(A/N) Cieplutka jak świeże bułeczki druga obiecana tego dnia część, miłego wieczorku, drodzy Czytelnicy ^^
PS. Wymiatacie z aktywnością, dzięki :>
— Chyba mnie także poniosło — powiedział niepewnie. — Ja także nie zachowałem się tak, jak powinienem — przyznał.
Mężczyzna klasnął w ręce, widząc, że konflikt został zażegnany. Będzie miał go w swojej drużynie, a innym projektantom aż oko zbieleje. Już o to się postara razem z tą śliczną dziewczyną.
— Bardzo dziękuję w swoim i Chu imieniu za pana wyrozumiałość. — Kobieta miała ochotę przewrócić oczami, słysząc to świergotanie pana Myeon. Dzielnie jednak trzymała się, stojąc w połowie schowana za mentorem.
Bała się tego, co poczuła przed chwilą, poddana dotykowi tatuatora. Skóra wciąż mrowiła w tych miejscach, które tak delikatnie muskał opuszkami palców. Powinna pamiętać, jaki naprawdę był Jeon. Po tych wymuszonych przeprosinach nie zmieniła jednak o nim zdania.
Wolała odtąd unikać jego kontaktu, czy to pełnego wrogości czy uprzejmego chłodu.
— Nim odejdziemy stąd, pozwalając panu tworzyć kolejne dzieła — tu wskazał na gotowe projekty tatuaży, wiszące na ścianach, posyłając mu przy tym olśniewający uśmiech — miałbym dla pana pewną propozycję.
Jeon przeniósł wzrok z pompatycznego mężczyzny na wciąż skonfundowaną i zamyśloną Chu.
— Jeśli chodzi o tę samą sprawę, która przedkładała mi już pana podopieczna, to bardzo dziękuję. Coś takiego nie wchodzi w grę — odparł zdecydowanie.
Jednak pan Myeon nie fatygował się aż tutaj, by wyjść z niczym. Nie stracił rezonu, słysząc na wstępie odmowę.
— Być może Chu nie przedstawiła panu dokładnie wszystkich elementów naszej współpracy, jeśli na takową by się pan zgodził. Panie... Czy mogę się do pana zwracać po imieniu? Jestem Myeon Kim, projektant, który łowi perełki na pokazach mody, zarówno te prezentujące kreacje na wybiegach, jak również ich twórców. — Wyciągnął do Jeona ponownie dłoń.
— Jeon Jungkook. Ja naprawdę wszystko rozumiem, ale...
— Nic nie rozumiesz — przerwał mu projektant. — Czy ty wiesz, ile setek, a może nawet tysięcy osób pragnęłoby być teraz w twojej sytuacji? Wiesz, co znaczy podbicie tak ważnego pokazu mody już za pierwszym razem? Mogę zapłacić każde pieniądze, by móc z tobą wspiąć się na wyżyny, jeśli chodzi o świat mody. — Było to dosyć ryzykowne zagranie ze strony mężczyzny, wręcz postawienie wszystkiego na jedną kartę.
Chciał tym samym wybadać Jeona i to, jak bardzo skłonny będzie się zgodzić, gdy zaczną pertraktować o pieniądzach. Zignorował niemy sprzeciw Chu, bo wiedział, że drugi raz taka okazja mu się nie zdarzy. Nigdy nie trafi na kogoś bardziej odpowiedniego, kto wpasowywałby się w obecne kanony i trendy. A także w te, które miał zamiar tworzyć wraz we współpracy z przystojnym i charakternym tatuażystą.
— Nie chcę żadnych pieniędzy. — W powietrzu zawisły słowa, że brunet miał ich pod dostatkiem.
— Nawet, jeśli chodzi o setki tysięcy dolarów rocznie i liczne koneksje z wpływowymi ludźmi? — Pan Myeon może i robił zbyt optymistyczne prognozy na przyszłość, ale teraz liczył się tylko fakt, by brunet się zgodził. Kto wie, może rzeczywiście doszedłby do tego poziomu?
— Mam studio tatuażu i piercingu, które, odpukać, bardzo dobrze prosperuje — odparował Jeon. — Czasem prowadzę szkolenia. Nie potrzebuję więcej, niż mam w obecnej chwili.
CZYTASZ
UNTOLD~J.JK✔️[2]
FanfictionJungkook do szczęścia potrzebował niewiele: własne mieszkanie, stabilną pracę, w której mógł się spełniać, garstkę zaufanych przyjaciół i szczęście rodziny. W wyżej wymienionych wartościach nie było jednak mowy o osobie, która miałaby wprowadzić cha...