(A/N) Wesołych Mikołajek, obfitujących w prezenty! Mam nadzieję, że takie dla Was były :3
Mężczyzna oddał się posłusznie w ręce stylistów, mając cichą nadzieje, że uda mu się wyjść z tego cało. Miał co do tego wiele wątpliwości; sprawdziły się jego obawy i uprzedzenia. Nigdy nie uważał modelingu za czegoś godnego uwagi, bo moda kojarzyła mu się zazwyczaj z dziwacznymi kreacjami, których żaden człowiek nie ubrałby na co dzień. To, co zostawało okrzyknięte największym hitem wybiegów, dla niego było po prostu brzydkie i groteskowe.
To już nie chodziło o to, że występując na pokazie, pogrzebie część swojej dumy. Na szczęście był daleko od Seulu i nikt nigdy nie dowie się, jak bardzo wielkim hipokrytą był. To, co zawsze uważał za żenadę i próżniacze zachcianki, przez najbliższe kilkadziesiąt minut będzie jego zadaniem. Gdyby ktokolwiek dowiedział się, na co porwał się zagorzały wielbiciel wygodnych, spranych ciuchów, któremu obce było bycie modnym, chyba zabiliby go śmiechem.
Robił to tylko ze względu na dziewczynę i jej marzenia. Przejdzie się po wybiegu, zrzuci ubrania i wróci do hotelu. Na pewno nic mu się nie stanie, gdy poświęci się przez ten czas. Alkohol zmiękczył jego serce, tak, że projektanta nie miała problemu z wyproszeniem u niego tej przysługi.
Kiedy wreszcie partnerzy kobiety zniknęli z garderoby, brunetka podała mu wieszak z jego dzisiejszym strojem, zamknięty w pokrowcu.
— Mamy dwie minuty, proszę, pospiesz się! — mruknęła, całkowicie skupiona na zadaniu, jakim było wysłanie go na wybieg, to znaczy, miejsce jego kompromitacji.
Jungkook starał się opanować nierówny oddech, gdy nakładano mu lekki makijaż i utrwalano fryzurę lakierem tak, że każdy włos był na właściwym miejscu. Strach, że zawiedzie, wzmagał się w nim jednak z każdą sekundą. Te osiem minut, w których miał przeistoczyć się z tatuatora Jeona na modela tajlandzkich wybiegów były dla niego niesamowicie wyczerpujące. Nie chciał nawet myśleć, co przechodzą osoby zajmującej się zawodowo pozowaniem. On sam, mimo naprawdę spokojnego usposobienia, nie dałby sobie rady.
Przejął wieszak, przełykając ślinę i w myślach wyobrażając sobie, jak bardzo kiczowato będzie się za chwilę prezentować. Taehyung, jego przyjaciel od lat całkiem nieźle orientował się w modzie i kiedyś namówił go na obejrzenie jednego pokazu. Całe szczęście, że mieli wtedy przy sobie dwie butelki likieru. Skończyło się komentowaniu tego w mało wybredny sposób, a śmiechom nie było końca.
Boże, on by mnie teraz wyśmiał jak mało kiedy, pomyślał Jungkook, kręcąc z niedowierzaniem głową. Ale spokojnie, to będzie trwało bardzo krótko i nikt nawet o tym nie usłyszy. Jeśli byłoby inaczej, to...
Już otwierał usta, by zaprotestować, kiedy kobieta bez cienia zawahania złapała dół jego koszulki i pomagała zdjąć ją przez głowę. Mężczyzna uniósł ręce, a wtedy projektantka szybkim ruchem obnażyła go od pasa w górę.
Na wysokości jej oczu ukazała się jego naga klatka piersiowa i brzuch, jednak jeśli jakakolwiek myśl pojawiła się w jej głowie, nie pokazała tego w żaden sposób. Z bioder zrzuciła koszulę, którą był przepasany i odrzuciła ją na zapchany po brzegi wieszak.
— Zdejmij buty — nakazała. Sama w tym czasie uniosła dłonie do zamka jego spodni.
Jeon odsunął się, prawie potykając się od zdjęte przed chwilą trampki. Miał w nosie to, że wychodził na wstydliwą i niewinną księżniczkę, ale bardzo nie lubił, gdy ktoś dotykał go bez jego przyzwolenia.
Projektantka uśmiechnęła się z niedowierzaniem. Parsknęła, nie mogąc dowierzać jego zachowaniu.
— Nie myśl, że chcę cię zmacać. Chcę po prostu, byś jakimś cudem dotarł na czas na wybieg — wyjaśniła, chociaż widać było jednoznacznie, że tatuażyście się to kompletnie nie podoba.
![](https://img.wattpad.com/cover/167978697-288-k699061.jpg)
CZYTASZ
UNTOLD~J.JK✔️[2]
FanfictionJungkook do szczęścia potrzebował niewiele: własne mieszkanie, stabilną pracę, w której mógł się spełniać, garstkę zaufanych przyjaciół i szczęście rodziny. W wyżej wymienionych wartościach nie było jednak mowy o osobie, która miałaby wprowadzić cha...