Kilka dni wcześniej.
Narracja trzecioosobowa
Perspektywa Syriusza
Było już późno, słońce dawno temu zaszło, a uczniowie wracali do swoich dormitorium, gdyż zbliżała się cisza nocna. Cóż, niedokładnie wszyscy.
Chłopak z długimi, ciemnymi włosami został przyszpilony do ściany w kącie, do którego zwykle mało osób zaglądało. Poczuł, jak długie palce dziewczyny poluźniają jego krawat, a jej usta przechodzą na jego szyję.
Blondynka wręcz błagała go o dotyk, łapiąc go za rękę i kładąc ją sobie na piersi. Nie czuł tego, co kiedyś. Tej adrenaliny, podekscytowania, szczęścia. Inne dziewczyny już nie dawały mu tego cudownego uczucia, dzięki któremu zapominał o całym świecie. O tym, jaką ma rodzinę, w jakich czasach się znaleźli, że jego przyjaciele mogą w każdej chwili umrzeć przez czarnoksiężnika.
Jedyne, co czuł to tęsknota i ból.
Marie w żadnym wypadku nie przypominała Abigail. Nie miała takich samych słodkich ust jak ona, nie była tak nieśmiała w tego typu sprawach, a jej długie włosy niczym nie przypominały w dotyku tych uroczych, krótkich blond loków. Wiedział, że on nie będzie potrafił jej nikim zastąpić. Jest już na to za późno.
— A mówiłam ci, że ta kujonka mi nie dorównuje — powiedziała ze śmiechem wprost do jego ucha.
Miał wielką ochotę odepchnąć ją za te słowa i prychnąć zdenerwowany. Nie, to ona jej nie dorównywała.
Po tym wieczorze postanowił już więcej nie wracać do tej dziewczyny. Już wiedział, że to nie to.
Przez następne kilka dni flirtował z coraz to innymi uczennicami, które bardziej niż chętnie odpowiadały mu szczerymi uśmiechami i nadzieją, że będą mogły spędzić z nim cudowne chwile. Zaczynał być wściekły. Żadna z nich nie przypominała Abigail i jej ciętego języka, tego, jak czerwieniła się pod wpływem jego dotyku.
Ale chciał spełnić jej obietnicę. Da jej wolność i zrobi wszystko, aby o niej zapomnieć. Być może wzbudzenie w niej zazdrości ponownie obudzi uczucia? Spróbuje wszystkiego, byle tylko oboje znów byli szczęśliwi.
Perspektywa Hannah
Dziewczyna siedziała wraz z Remusem po tym, jak jednego wieczoru jej przyjaciółka opuściła ich i pognała do ich dormitorium, usprawiedliwiając się zmęczeniem. Westchnęła ciężko, obserwując, jak wychodzi z biblioteki.
— To musi się skończyć — powiedziała poważnie. — Nie mogę patrzeć na to, jak się katuje.
Zauważyli, że do ich stolika zbliża się gryfonka o długich, rudych włosach.
— Ktoś mi wyjaśni, co się tutaj dzieje? — zapytała, siadając obok brunetki. — Black chodzi jakiś nieobecny, a Hoden bez przerwy wygląda, jakby miała się popłakać. Coś mnie ominęło?
— James ci nie powiedział? — odparła Moore.
— Prawda, coś wspominał o ich kłótni, ale nie myślałam, że jest tak źle.
Krukonka wyprostowała się na krześle i poczuła pod stołem, jak Lupin ściska jej dłoń, chcąc podnieść ją na duchu.
— Abigail za bardzo się boi, że jej rodzice skrzywdzą Syriusza — wyjaśniła. — Dlatego z nim zerwała, chociaż nie jestem pewna, czy byli razem. Próbuje go chronić, ale zachowuje się jak straszna egoistka. Kocham ją, ale czasami pod tą warstwą przeczytanych książek znajduje się straszna kretynka.
CZYTASZ
Wicked Game • Syriusz Black
FanfictionW Wielkiej Brytanii nadeszły mroczne czasy. Potężny czarnoksiężnik zbiera armię swoich popleczników, którzy zrobią wszystko, aby przywrócić na świecie porządek, ich porządek. Polegający na panowaniu czarodziei czystej krwi. Pośród tego wszystkiego...