— Jeżeli w tej chwili się nie zatrzymasz, obiecuję ci zgolić głowę we śnie! — warknęłam, biegnąc za nim.
Chłopak zatrzymał się nagle, przez co momentalnie w niego wpadłam.
— Dzień, w którym oboje przestaniemy to sobie robić, powinien być zapisany w kalendarzu — powiedziałam. — A teraz mnie posłuchaj.
— Nie, Abigail. To ty mnie posłuchaj — mówiąc to, złapał mnie za dłonie.
— Ty mnie do cholery słuchaj, ty kapuściany łbie! W tym momencie idziemy do Dumbledore'a. Ty masz już wystarczająco kłopotów na głowie, a on da mu odpowiednią karę.
— Co, da mu szlaban na tydzień i odbierze kilka punktów? — prychnął. — Nie mam zamiaru patrzeć, jak Dormer, ten idiota Dormer, uważa się za nie wiadomo kogo i chce zadzierać nie tylko ze mną, ale z moją dziewczyną!
Gryfon gestykulował tak, że o mało nie wybił mi zęba. Stałam przed nim ze skrzyżowanymi rękami, tupiąc lekko nogą.
Odetchnęłam głośno i wyrzuciłam ręce do góry, pokazując, że się poddaję.
— Plan jest taki — westchnęłam. — To ja do niego pierwsza idę, tak, jak się umówiliśmy.
Gdy brunet miał już protestować, zasłoniłam jego usta swoją dłonią.
— Syriusz Blacku, jeśli nie dasz mi dokończyć, twoje zwłoki zostaną wywieszone w Wielkiej Sali! — pogroziłam mu palcem. Przewrócił oczami i dał mi kontynuować. — Zobaczymy, czego ode mnie chce. Będziesz ukrywał się gdzieś niedaleko, wymyśl coś. Kiedy sytuacja zrobi się nieprzyjemna...ustalmy kod.
— Kod? — zapytał, wciąż mają zasłonioniętą buzię.
— Jakieś słowo, które będę mogła wplątać do rozmowy — wyjaśniłam mu. — Powiem, że muszę wracać do Hannah.
— A co po tym?
— Rób z nim co chcesz, później pójdziemy do dyrektora.
Poczułam, jak na jego twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Pokręciłam na to głową i wyprzedziłam go, aby móc udać się na wyznaczone w wiadomości miejsce.
W co zmieniło się moje życie? Dochodzi jedenasta w nocy, a ja muszę się użerać nie tylko z moim chłopakiem, ale również ślizgonem, który zaczyna mnie prześladować. Uważałam na każde odgłosy kroków i cienie, które mogłyby być nauczycielami lub Prefektami, którzy tylko czekali, żeby odjąć komuś punkty.
Po niecałych dziesięciu minutach znalazłam się na drugim piętrze, na końcu korytarza. Odwróciłam się, lecz nie dojrzałam w ciemności sylwetki Syriusza. Poczułam, że zaczynam się stresować, jednak pokręciłam głową i wypięłam dumnie pierś, aby chociaż udać odważną.
Oparłam się o ścianę i skrzyżowałam ręce, rozglądając się za chłopakiem. Westchnęłam głośno, gdy musiałam na niego czekać więcej niż pięć minut.
— Czyżby nocna schadzka, Hoden? — usłyszałam rozbawiony głos Williama.
Odwróciłam głowę w jego stronę, aż moje loki podskoczyły. Zacisnęłam pięści i nie odpowiedziałam na jego zaczepkę.
— Może mógłbym ci potowarzyszyć? W końcu stanie jak słup w środku nocy, na pustym korytarzu, nie może być tak przyjemnym zajęciem — powiedział, podchodząc bliżej mnie.
Oh, czyli to jego strategia. Zaśmiałam się na to w środku.
— Zatem jak przyjemniejsze jest przechadzanie się tymi ciemnymi korytarzami? — zapytałam, nakładając na siebie maskę obojętności.
CZYTASZ
Wicked Game • Syriusz Black
FanfictionW Wielkiej Brytanii nadeszły mroczne czasy. Potężny czarnoksiężnik zbiera armię swoich popleczników, którzy zrobią wszystko, aby przywrócić na świecie porządek, ich porządek. Polegający na panowaniu czarodziei czystej krwi. Pośród tego wszystkiego...