- Nie odzywaj się to pomyśli, że nikogo nie ma i może sobie pójdzie. - wyszeptał do Tony'ego Loki, gdy pukanie do drzwi nie ustawało. Na dworze szalała burza, która najwyraźniej nie zniechęcała nagłego gościa.
- Naprawdę nie wiesz kto to? - Tony był już zirytowany.
- Nie wiem. Babka co odczytuje gaz? Jechowi? Harcerki co sprzedają ciasteczka? A może najzwyczajniej w świecie jakaś dziwka.
Tony patrzył na niego w szoku.
- Te wszystkie osoby Cię tutaj odwiedzają?
- Wpuśćcie mnie! - dobiegł damski głos zza drzwi.
Loki zrobił zdziwioną minę.
- Vivien? - otworzył drzwi, ale nie zobaczył w niej swojej rudej kochanki. Na zewnątrz stała mokra od deszczu młoda dziewczyna.
- Muszę porozmawiać z właścicielem tego domu.
- Nie ma go, przykro mi. - Loki zaczął zamykać drzwi, ale dziewczyna zatrzymała je stopą.
- Proszę. Mogę się przynajmniej ogrzać?
Tony przyglądał się nieznajomej. Był pewien, że skądś ją zna, że kogoś mu przypomina. Po ciężkiej rozmowie, nakłonił Lokiego, żeby wpuścić dziewczynę do środka.
- Kogo ona Ci przypomina? - drążył.
- Nie mam pojęcia. Ale mam wrażenie, że gdzieś już kogoś takiego widziałem.
Pozwolili się jej umyć i dali suche ubranie, po czym Tony zrobił herbaty.
- A, więc... mówiłaś, że jak się nazywasz?
- Helen.
"Tego imienia nie kojarzę." Wciąż starał się zrozumieć gdzie już ją widział.
- Helen. Ile masz lat?
- 18.
"Na pewno jej nie pamiętam w TAKI sposób. Jest za młoda."
- Skąd się tu wzięłaś? - zapytał Loki. - Jesteśmy daleko od miasta. Są tu tylko dwa domy. I... - zamyślił się przez chwilę. - ...i co miałaś na myśli mówiąc, że musisz ze mną porozmawiać?
Helen odstawiła kubek z herbatą i wzięła głęboki oddech.
- Pamiętasz Teresę? Nie wysoka, krótkie, blond włosy?
Loki intensywnie myślał przez chwilę.
- Nie. Jakoś sobie nie przypominam.
Helen wywróciła oczami. Ten odruch znów przypomniał o kimś Tony'emu.
- Łał. Naprawdę jesteś dupkiem.
- Nie możesz mnie obrażać w moim własnym domu.
Dziewczyna wstała i podała Lokiemu zdjęcie, na którym stała nie wysoka kobieta o krótkich blond włosach. Uśmiechała się promiennie do kamery.
- To jest Teresa. - wskazała palcem, po mimo, że tylko ona znajdowała się na zdjęciu. - Przespałeś się z nią w Londynie 19 lat temu, a ja jestem twoją córką.
Loki zbladł, a Tony'emu nagle wszystko ułożyło się w logiczną całość.
- To stąd Cię kojarzę! - wykrzyknął może zbyt radośnie. Teraz to widział. Helen miała tak samo kruczoczarne włosy i intensywnie zielone oczy. Te same rysy twarzy. Była wręcz jego żeńskim odpowiednikiem. Tony myślałby dłużej o tym dlaczego tak długo zajęło mu dojście do tego, gdyby nie to, że Loki wyglądał jakby potrzebował natychmiastowej pomocy.
CZYTASZ
TOKI | frostiron
Fanfiction!CZYTAĆ Z DYSTANSEM! To fandiction powstało wyłącznie w celach humorystycznych. Ma być parodią tego typu opowieści. Początkowo miało nie zostać opublikowane, ale ze względu na dużą popularność wśród znajomych postanowiłam udostępnić moje "dzieło". R...