25. PODWÓZKA

440 50 4
                                    

(A/N) Kontynuując tradycję, w tak ważnym dla mnie dniu pragnę zamiast podzielenia się z Wami tortem wstawić kolejną część opowiadania ^^


Su wtuliła się w niego całym ciałem, po czym zawiesiła wzrok na telewizorze. Wszystko byłoby dobrze, jednak Jungkookowi już po dziesięciu minutach ścierpła ręka. Nie mógł skoncentrować się na filmie sensacyjnym, który wspólnie oglądali, gdy kobieta napierała na niego całą sobą. Może i był mało romantyczny i czuły, jednak był święcie przekonany, że o wiele lepiej by wypoczywali, niekoniecznie będąc tak blisko siebie.

Jeon w ciągu pięciu dni trwania ich związku wciąż miał problem z zaakceptowaniem rzeczy, które w tego typu relacjach były czymś naturalnym. Oczywiście, miło było jeść wspólnie posiłki, wypoczywać razem. Jednak trudno było mu przyzwyczaić się do nazywania kobiety swoją dziewczyną, nie przepadał za afiszowaniem się Su w miejscach publicznych. Nie lubił chodzenia za rękę, wymieniania się pocałunkami na oczach innych, ciągłego kontaktu fizycznego w postaci przytuleń — w skrócie mówiąc: wszystko to, co zmieniło się z chwilą podjęcia przez nich decyzji o związku.

Brunet był na siebie wściekły, że nie mógł przejść do porządku dziennego, kiedy Su starała się nawiązać między nimi bardziej intymny, zarezerwowany tylko dla par kontakt. Miał jednak wrażenie, że im bardziej starał się w roli chłopaka, tym gorzej mu szło. Mógłby to zwalić na brak większego doświadczenia w tego typu relacjach, jednak podświadomie wiedział dokładnie, co stało za jego wewnętrznym uporem.

Su była jego wieloletnią przyjaciółką. Nie mieli przed sobą sekretów. Mężczyzna traktował ją jak młodszą siostrę. Skrzywił się, kiedy tylko o tym pomyślał. Tak naprawdę wiele prawdy było w stwierdzeniu, że po części zastępował brak siostry SangSu. Były w podobnym wieku i kiedy JungGi go opuściła, szybko zaadoptował Su jako przyszywaną siostrę.

Siostra była dla niego oczkiem w głowie i nie bał się nadstawiać karku w jej obronie. Uwielbiał wszystko w tym kochanym misiu, którego każdy w domu kochał rozpieszczać. Jej utratę przeżył wyjątkowo ciężko. Pocieszenie niosła mu Su, przyjaciółka jego młodszej siostry. Nigdy nie przepadał szczególnie za głośną dziewczynką, która szczególnie często przesiadywała w jego domu.

Jednak wspólnie doznana utrata wytworzyła w niedługim czasie szczególną więź. Szybko znalazł upodobanie w opiekowaniu się Su. Podziwiał w niej upór, w jaki podjęła się rehabilitacji. Zaczął coraz częściej ją odwiedzać, urywając się z lekcji, by tylko sprawdzić, w jakim była stanie. W niczym nie przypominała cichej, skromnej i wstydliwej dziewczynki, jaką była JungGi. Jednak przejął odpowiedzialność za nią i robił wszystko, by jej pomóc.

Teraz byli już dwójką przyjaciół z dwudziestoletnim stażem. Nie dziwne więc było, że osoba, którą traktował niemalże jak siostrę, nie mógł od tak nazywać swoją miłością. Owszem, żywił do niej uczucia, jednak czysto przyjacielskie. Nagły zwrot w ich relacjach był trochę zbyt szybki dla Jeona. Do cholery, czuł się jak ostatni frajer, jednak trudno było mu się odnaleźć w roli chłopaka Su.

Jego mózg tylko komplikował całą sprawę, podpowiadając mu, że coś było ewidentnie nie tak, jeśli chodzi o niego i Su. Czemu tak nagle, po dwudziestu latach zdecydowała się wyznać mu to, że się w nim zakochała? Wciąż po głowie chodziła mu myśl: Jak to Su stała się twoją dziewczyną? Jest twoją przyjaciółką od serca, ale wasz związek to kompletnie nie TO.

Cmoknięcie w policzek oderwało go od tych męczących rozważań. Stwierdził, że z czasem uzna wszystkie gesty ze strony kobiety za naturalne, jednak musiał najpierw zrozumieć fakt, że brak dogłębnej analizy swoich odczuć było w obliczu ich związku zupełnie zbędne.

UNTOLD~J.JK✔️[2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz