140; rozdział

219 17 0
                                    

10/20

-Kotku, czym?- westchnął.

-Komentarzami? - mruknął.

-Głupek- westchnął- To tylko kilka literek.

-Kilka literek - prychnął.

Odchylił głowę i jęknął.

-Jak ja kocham te twoje hormony- rzucił sarkastycznie.

-Nie do mnie pretensje - mruknął.

-Przepraszam, że wpadliśmy- prychnął.

-Wpadka... najlepsza w moim życiu! - prychnął.

-Nigdy nie powiedziałem, że żałuję- westchnął.

-Ale nazwałeś je wpadką - mruknął.

-Bo jest wpadką- zauważył.

-To zaczekaj, aż się urodzi i będzie starszy i mu tak powiedz... -prychnął.

Westchnął i podszedł, przytulając go od tyłu.

-Ale nie planowaliśmy, prawda?

-Ale jest i powinniśmy się cieszyć i go kochać -szepnął.

-Przecież się cieszę- położył mu dłonie na brzuszku.

-Więc nie flirtuj z nim, dobrze? - zagryzł wargę.

-Nie flirtuję- wyssał mu malinkę na szyi.

-Flirtujesz - upierał się przy swoim.

Zaśmiał się, obracając go w swoich ramionach.

-Owszem, z tobą.

-I z nim - zagryzł wargę, układając dłonie na ramionach ukochanego.

-Nieprawda- pociągnął za wargę.

-Prawda - szepnął, udając poważnego.

-Nie kochanie, przesunął dłonie na jego pośladki.

-A właśnie, że tak - splótł ręce za szyją szatyna.

Zachichotał, wkradając się dłońmi w jego spodnie.

-Nie- przycisnął usta do jego.

Mruknął, odwzajemniając. Jego ciało mimowolnie zadrżało.

-Myślisz, że pozwoli nam na chwilę przyjemności?- szepnął.

-Myślę, że tak -zachichotał - ale możesz go zapytać...

-Mam zapytać, czy pozwoli się rodzicom pieprzyć?

-Tak tatusiu - zachichotał.

Klęknął przed chłopcem.

-Skarbie, pozwolisz tatusiom się trochę pobawić?- musnął jego brzuszek.

Poczuł przyjemne uczucie w środku.

-Oh cholera, wiem, że jest za malutki, ale... ja coś poczułem - mruknął.

-W sumie to prawie 22 tydzień, więc już możesz powoli czuć jego kopnięcia- zaśmiał się.

-Racja, więc chyba nasze maleństwo pierwszy raz kopnęło - zagryzł wargę.

-Myślisz, że to było na tak czy na nie?- zachichotał.

-Zdecydowanie na tak - szepnął rozbawiony.

-Freddie śpi... Idziemy pod prysznic?- spojrzał na niego z dołu, rozpinając jego spodnie.

-Idziemy - westchnął, czując jak jego męskość budzi się do życia.

Goodbye Sunshine|| Zouis Instagram 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz