trapi? - spytała Triss.
-Szukam odpowiedzi na pytanie: po co, do cholery, jedziemy na Śląsk?
-Właściwie to płyniemy...
-Cicho bądź.

-Wiesz, Ciri - Triss oparła się o barierkę - Geralt i Yen być może są na Śląsku, a poza tym czeka nas tam lepsze życie.
-Myślisz, że król Janusz Marcin Psarski przyjmie nas pod swój dach?
-Na pewno - odpowiedziała Triss i dodała: - Ciri, ja też mam do ciebie pytanie, które dręczy mnie od dłuższego czasu. - wiedźminka spojrzała na czarodziejkę - Czy ty jesteś bezpłodna?

Ciri nie zdążyła niestety zareagować, bowiem Yarpen krzyknął:
-Smok na horyzoncie!
I rzeczywiście. Daleko przed łodzią widać było potężne ciało smoka.
-Czy to może być Villentretenmerth? - spytała Ciri.
-Wątpię - odparła Triss - ten chyba jest różowy.

Oczywiście wszyscy wiedzą, że nie ma różowych smoków, nie było więc nic dziwnego w tym, że załoga była zdziwiona. Tris i Danelion wyszli na pokład.
-Chyba napiszę o tym balladę - powiedział trubadur i znów zniknął pod pokładem.

-Tris, Yarpen! Chodźcie tutaj! - krzyknęła Triss, po czym zaczęła dumać nad odpowiednimi zaklęciami. W tym czasie Ciri wyjęła srebrny miecz, Tris grotto, a Yarpen swój topór i tarczę.

Smok był coraz bliżej.

Opowieści ze Śląska: Węgiel, Stary Otołz i Minecraft [censored edition]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz