Tony od prawie miesiąca unikał rozmów z Lokim. Ich konwersacje ograniczały się do powitań, dyktowania list zakupów i pożegnań. Cały czas zastanawiał się nad słowami które od niego usłyszał podczas ostatniej kłótni. "Czy to możliwe, że on czuje coś do Pepper? Do m o j e j Pepper!? Nie, to bez sensu. Gdyby tak było to między nami nic by nie zaszło."
Schodził właśnie do kuchni po obiad dla Roberta, był przekonany, że spotka tam Pepper.
- Gdzie jest Pepper?
- Poszła na badania. - powiedział Loki i napił się kawy.
- Co? Jak to? Sama?
Loki przewrócił oczami.
- Tak. Według niej jesteśmy infantylni. Poza tym byłoby bardzo niezręcznie gdybyśmy poszli we trójkę.
- Fakt. - Tony otworzył lodówkę i wyciągnął, wcześniej przygotowany przez Pepper, obiadek dla dziecka i zaczął go podgrzewać.
- Dawno wyszła?
- Jakąś godzinę temu. Zaraz powinna wrócić.
Stark starał się milczeć, ale chęć wytłumaczenia niejasności które go dreczyły wzięły nad nim górę.
- To co mi ostatnio powiedziełeś...
- Proszę. Nie mam siły o tym rozmawiać.
- Ale powinniśmy... - Robert zaczął płakać w pokoju na piętrze, więc Loki unikając dalszej rozmowy poszedł zobaczyć co się stało. "Muszę to z nim wyjaśnić. Inaczej nie da mi to spokoju". Nałożył obiadek do miseczki i poszedł do pokoju Roberta, gdzie Loki uspokajał dziecko.
- Okej. Wyrzuć co ci leży na sercu. Jakbyś odrywał plaster.
- Co?
- Chcę żebyś mi odpowiedział na jedno proste pytanie.
- Okej. - powiedział Loki odkładając Roberta na krzesełko.
- Czy czujesz coś do Pepper? - Tony'emu te słowa ledwie przeszły przez gardło.
- Miało być łatwe pytanie.
- Tak czy Nie!? - zdenerwował się Stark.
Loki wziął głęboki wdech.
- Przyznaję, że wtedy w Nowym Jorku nie była mi obojętna.
Tony jakby nie zrozumiał co do niego powiedział.
- W takim razie czemu ty... i ja... nie wiesz...?
- Nie wiem. Taki już jestem.
Przez dłuższą chwilę stali w milczeniu przyglądając się jak Robert nieudolnie, sam próbuje zjeść zupkę.
- A teraz?
- Proszę?
- A czy teraz też nie jest ci obojętna?
Loki już miał odpowiedzieć gdy usłyszeli otwierające się drzwi wejściowe. Pepper wróciła z badań. Loki wziął Roberta na ręce i wszyscy razem zeszli na dół się z nią przywitać.
- Hej kochanie. - Tony podszedł to niej i pocałował, jakby na pokaz. - Z dzieckiem wszystko w porządku?
- Tak, wszystko w porządku. - Pepper była uśmiechnięta od ucha do ucha. - Lekarz stwierdził już płeć dziecka.
- Naprawdę? - zapytał podekscytowany Loki.
- Myślałem..., że chcemy mieć niespodziankę. - Tony był lekko zagubiony.
- Mam już dosyć niespodzianek. - odrzekł stanowczo Pepper i podeszła do Lokiego, żeby wziąć na ręce Roberta. Uśmiechnęła się do syna i powiedziała:
- Będziesz miał siostrę.
![](https://img.wattpad.com/cover/163930748-288-k640995.jpg)
CZYTASZ
TOKI | frostiron
Fanfiction!CZYTAĆ Z DYSTANSEM! To fandiction powstało wyłącznie w celach humorystycznych. Ma być parodią tego typu opowieści. Początkowo miało nie zostać opublikowane, ale ze względu na dużą popularność wśród znajomych postanowiłam udostępnić moje "dzieło". R...