(A/N) Kto ma jutro kolosa, a dodaje nową część? :D
Z cieplutkimi pozdrowieniami na tę Syberię panującą za oknem ^^
— Nie chcę być wścibski, ale... Czy coś się stało? — zapytał tatuażysta, podchodząc do nieznajomej. Wcisnął dłonie w kieszenie spodni, wynurzając się z cienia i podążając w stronę kobiety, która stała na wprost lampy.
Ona jednak go nie usłyszała; pogrążona w rozmyślaniach, przeczesała drżącą dłonią długie włosy i usiadła na betonowym schodku. Chwilę później oparła łokcie na kolanach i znużonym gestem potarła dłońmi twarz.
Jeon zmarszczył brwi, rozumiejąc, że kobieta musiała mieć za sobą naprawdę ciężką sytuację. Nauczony przez rodziców, by zawsze pomagać innym, przystanął zaledwie pół metra od brunetki, zwalczając w sobie poczucie, że stojąc tak nad nią musi wyglądać naprawdę żałośnie.
Kucnął, by móc spojrzeć w jej twarz. Nie odrywała od niej palców, a z jej ust raz po raz wydzierał się kolejny szok.
— Proszę pani — Jungkook podniósł głos, skupiając na na sobie nareszcie uwagę pociągającej nosem nieznajomej — wszystko w porządku?
Kobieta oderwała dłonie od twarzy i popatrzyła na niego, jakby był przybyszem z innej planety. Opuszkami palców otarła mokrą skórę wokół oczu, jeszcze bardziej rozmazując ciemne smugi, ale czego? Jungkook nie miał pojęcia, co też mogło służyć do uzyskiwania tak głębokiej czerni, teraz brzydko rozlanej na policzkach.
Brunetka wodziła wzrokiem po jego twarzy, jakby do końca nie rozumiejąc, o co może chodzić mężczyźnie zakłócającej jej płacz w samotności. Prychnęła pod nosem, po czym machnęła ręką w geście, który miał przepędzić dociekliwego faceta.
Na nieszczęście dla niej, Jeon nie był nawykły do odprawiania go z kwitkiem, bez choćby słowa wyjaśnienia.
— W porządku? Masz doprawdy rozbrajające poczucie humoru — odparła nieznajoma zachrypniętym głosem. Jeon wbrew sobie uniósł do góry kącik ust.
— To w takim razie, możesz powiedzieć, co się wydarzyło? Wybiegłaś nagle na ulicę i teraz zalewasz się łzami. Może mogę ci jakoś pomóc? — zapytał mężczyzna, tak ja ona przechodząc z nią na ty. Nie wiedział, ile mogła mieć lat. Może była w jego wieku, może była młodsza?
Jeon tak naprawdę najchętniej poszedłby już do swojego pokoju, bo zmęczenie po całym dniu i wypitych piwach dawało mu się we znaki. Jednak nie mógł przejść obojętnie obok osoby, która ewidentnie miała jakiś problem. Wiedział z autopsji, że nie dałoby mu to spokoju jeszcze przez jakiś czas.
— Czemu miałabym dzielić się z tobą swoimi problemami? — prychnęła, wyniośle wysuwając podbródek do przodu. Cały efekt psuł jednak rozmazany makijaż, czyniący ją mniej dystyngowaną, niż chciałaby być.
Okej, słysząc to zdanie, mógł spokojnie odejść. Zapytał, czy nie potrzebowałaby pomocy i dosyć nieprzyjemnie go ofuknęła. Wydobył z kieszeni paczkę chusteczek i podał je kobiecie. Nic już po nim.
— Masz rację, dlaczego miałyby mnie interesować losy osoby, która niegrzecznie torpeduje moją propozycję, zrodzoną z dobroci serca? Otrzyj łzy, nie musisz oddawać mi tej paczki. — Uśmiechnął się, podnosząc do góry.
Nieznajoma popatrzyła na niego ze zdziwieniem i z wahaniem przyjęła chusteczki. Jeon kiwnął jeszcze głową na odchodne, po czym wolnym krokiem ruszył do hotelu. Nie pokonał jednak paru metrów, gdy usłyszał markotną odpowiedź z tyłu:
CZYTASZ
UNTOLD~J.JK✔️[2]
FanficJungkook do szczęścia potrzebował niewiele: własne mieszkanie, stabilną pracę, w której mógł się spełniać, garstkę zaufanych przyjaciół i szczęście rodziny. W wyżej wymienionych wartościach nie było jednak mowy o osobie, która miałaby wprowadzić cha...