64; rozdział

254 15 1
                                    

19/25


Louis westchnął, odkładając telefon. Obserwował Anthony'ego, który miał próbę.

-Brendan będzie wściekły jak to zobaczy- usłyszał. Spojrzał na Daltona- O ile już nie widział.

-O co ci chodzi?

-Myślisz, że nie widać, jak z nim flirtujesz? Brendan też to widzi. Wszyscy to widzą.

-To najwyraźniej źle patrzą....

-Cześć - podszedł do nich zadowolony Murray - O czym rozmawiacie?

Louis szybko zablokował telefon leżący na blacie.

-O niczym- westchnął Dalton.

-Ukrywacie coś przede mną? - mruknął podejrzliwie.

-Jas-

-Spytaj jego- prychnął Harris i odszedł.

-O co mu chodzi Lou?

-O nic- przygryzł wargę i złapał jego dłoń- Kocham cię wiesz?

-Wiem, a teraz mów skarbie, co jest na rzeczy? - zachichotał.

Przyciągnął go bliżej siebie, tak, że chłopak stał pomiędzy jego nogami. Cmoknął szybko jego usta. Na dłuższy pocałunek nie mógł sobie pozwolić.

-Czyżbyś aż tak bardzo martwił się występem? -zachichotał, samemu muskając krótko jego wargi.

-To też- westchnął, widząc Daltona za plecami ukochanego.

-Więc co jeszcze?

-Zayn zmienił kolor włosów- westchnął

-Muszę koniecznie zobaczyć - uśmiechnął się - Dzięki, że mi powiedziałeś.

-Nie musisz- szepnął, muskając jego szyję.

-Ale chcę - westchnął, odchylając głowę.

Russel skończył śpiewać.

-Jak było Lou? Dużo poprawiać trzeba?

Szybko oderwał się od Brendana. Kurwa, zapomniał się.

-Zaraz wrócę skarbie- mruknął i szybko odszedł, zostawiając Murraya samego. Podszedł do Anthony'ego, mając nadzieję, że ten za dużo nie widział.- Musiałbyś trochę popracować nad zwrotką. Zaczynasz strasznie niepewnie, głos ci się załamuje... To nie brzmi dobrze. Jeszcze raz, okej?

  -W porządku - skinął głową - Będę musiał poświęcić temu więcej czasu...  

  -Zacznij na spokojnie, zapomnij że są ludzie.-wszedł na scenę- połóż sobie dłoń na przeponie, czuj, jak pracuje- zademonstrował, o co chodzi.  

  -Dzięki Lou, za wszystkie rady - uśmiechnął się lekko, od razu samemu próbując.  

-Sprawdź sobie lepiej komentarze swojego chłopaka- mruknął Harris.

-O co chodzi? - Brendan spojrzał na niego zdzwiony, wyciągając komórkę.

-Sam zobacz

-Dzięki Lou, za wszystkie rady - uśmiechnął się lekko, od razu samemu próbując.

Włączył instagrama, sprawdzając zdjęcie Malika. Napisał komentarz, po czym rzuciło mu się w oczy to co napisał Tomlinson, poczuł ukłucie w sercu.

-I od razu lepiej- uśmiechnął się i spojrzał w kierunku Murraya. Widząc jego minę westchnął. Już wiedział...- Zaśpiewaj jeszcze raz, będę z Daltonem i Brendanem- zszedł ze sceny- Kochanie- westchnął.

Goodbye Sunshine|| Zouis Instagram 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz