Wpadłam do szkoły bliska wybuchu. Moje dłonie nie mogły przestać się trząść, a łzy mieszanki smutku i złości chciały jak najszybciej wydostać się na zewnątrz.
Idąc przez korytarze starałam się ściągnąć wszystkie plakaty, które zostały tam wywieszone. Wiedziałam jednak, że większość osób, która skończyła lekcje już to widziała. Czułam się bezradna, złamana.
Weszłam do Wielkiej Sali, w której odbywał się obiad. Od razu znalazłam Blacka, który siedział samotnie na końcu stołu i jadł tak, jakby nic się nie stało. Odnalazłam jego przyjaciół, którzy jedynie zawiesili na mnie wzrok i nic nie zrobili.
Wyciągnęłam różdżkę i mimo obecności nauczycieli oraz samego dyrektora, podpaliłam plik kartek zgniecionych w kulę i wysłałam ją w stronę Syriusza. Niczego niespodziewający się chłopak odskoczył od stołu, przerażony ogniem na jego ubraniach oraz włosach.
Stałam w miejscu, niewzruszona jego krzykami i paniką wśród uczniów. Patrzyłam na niego, gdy nie mógł sobie poradzić ze strachem i żywiołem, który go zaatakował.
— Spokój! – krzyknął dyrektor Dumbledore, kiedy prawie wszystkie osoby obecne na sali wstały zaciekawione tym, co się wydarzyło, a nawet niektóre z nich zaczęły krzyczeć.
Profesor Flitwick, jak i profesor McGonagall podeszli do gryfona i ugasili go, a następnie przywrócili jego strój i włosy do normalnego stanu. Chłopak uspokoił się i poruszony oparł o stół.
Nastała cisza.
Nauczyciele skierowali swój wzrok na mnie, tak samo jak Black.
Chłopak zaczął do mnie iść, a jego wyraz twarzy nie wróżył niczego dobrego.
— Ty wariatko! – podniósł na mnie głos i złapał z ramiona. – Czy ty chciałaś mnie zabić?!
— Co najwyżej poharatać – warknęłam, patrząc prosto w jego jasne oczy, które w tym momencie pałały do mnie nienawiścią.
Dumbledore momentalnie znalazł się tuż obok i rozdzielił nas.
— Chcę widzieć was oboje w moim gabinecie – powiedział z nadzwyczajnie spokojnym tonem.
Kiedy dyrektor zaczął wychodzić, ruszyliśmy za nim. W pomieszczeniu znaleźli się również opiekunowie naszych domów, którzy nie byli zadowolenia z zachowania żadnego z nas.
— Mam nadzieję, że ma pani dobre wytłumaczenie, panno Hoden – zaczął nauczyciel zaklęć.
Podeszłam do biurka, za którym stało trzech dorosłych czarodziei i położyłam przed nimi jedno ze zdjęć wywieszonych przez gryfona.
— Ja i Moore jesteśmy świadkami, jak sam to wywieszał – wyjaśniłam twardym głosem. – Doughlas z Hufflepuffu mu to wręczył, a Black za to zapłacił.
Odwróciłam się do chłopaka, który stał teraz zdenerwowany ze skrzyżowanymi rękami.
— Czy to prawda? – zapytał dyrektor, najpierw patrząc na zdjęcie, a następnie na Syriusza.
— Tak, ale to wcale nie oznacza, że Hoden mnie nie podpaliła – odpowiedział. Przewróciłam oczami na jego bezczelne zachowanie.
— Ciesz się, że nie zrobiłam czegoś gorszego – mruknęłam pod nosem.
— Spokój, panno Hoden – upomniał mnie opiekun mojego domu.
Przez moment wszyscy staliśmy cicho, każdy zastanawiał się nad czymś innym. Ja martwiłam się wyrzuceniem ze szkoły, nauczyciele o karze, jaką mogli nam dać, a Black prawdopodobnie nad sposobem zamordowania mnie.
CZYTASZ
Wicked Game • Syriusz Black
FanfictionW Wielkiej Brytanii nadeszły mroczne czasy. Potężny czarnoksiężnik zbiera armię swoich popleczników, którzy zrobią wszystko, aby przywrócić na świecie porządek, ich porządek. Polegający na panowaniu czarodziei czystej krwi. Pośród tego wszystkiego...