Rozdział 10

3.9K 141 10
                                    

Po zjedzeniu pizzy, wyszliśmy z restauracji, żeby zamówić taksówki i wrócić do domu. Czas, który spędziłam z nowo poznanymi osobami już na zawsze pozostanie w mojej pamięci i nie tylko. Mam mnóstwo zdjęć, które wywołam w przyszłym tygodniu i dowieszę je na moją ścianę. Mam nadzieję, że znajdę jeszcze miejsce.

- Co ty robisz? - spojrzałam na Tomka z telefonem przełożonym do ucha.

- Zamawiam taksówkę? - bardziej zapytałam niż stwierdziłam. Musiałam jakoś wrócić do domu, prawda?

- Po co? Ja cię tu przywiozłem, więc, ja cię odwiozę. - nie chciałam mu się narzucać, bo i tak już chyba wystarczająco go wykorzystałam. - I nie chcę słyszeć słowa sprzeciwu.

- Dobra. - zgodziłam się z nim i poszliśmy w stronę samochodu, który stał przy kręgielni. Wcześniej oczywiście pożegnaliśmy się ze wszystkimi. - Dzięki, że mnie ze sobą wziąłeś.

- Nie ma za co. Cieszę się, że ci się podobało. - doszliśmy do auta i zaczęliśmy jechać w stronę mojego domu. Fornal już doskonale znał adres. Siedzieliśmy w ciszy, było słychać tylko radio i jakieś piosenki. Nie przeszkadzała nam ta cisza, myślę, że było wręcz przeciwnie. Potrzebowaliśmy chwili spokoju i odprężenia. Powoli dojeżdżaliśmy do mnie do domu, a mnie wzięło na rozmyślania. Może faktycznie szansa na to, że poznałam Tomka, to jak dwa do miliona, czy raz w życiu. Byliśmy już pod moim domem, więc zaczęłam się zbierać.

- W takim razie, jeszcze raz dziękuję ci za wspaniały wieczór. Cieszę się, że o mnie pomyślałeś.

- Nie żałuję. - uśmiechnął się i mówił dalej. - Jutro wracam do Radomia, ale jak tylko będę w Warszawie, to może wybierzmy się na kawę? - zaproponował, a ja w duchu cieszyłam się, że to zrobił.

- Pewnie. Do zobaczenia. - nachyliłam się i pocałowałam go w policzek. Wzięłam swoje rzeczy i szybko wyszłam z auta, nie czekając na jego odpowiedź. Co ja sobie w ogóle pomyślałam, żeby to zrobić. Weszłam do domu i zamknęłam drzwi, po czym oparłam się o nie i przyłożyłam dłoń do czoła. Znowu się przez niego rumienię i znowu do cholery nie wiem dlaczego!

- A tobie co się stało? - wzdrygnęłam się i uderzyłam głową o drzwi. Złapałam się odruchowo za serce, bo moja własna, prywatna mama mnie przestraszyła. - Spokojnie, czym się tak denerwujesz?

- Chcesz, żebym dostałam zawału? Z tego co wiem nie jesteś kardiologiem.

- Ale ojciec jest.

- Tata w domu? Święto jakieś? - zazwyczaj w niedzielę mamy wspólny dzień, a dzisiaj jest sobota, czyli powinni pracować do późna, więc tym bardziej coś mi tu nie pasowało.

- Nie? Wolne mamy. Gdzie byłaś? - super, zaczyna się przesłuchanie.

- Ze znajomymi na kręglach.

- Ale bez Karoliny. Rozmawiałam z jej mamą. - no tak, przecież one się przyjaźnią. Gorzej już chyba być nie mogło. - Zresztą wiedziałam przez okno, że byłaś z jakimś chłopakiem. Kto to? - jednak mogło.

- Znowu podpatrywałaś? Jesteś jakimś szpiegiem?

- No kto to był? Powiedz mi. - nie powiem jej nic, bo ona wszystko wszystkim będzie gadać. Ma te swoje 48 lat, a zachowuje się jak jakaś nastolatka, która musi wszystko wiedzieć.

- Tomek Fornal! Jej chłopak. - krzyknął tata z salonu, a ja myślałam, że go zabiję. W ogóle jaki chłopak?

- Chłopak? Masz chłopaka? O boże! Muszę zadzwonić do Lidki! - Lidka to jest właśnie mama Karoliny, a ja muszę zrobić wszystko, żeby tego nie zrobiła. Jutro już całe osiedle będzie wiedzieć.

Wywiad · Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz