131; rozdział

218 21 0
                                    

1/20

-Niall, nie przejmuj się- westchnął, zgarniając go w ramiona.

-Jak mam się nie przejmować - mruknął, wtulając się w niego - Ciężko mi było mu zaufać po tym jak raz się puścił, a co dopiero teraz po kolejnej plotce...

Westchnął.

-Nie masz pewności, że cię zdradził...

-Ale był u niego! Obiecał, że zerwie z nim kontakt, powiedział to przy mnie, rozumiesz?

-Cii- szepnął, muskając jego wargi.

Zaskoczony, po chwili odwzajemnił pieszczotę. Delikatnie pogłębił. Wplątał palce w jego kosmyki, za które delikatnie pociągnął. Przycisnął go do ściany, zaczynając pozbywać jego ubrań.

-Co robisz? - rozum na chwilę przejął kontrolę.

-Pozwalam ci zapomnieć- szepnął, pozbywając się jego koszulki.

Westchnął, już więcej się nie odzywając. Nie zostawał mu dłużny, materiał okrywający klatkę piersiową bruneta, opadł na ziemię.

Rozpiął jego spodnie.

~~~~

Horan obudził się jako pierwszy. Czuł się dziwnie pusty, mimo, że ciepłe ciało leżało obok niego. To nie był Payne, ani ich wspólna sypialnia. Chwilę później wstał Mendes.

-Dzień dobry- pocałował go w łopatkę.

-Dzień dobry - szepnął.

-Co jest?

-Nic, nic... w porządku - westchnął.

-Znam cię Nini- mruknął- Widzę, że coś nie gra.

-Tęsknię za nim - odpowiedział w końcu.

-I dlatego w nocy...

-Wiesz dobrze, że cokolwiek by nie zrobił, jest dla mnie ważny... nie zapomnę o nim z dnia na dzień... -mruknął.

Westchnął i sięgnął po telefon.

-O kurwa- mruknął, widząc pierwszą rzecz w wiadomościach.

-Co jest? - odwrócił się w jego stronę.

Podał mu telefon. Horan zagryzł wargę, czytając treść.

"Słynny James Franco, fotograf i dawny przyjaciel Liama Payne'a został aresztowany za próbę gwałtu na naszym celebrycie. Okazuje się też, że od jakiegoś czasu groził i szantażował wokalistę One Direction, o czym oficjalnie mówi dzisiaj Liam Payne.

>>Chciałem chronić moją rodzinę, nie mogłem pozwolić by ktoś, kogo uważałem za przyjaciela ich skrzywdził. Było mi ciężko przyznać, że miałem niegdyś z nim romans, jest mi wstyd. Chciałem iść wyjaśnić sprawę, nie spodziewałem się, że mnie zaatakuje. Od jakiegoś czasu mi groził. Mam nadzieję, że dostanie odpowiednią karę.<<

Będziemy śledzić sprawę i informować was na bieżąco!"

-Boże... - wyrwało mu się z ust - Wiedziałem, że jest z nim kurwa coś nie tak

-Liam- szepnął- On cię nie zdradził...

-Ja już nie wiem co robić - krzyknął, ciągnąc za brązowe kosmyki włosów.

-Jedź do niego do cholery- mruknął.

~~~~

Horan wszedł do domu, musiał porozmawiać z narzeczonym. Liam leżał obojętnie na kanapie, przeglądając media. Rzeczy Nialla stały w przedpokoju, spakował go, gdy tylko zobaczył zdjęcie nad ranem, a on dalej nie wrócił. Blondyn rozejrzał się, widząc mnóstwo walizek.

-Liam? - zawołał.

Nie odpowiedział mu, nie miał ochoty z nim rozmawiać. Znalazł go w salonie.

-Boże, tutaj jesteś... to prawda?

-Co za różnica, przecież i tak mi nie wierzysz- nie oderwał wzroku od komórki.

-Liam! Odłóż ten pieprzony telefon i mi to wyjaśnij...

-Pieprzony jak ty w nocy przez byłego?- mruknął, nie wykonując jego prośby.

-Nie pieprzyliśmy się.

-Bzykaliście, ruchaliście czy kochaliście- westchnął- bez różnicy. Uprawiałeś z nim seks.

-Nie! - kłamał mu prosto w oczy.

-Daj spokój Niall- westchnął- Dziesięć minut temu z nim pisałem, przepraszał mnie- wstał z kanapy- Masz zamiar dalej kłamać?

-Co za dupek...- mruknął pod nosem, pochodząc bliżej - To nie tak Liam.

Wystawił rękę.

-Pierścionek- powiedział tylko.

-Kochanie, porozmawiaj najpierw ze mną...

-Albo zachowaj go- zmienił zdanie, odwracając się- Jadę na policję, złożyć zeznania. Twoje rzeczy stoją w przedsionku, jak wrócę ma cię tu nie być.

-Liam, daj mi 5 minut - szepnął, ze łzami w oczach.

-Powiedziałem coś- na ułamek sekundy spojrzał mu w oczy- Klucze możesz sobie zostawić, zamki i tak będą wieczorem zmienione- wyszedł z salonu.

-Liam! - krzyknął za nim. Rozpłakał się. Z zamazanym obrazen, ruszył za nim. Udało mu się go dogonić i objąć. Mocno się wtuli, mocząc koszulkę, teraz już byłego narzeczonego.

Walczył z sobą, w końcu go odpychając.

-Niech Shawn cię przytula.

-Nie chcę jego, potrzebuję Ciebie - zagryzł wargę, zsuwając się po ścianie. A może on go już nie kocha? Liam nigdy nie zostawiłby go w taki stanie.

-Wiem, że cię zdradziłem- mruknął- i że mi wybaczyłeś, ale... Przykro mi, ja taki nie jestem. Nie potrafię myśleć o tym, że ktoś cię miał, rozumiesz?

-Bo mnie kurwa nie kochasz - wyszeptał - Mi też łatwo nie było! Ale zaufałem Ci, wybaczyłem...

-Kocham cię najbardziej na świecie- mruknął- i myśl, że ktoś inny dotykał twojego ciała mnie zabija- prychnął- I może bym jakoś to przetrzymał, ale do kurwy, w tym samym czasie James próbował mnie zgwałcić, a ty wolałeś dać dupy swojemu byłemu!- krzyknął, uderzając dłonią o ścianę.

-Skąd miałem do kurwy wiedzieć co on Ci zrobi! Wróżka jestem?!

-Po prostu wyjdź- syknął.

-Liam ja, daj mi to wyjaśnić - wyszeptał, słabym, łamiącym się głosem.

-Nie chcę słuchać, jak się pieprzyliście- szepnął.

-Nie to, proszę Cię, daj mi szansę - łez było coraz więcej.

-Nie potrafię- mruknął, wychodząc.

Blondyn z trudem podniósł się z ziemi. Złość na samego siebie, na Mendesa... skumulowały się. Wybuchł. Nie kontrolując się, podszedł do szafki ze wspólnymi zdjęciami. Zrzucił tylko te w ramkach, na których byli razem. Przypadkiem strącił też jakieś naczynie. Chciał je pozbierać, ale jedyne co, to rozciął sobie skórę. Oprzytomniał. Zostawił mu krótki list, o treści "Kocham Cię" po czym zabrał rzeczy i wyszedł. Na progu zostawił komplet kluczy, wraz z pierścionkiem.

Wiedział, że to koniec.

Goodbye Sunshine|| Zouis Instagram 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz