(A/N) Cześć :3 Zbliżamy się powoli do kulminacyjnych wydarzeń 'Untold', stay tuned! Jeśli do tej pory było raczej mdło, to teraz akcja nabierze tempa.
Przypominam o gwiazdkowaniu, zawsze to milej i więcej motywacji dla mnie :>
— Jungkook, naprawdę, nie ma takiej potrzeby... — rzuciła błagalnie, widząc, że mężczyzna pochyla się przed nią, odwrócony plecami. — Nie będziesz niósł mnie na barana, to absurd!
Jeon jednak nie poruszył się wcale. Chu uważając na zranioną nogę oparła się o szerokie plecy modela. Z trudem objęła go nogami w pasie. Zaczerwieniła się jeszcze bardziej, kiedy złapał ją pod kolanami, prostując się.
— Obejmij mnie lekko za ramiona — polecił, robiąc krok w kierunku klatki schodowej.
— Mam kule, więc nie ma takiej potrzeby, byś narażał się na ryzyko przepukliny. — Ciepły oddech kobiety drażnił jego ucho. Oboje byli aż nadto świadomi swojego bliskiego kontaktu.
Ogłoszenie wyników spędziła na backstage'u, gdzie Jungkook zagryzał ze wściekłości wargę ilekroć spojrzał na odpoczywającą w kącie Chu. Najbardziej denerwował się widząc, jak jej twarz wykrzywiała się wskutek bólu. Gdyby nie prośba Yamady, już dawno by zrobił z tą wstrętną dziewuchą, która ją popchnęła porządek.
Nie mógł patrzeć, jak Chu cierpi, dzielnie wstrzymując się od ronienia łez. Wiedział, że brunetka nawet w skrajnych sytuacjach nie pozwala sobie na płacz. Im więcej zapewniała go, że nic poważnego jej się nie stało, tym większą miał świadomość, że jej noga musi być w opłakanym stanie.
Nie mając pojęcia, co mogłoby przynieść jej ulgę, nakazał wsparcie chorej kończyny na krześle, by przywrócić krążenie. Bał się, że Chu może zasłabnąć, więc dbał o to, by piła wtedy dużo wody. Nie mógł zrobić nic więcej, bo wówczas nastąpiło ogłoszenie zwycięzcy pokazu. Jak po cichu podejrzewała brunetka, ich marzenie się spełniło.Jednogłośnie okrzyknięto Jungkooka i prezentowane przez niego stroje jako 'idealnie dobrane do zwracającego na siebie uwagę modela'.
Odbierając nagrodę myślał tylko o tym, by jak najszybciej wrócić do cierpiącej projektantki i zabrać ją do szpitala. Czuł się winny; mimo wszystko obwiniał się za dopuszczenie do tego wypadku, bo przecież miał świetny widok na wybieg w momencie upadku Chu. Gdyby tylko zareagował szybciej, może kobieta nie doznałaby takiego urazu.
W szpitalu dopiero po dwóch godzinach zajęto się poszkodowaną, która omdlewała w ramionach Jeona, kiedy docierali już do właściwej sali. Ból musiał być naprawdę silny, jednak w czasie jazdy nie narzekała i nie dawała po sobie poznać, że cierpi.
Naprawdę podziwiał ją, że starała się nie panikować i przyjmowała zabiegi lekarza bez szemrania. Jeon z doświadczenia wiedział, jak bardzo boli skręcona kostka i był pod wielkim wrażeniem jej opanowania i wytrwania przez tak długi czas.
— Jesteś lekka jak piórko, powiedz tylko, na które piętro mam cię wnieść. — Żeby nie wyjść na mięczaka, nie mógł sobie pozwolić sobie na sapanie czy stękanie. Miał nadzieję tylko, że nie będzie to ostatnie piętro.
— Piąte. — Dobrze, że nie widziała jego miny. — Tylko cię uprzedzam, że...
— Tak, wiem. Nie będziesz płacić mi odszkodowania, jeśli dostanę przepukliny. Niech będzie. — Zaczął wspinać się po schodach powoli, by nie dostać od razu zadyszki.
— Wygrałeś wczorajszy pokaz — szepnęła, pełna przejęcia z powodu nagromadzonych emocji i całego dnia pełnego wrażeń. Jej głos być zachrypnięty i senny po lekach przeciwbólowych. Wsparła brodę na jego obojczyku. — Nie zdążyłam ci pogratulować sukcesu. Spisałeś się, Jungkook.
CZYTASZ
UNTOLD~J.JK✔️[2]
FanfictionJungkook do szczęścia potrzebował niewiele: własne mieszkanie, stabilną pracę, w której mógł się spełniać, garstkę zaufanych przyjaciół i szczęście rodziny. W wyżej wymienionych wartościach nie było jednak mowy o osobie, która miałaby wprowadzić cha...