Oszołomiona odskoczyłam od chłopaka jak oparzona, nie wierząc, że to zrobiłam. Syriusz wpatrywał się we mnie szeroko otwartymi oczami, z rozszerzonymi źrenicami i przyśpieszonym oddechem. Na jego twarz wpłynął szeroki uśmiech i zaczął się nade mną ponownie pochylać, kiedy usłyszeliśmy kliknięcie w zamku, które oznaczało, że drzwi się otworzyły.
Oboje spojrzeliśmy w tym kierunku ze zdziwionymi minami. Chłopak podszedł do wyjścia z sali i rozszerzył drzwi, a następnie przeszedł przez framugę, aby sekundę później znów wrócić do środka.
— Cóż — zaczął, z lekkim uśmiechem. — Widać nasi przyjaciele są zdecydowanie mądrzejsi, niż nam się wydawało.
Prychnęłam na to głośno, opierając się o ścianę.
— Mądrzy to ostatnie określenie, którego bym dla nich użyła — mruknęłam.
Brunet podszedł do mnie i objął mnie ramieniem, a następnie spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem.
— Jednak musisz przyznać, że osiągnęli to, co chcieli — zaśmiał się. — Mam rozumieć, że przestałaś już udawać męczennicę i wszystko między nami jest tak, jak dawniej?
Westchnęłam głośno, obejmując chłopaka w talii i chowając twarz w jego szyję.
— Cholera, Syriusz, ja już nie wiem, czego chcę — burknęłam.
— W takim razie może daj mi podjąć decyzję, skoro jesteś niezdolna umysłowo? — szepnął, z nutką rozbawienia w głosie.
Uniosłam głowę do góry i popatrzyłam na niego ze zmrużonymi powiekami.
— Powiedziała osoba, która jest jeszcze bardziej niezdolna umysłowo.
Chłopak przewrócił oczami i pokręcił głową.
— Mam propozycję — powiedział i zaprowadził nas do jednej z ławek, na której następnie usiedliśmy. — Daj sobie miesiąc na podjęcie decyzji, a w tym czasie będziemy się dobrze bawić. Zgoda?
Black trzymał mnie za ręce, a ze swoim uśmiechem wyglądał jak mały, niewinny chłopiec. Cóż, zdecydowanie nim w środku nie był. Rozejrzałam się i odetchnęłam głośno, a po chwili zastanowienia skinęłam głową, zgadzając się.
Syriusz roześmiał się radośnie i wpił w moje usta. Zaskoczona tą reakcją położyłam dłonie na jego ramionach i lekko go odsunęłam.
— Tylko jedna uwaga. Nie mam zamiaru ci słodzić, ani pokazywać wszystkim na siłę, że jesteśmy razem. Twoje zachowanie z innymi dziewczynami mnie mdliło i nie chcę tego wywoływać u innych.
Gryfon nawet nie zastanowił się dłużej i przytaknął potulnie, w tym momencie chcąc jedynie cieszyć się chwilą.
— I myślę, że trzeba jakoś się zemścić na naszych swatkach — mruknęłam z wrednym uśmieszkiem.
— Wiesz...
— Zamknęli nas w środku nocy w jednym pomieszczeniu, kiedy byliśmy pokłóceni. To mogło się zupełnie inaczej skończyć — pogroziłam mu palcem. — Pokażmy im, jak to się mogło skończyć.
— Oh? — zapytał, unosząc jedną brew. Po chwili patrzenia się na mnie ze zdziwioną miną, w końcu zrozumiał, o co mi chodzi. — Oh.
— Mam nadzieję, że znasz jakieś odpowiednie zaklęcie, żebym nie musiała naprawdę upiększać twojej twarzy siniakami.
Długowłosy roześmiał się i wyciągnął z kieszeni różdżkę.
— Przysięgam, że jesteś zbyt przewidywalna ze swoimi atakami agresji.
CZYTASZ
Wicked Game • Syriusz Black
FanfictionW Wielkiej Brytanii nadeszły mroczne czasy. Potężny czarnoksiężnik zbiera armię swoich popleczników, którzy zrobią wszystko, aby przywrócić na świecie porządek, ich porządek. Polegający na panowaniu czarodziei czystej krwi. Pośród tego wszystkiego...