37. TURBULENCJE

522 48 3
                                    

— Dlaczego nie chcesz się zgodzić? — Jungkook powstrzymał się, by nie unieść głosu. To na pewno nie przybliżyłoby go do sukcesu. — Będziemy wśród znajomych, a to naprawdę fajni ludzie!

Chu usiadła na łóżku, biorąc telefon do ręki, wyszukując numerów do hurtowni, by na już dostać parę rolek bladoróżowego jedwabiu. Jeon po raz kolejny tego tygodnia złożył jej wizytę. Tym razem przyszedł mu do głowy naprawdę oderwany od rzeczywistości pomysł.

— Nie pójdę z tobą na przyjęcie z okazji imienin twojego przyjaciela. Wyraziłam się chyba jasno — zirytowała się, kiedy mężczyzna nie miał zamiaru ustąpić.

Nie dość, że swoim lekkomyślnym pocałunkiem za kulisami wzniecił spore zainteresowanie modeli i projektantów, teraz uznał za coś oczywistego jego częste odwiedziny w jej mieszkaniu. Był na tyle beztroski, by zaproponować jej wspólne wyjście. Miała celebrować ten dzień jako kto? Na tego typu imprezy zaprasza się tylko rodzinę i najbliższych przyjaciół, ewentualnie z ich osobami towarzyszącymi.

Nie byłoby w tym nic nienormalnego, poza tym, że z Jungkookiem łączyły ją tylko koligacje w pracy i kilka pocałunków. To nie wystarczyło, by pchać się z butami w grupkę zżytych przyjaciół. Wiedziała, że jej obecność wprowadziłaby tylko niezręczną atmosferę i ciągłe pytania, kim jest dla Jeona. Nie znała odpowiedzi na to pytanie i nie sądziła, by brunet je znał.

— Moi znajomi ciepło cię przyjmą. Hoseok i Yoongi przyjdą ze swoimi dziewczynami, więc nie masz się czym przejmować, jeśli taki jest powód twojej odmowy. — Potrząsnęła głową z niedowierzania, kiedy bez słowa zabrał jej telefon z dłoni i usiadł obok niej. 

— Tak? — zapytała, a Jungkook rozpromienił się, sądząc, że udało mu się ją przekonać. — A czy ja jestem twoją dziewczyną? Czy jesteśmy w związku? Nie. — Posłała mu znużone spojrzenie. — A więc wiesz już odpowiedź na swoje pytanie.

Brunet już otwierał usta, kiedy dotarło do niego, co tak właściwie chciał od niej wyegzekwować. Chu miała rację; nie byli ze sobą. Nie czuła się w żaden sposób zobligowana do towarzyszenia mu w tego typu uroczystościach. Czemu więc ubzdurał sobie, że pragnie mieć ją koniecznie przy boku, kiedy będzie wręczał prezent Taehyungowi z okazji jego święta?

Poczuł nagle, jak żołądek zaczyna go ściskać ze zdenerwowania. Powie jej, zapyta o to, czy chciałaby być jego dziewczyną. Nieważne, jak przykre doświadczenia wyniósł ze związku z SangSu. To należało do przeszłości, a Chu zdawała się być zupełnie inną kobietą. Był przekonany, że przy odrobinie chęci mogliby się naprawdę dobrze dogadywać.

Przełknął ślinę, nagle bardzo bojąc się odrzucenia. Przeżywał to już drugi raz w swoim życiu, jednak to wcale nie oznaczało, że wypowiadanie takiego oświadczenia przychodziło mu łatwo. Zerknął szybko na Chu, która na czworaka doczołgała się do niego, pragnąc odzyskać swój telefon. Wyciągnął ramię z komórką daleko za siebie, wpatrując się w jej twarz i gorączkowo formując w głowie pytanie.

— Bo tak właściwie, to ja chciałbym... — I jakby nie mógł mieć lepszego wyczucia czasu, rozbrzmiał się dzwonek jej smartfona. Kobiecie udało się wreszcie wyrwać mu z dłoni urządzenie, po czym szybko odebrała telefon. Gestem dłoni poprosiła go, by chwilkę zaczekał.

Przyjdzie odpowiedni moment, by o to zapytać. A na imprezę w domu Taehyunga i Chong i tak ją wyciągnie, zdecydował studiując uważnie jej odsłonięty obojczyk.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*


Dom rodziny Kim

UNTOLD~J.JK✔️[2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz